reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

Ilka_a dobrze że w razie czego ma kto Ci wykonać zastrzyk :)
Z mojego męża to się naśmiałam bo jak spytałam się czy będzie mi dawał zastrzyki to usiadł sobie bo mu się słabo zrobiło :D

Karusia wierzę, że wszystko będzie dobrze i że każda z nas wkońcu doświadczy jak to jest z tymi mdłościami itp :)

AniaM kciuki zaciśnięte ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć:tak:
Kasik piękny wynik, trzeba się cieszyć że równomiernie rosną i będą z nich piekne zarodeczki, a data poczecia idelana:-D
Smerfeta nie łykaj nic co ma ibuprofem bo źle wpływa na nasze komórki, lepiej lecz się ziołowo, może płukanka z mleka i czosnku, uważaj na chemiczne dodatki do leków.

A ja chyba wczoraj dostałam @ ale się jeszcze nie rozkręciła:szok:a u mnie to był 27 dc czyli wyjątkowo krótki cykl. Gdybym odpuściła Chorwację to zaczęłabym może wieczorem brać antyki ale podjęłam decyzję o ivf w maju, ale jak będe mieć takie krótkie cykle to wypadnie na czerwiec. Ehhh samo się ułoży.

Miłego dnia dziewczynki:tak:
 
AniaM81 oczywiście że kciuki trzymamy ;-)
Karusia28 straszny jest ten czas od transferu, do testowania, bo człowiek tylko myśli czy sie udało, czy nie, ja myslałam że zwariuję przez ten czas, co chwila widzialam jakies objawy, po czym zanikały. Na każdą z nas przyjdzie czas i ja w to mocno wierze. Trzymaj sie i nie zamarwtwiaj, bedzie dobrze ;)

JA za badania dla anestezjologa też nie musiałam pacić, ale płaciłam bo wykonałam je u siebie w mieście bo nie opłacało mi sie jechać 60 km by zrobić je specjalnie. Ale to nie jest duży koszy ja też dałam z 35. A co konkretnie w tych badaniach robiłyście?? bo ja Wskaźnik protrombiny,INR i APTT ale też musiałam zrobić jonogram: sód i potas, chociaż nie wiem po co :-p
 
Ostatnia edycja:
Smerfeta ja robiłam wyniki dla anestezjologa w Invikcie za pierwszym i za drugim razem i nic nie płaciłam. Fakt, musiałam na nie czekać 5 godzin i dlatego wczoraj tak długo to wszystko zeszło ale połączyłam wszystkie wizyty i wyniki w jeden dzień i mam z głowy.

Danii a Ty miałaś drugie podglądanko? Kurcze ja nie mam, od razu mam się zgłosić na punkcję :confused: Ale to może dlatego, że 3 pęcherzyki i tak są już dojrzałe. Teraz się martwię, żeby nie były przejrzałe :-( W Invikcie każdy lekarz ma swój dyżur raz w tygodniu do transferu i punkcji. Mój doktorek robi punkcje w piątki a transfery z poniedziałki. Profesor wiem, że robi transfery w środę. Pani doktor dwojga nazwisk robi punkcje w środy i ostatnio do niej trafiłam. Przy samym zabiegu nie odniosłam wrażenia, że jest niemiła ale już na wizycie po punkcji było tragicznie. Mój M jest nerwowym człowiekiem i nie chciałam się z nią kłócić bo źle by się to dla niej skończyło ale była niemiła, niesympatyczna, niepomocna, oschła a wręcz wredna. Niestety to nie tylko moje odczucie bo dziewczyna, która leżała obok też na nią narzekała, prawie z płaczem od niej wyszła. Np. na moje pytanie ile mi komórek pobrano odpowiedziała - po co pani ta wiedza, wszystkiego dowie się pani przed transferem. Pytałam czy ktoś do mnie zadzwoni z informacją co z moimi komórkami, czy się zapłodniły, jak się dzielą itp. odpowiedziała - a co pani sobie myśli, że embriolodzy nie mają co robić tylko sobie pogaduszki z panią urządzać? Na dodatek mój transfer planowo miał wypaść w święto 11 listopada i miałam uzgodnione z moim doktorkiem, że profesor go wykona a ona na mnie nakrzyczała, że profesor sam przecież transferów nie robi, potrzebuje personel pomocniczy a nikt tu specjalnie dla mnie w święto nie będzie przychodził. Jak się później okazało wiedziała ile mi pobrali komórek, embriolog może dzwonić jak się zaznaczy w odpowiednim miejscu w papierach ten fakt, transfery były w święto tylko mi się nic nie zapłodniło i do transferu nie doszło. Mój M powiedział kilka dni temu, że tym razem nie będzie siedział cicho i że jak ta pani znowu tak nas potraktuje to zrobi awanturę na całą klinikę. W końcu grube pieniądze na nas zarabiają. Miałam u nich 5 IUI, teraz co prawda ivf rządowe ale na leki wydałam już prawie 7 tys a na tym też zarabiają no i mają kasę z ministerstwa na każde nasze podejście. Nie chcę Cię straszyć ale lepiej przygotuj się na rozmowę z tą panią. Ja zawsze chodziłam do mojego doktorka i byłam bardzo dobrze traktowana, raz byłam tylko u profesora, też było ok może dlatego tak bardzo zaskoczyła mnie postawa tej pani doktor. Typowe zachowanie państwowej służby zdrowia więc pani chyba pomyliła miejsca pracy. Trzymam kciukasy, żeby w środę pani doktor wstała prawą nogą i żeby Cię miło zaskoczyła swoim podejściem :-) Anulla też na tą panią narzekała.

