reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zaniedbanie higieny osobistej

Rozmawiała z nim przecież. W normalnym związku ludzie rozmawiają i powinni móc wydusić z siebie, że im źle. Nie oczekuję od mężczyzny, żeby po przeanalizowaniu swoich emocji powiedział, że cierpi, nie może się odnaleźć bez pracy, martwi się o przyszłość, nie może spać, nie może się zwlec pod prysznic i nie widzi sensu w niczym. Ale wycisnąć z siebie "nie najlepiej się ostatnio czuję" to chyba mógłby dorosły człowiek będący w poważnym związku? Czy nie? Czy znowu mam wyidealizowane wyobrażenia na temat partnerstwa?

Myślę, że po prostu nie masz pojęcia o życiu. To wyjaśnia Twoja agresję w stosunku do każdego tu tematu.
 
reklama
Idąc tym tokiem myślenia, nawet jakby chłop miał depresje to przecież autorka jest w wysokiej ciąży, potem poród, potem połóg, potem noworodek i zawsze będzie coś, to druga osoba ma być z tym sama ?
Jeśli jestem z druga osobą to jej pomagam jak mogę. Jak ona go wykopie z depresja np. A ona w połogu będzie ja miała to co ? Chłop tez ja ma wykopać i jej nie pomoc ?
Czy kobieca depresja to co innego ? Jest ważniejsza, bo np. Po porodzie ?
Nie ogarniam rad od razu „chłop Coe nie szanuje wykop go” litość.
Jakby jej nie szanował to chociażby nie walczyłby z nałogiem grania na komputerze 🤷‍♀️
 
Rozmawiała z nim przecież. W normalnym związku ludzie rozmawiają i powinni móc wydusić z siebie, że im źle. Nie oczekuję od mężczyzny, żeby po przeanalizowaniu swoich emocji powiedział, że cierpi, nie może się odnaleźć bez pracy, martwi się o przyszłość, nie może spać, nie może się zwlec pod prysznic i nie widzi sensu w niczym. Ale wycisnąć z siebie "nie najlepiej się ostatnio czuję" to chyba mógłby dorosły człowiek będący w poważnym związku? Czy nie? Czy znowu mam wyidealizowane wyobrażenia na temat partnerstwa?
No nie do końca. Poza tym ja z postów autorki wiem tylko ze z nim rozmawiała, ale jak ta rozmowa wyglądała to nie wiemy. Są np. Osoby którym ciężko się mowi o czymkolwiek, są takie które nie powiedzą „bo żona w ciąży to nie będę jej denerwował” i udają ze jest ok, a są takie gdzie jak ktoś zacznie z nimi rozmowę od razu z negatywnym wydźwiękiem czy nawet zdenerwowaniem to jeszcze bardziej się zamykają i nie ma rozmowy.
 
reklama
Do góry