Ratunku !!!! Ktoś mi dziś dziecko podmienił :-( :-( to na pewno nie jest mój aniołek. Od paru godzin jeden wielki krzyk i ryk na zmianę tylko na rękach się uspokaja i uśmiecha. Nie można go położyć a nawet się zatrzymać w spacerowaniu po mieszkaniu bo tragedia się dzieje. Pułki co to mój mąż z nim spaceruje, ale aż się boję myśleć co będzie jak pójdzie do pracy. Czyżby efekt po wczorajszym szczepieniu?? Gorączki brak, brzuszek miękki, jeść ani pić nie chce. Macie jakieś pomysły??
Tymek po szczepienie miał 2-3 dni bardzo marudne, budził się z histerycznym płaczem i chciał być cały czas noszony, ale potem wszystko wróciło do normy:-)