Gizas kochana co się odwlecze to nie uciecze ;-)Wypoczniesz i jak nie wrócisz z naturalnym cudem z Chorwacji to wypoczęta, pełna energii z Chorwackiego słońca rozpoczniesz ostatnią w swoim życiu stymulację z wymarzonym efektem a może nawet efektami :-):tak::-)
 
Ostatnia edycja:
ilka, AniaM, zaciskam kciuki za piękne jajeczka

Karusia, ten czas czekania jest okropny, ale Ty się nie denerwuj, objawy typu mdłości i wymioty przychodzą a czasami nie, a jak przychodzą to zazwyczaj troszkę później, a nie od razu. Wszystko przed Tobą, jeszcze będziesz miała dosyć tych mdłości ;-)

Kasik, ja byłam po 8 dniu stymulacji na podglądanku, ale że słabo dojrzewały, to przedłużyli mi o 3 dni i musiałam drugi raz sprawdzić czy już dojrzały. No i dopiero wtedy poinformowali mnie, że pick up w srodę. Zmartwiłaś mnie strasznie ta lekarką, ale że ja do spokojnych raczej tez nie należę to może tam wybuchnąć niezła chryja :wściekła/y: Poskarże się na pewno jak cos będzie nie tak. mamy prawo wiedzieć jakie mamy komórki i co dalej się z nimi dzieje. Ciekawe, czy tak samo traktują pacjentów, którzy płaca za całą procedurę?!
dziewczynki a powiedzcie mi proszę, jak w środę jest punkcja to piata doba jest w niedzielę czy w poniedziałek, bo nie wiem czy ten pierwszy dzień się liczy? martwię się, że mi transfer właśnie wypadnie w niedzielę
 
Danii nie martw się, nie daj sobie tylko w kaszę dmuchać, chociaż to dosyć trudne bo człowiek taki skołowany po narkozie. Piąta doba jest w poniedziałek więc transfer będzie Ci robił mój doktorek Z :-)Szkoda, że ja nie mam podglądanka w między czasie, jeszcze przed punkcją, byłabym spokojniejsza, że pęcherzyki jeszcze tam są :zawstydzona/y: ale myślę, że to dlatego, że 3 są już dojrzałe
 
Kasik, to dziwne, że nie masz już podglądanka, bo to właśnie Twój dr kazał mi jeszcze raz przyjść po ostatnim menopurze.
Nie zamartwiaj się na zapas, w ciągu dwóch dniach nie powinno się nic stać, mi jeden z 16mm zrobił się na 22,5 po trzech dniach, ale wciąż tam był.
 
Anulla, u Ciebie też tak było? Tez nie chciała udzielić Ci żadnych informacji? Oj to ja już widzę, z jakim ja nastawieniem tam pójdę.
 
reklama
Dani - ja po punkcji byłam zadowolona z tej pani, bo była dla nas bardzo miła. W sumie powiedziała nam dużo, ale jak zaczęliśmy zadawać pytania, to już jej się nie spodobało. Poza tym zapomniała dać nam do wypełnienia 1 oświadczenia i musieliśmy wracać i znowu czekać w kolejce. A jak weszliśmy to nie miała już dla nas czasu, nie wytłumaczyła dokładnie o co chodzi, kazała wyjść na korytarz, zastanowić się i wrócić do pokoju nr 13 - rejestracji i tam wypełnić oświadczenie. Poza tym wczoraj miałam weryfikację telefoniczną i zachowała się po chamsku i wkurzyła mnie, wobec czego lepiej jak jej nie spotkam na swojej drodze za szybko.
W spotkaniu z nią trzeba się przygotować na konkretne do niej pytania i być równie niemiłym jak ona. Bo na początku ona jest do rany przyłóż, dopóki nie wnikacie w szczegóły, a już tym bardziej jak czegoś nie rozumiecie. Nie wiem może to jej styl bycia. Może dla Was będzie inna, nie nastawiaj się negatywnie, tylko do konkretnej rozmowy z tą panią.
 
Do góry