Smerfetko cieszę sie ze trafiłaś na konkretnego immunologa, Sprobuj moze umowic sie do immunolga na NFZ i poprostu o zrobienie badań na NFZ , zawsze taniej, pewnie nie wszystko sie da ale co tam.
ja dziewczynki po weekendzie czuje sie super, moje choróbsko to tzw 3dniówka, na czwarty dzien rano jak ręką odjął nic mi nie było, przez weeken dość sporo sie działo, zostałam znowu ciocią maleńkiej korneli, mała bo waży 2400 i ma 51 cm, nie widziałam jeszcze na zywo bo leżała pod "solarium" na noworodkach , w sobote powiedzieliśmy tez o naszych staraniach i problemach naszym bliskim znajomymi, gdzie jedni juz maja dziecko, starają sie o drugie, kolejni właśnie w niedziele zostali rodzicami i starej panie ale bardzo źyciowej
, z którymi widujemy sie raz na tydzień i jest mi lżej, chyba poprostu dojrzelismy do tego by sie dzielić, baliśmy sie oczywiście rekacji , ale "stara panna" ma znajomych którzy tez starali sie długo , podchodzili do in vitro i w końcu reagowali więc jej reakcji sie nie bałam, reszta całkiem dobrze zareagowała i pilismy zdrowie pan , ktore maja najgorzej , jedne rodzą, innym wkładają "dzieci" do brzucha
, kac morderca był na następny dzien ale lżej sie zrobiło na sercu, uprzedzilam zeby nie pytali o nic, bo nie lubię , przyjęli do wiadomości, co nie zmienia faktu ze juz drugi dzien jestem jakaś smutna, zostałam ciocia i mimo iż sie cieszę to w sercu ściska żal ze ja nie moge sie cieszyć z tego ze to ja nie Tule swojego dziecka i nie wiadomo czy tak bedzie, smutek i radość na zmianę i wszystko mnie dzisiaj w robocie wkurzyla , bez kija nie podchodz.
troszke was poczytalam , jak zawsze 3mam kciuki, troszke odpoczne od was z pisaniem ale będę podcYtywala bo strasznie wam kibicuje i wasze wysokie bety i dobre wiadomosci cieszą naprawdę !!!!!!!!
Wydarzenia z ostatnich dni mnie troszke dobily psychicznie a dzisiejsza już zupełnie, przepraszam ze bez składu ładu moze byc ale tak jakoś pisze co ślina na język przyniesie..... byłam dzisiaj w domurodzinnym mojej babci,u jej sióstr i wogole tam dużo ich, pokręcone to, a mam młoda babcie i jest najstarsza więc w tym domu są małe dzieci od dzieci sióstr mojej babci, jakoś tak z jedna kuzynko-ciocią sie poklocilam 3,5 roku temu i nie zagladalam tam bo tam mieszka jej mama, no ale musiałam tam jechać bo babcia mnie prosiła i poznałam Dziecko mojej kolejnej ciocio-kuzynki, jakoś nie złożyło sie przez ponad 2 lata zawitac tam, i od slowa do slowa ciotka z wujkiem, " a no tak ty go jeszcze nie widialas w ogóle "
, ja na to ze tak jakos sie zlozylo nie bylo okazji, wiec uslyszalam " ze ja dzieci nie lubie i dlatego nie znam dzieci moich kuzynko-cioć
Wtedy jakby ktos kamieniem mnie rzucił, co oni mogą wiedziec czy ja lubie czy nie, ja kocham dzieciaczki znajomych i wogole, najlepsza ciocia , zawsze cos przyniesie i przypilnuje jak trzeba, nawet na noc weźmie, więc teraz to juz wiem co tamta rodzina sadzi o nas, bo nie maja dzieci po prawie 10 latach bycia razem, wygodni i nie lubią dzieci wrrrrrrr ale przynajmniej mamy ślub z miłości, a nie z powodu wpadki, jak ich dzieci, kurcze musiałam wam o tym napisać, bo zapewne mnie tylko my mamy takie problemy jak nas widza inni, tzn mam nadzieje!
Wklejam ciekawy artykuł dla chętnych do poczytania, zauważyłam ze gazeta wyborcza z TLC mA jakiś taki program propagowania in vitro, uświadamiającej z czym to sie je
Czy niepłodność to wyrok?
Lawendowy mówiłam ci ze widzialm ich wielki bilbord w Gdyni, i dziś czytałam ze są bezpłatne konsultacje i rabaty dają na IUI i ivf a ta ich placówka to oddział , teraz 3 kliniki trojmiejskie w jednym fyrtlu