reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

Genna, ja zmarnowałam przeszło dwa lata w Invikcie. Sławetny pan prof zrobił ze mnie królika doświadczalnego. Skierował na zabieg, który miał pomóc w zajściu w ciążę. Tylko niestety nie poinformował mnie, że rezerwa spadnie.
No i spadła, bo przez zabiegiem miałam 9,8, a po 3,5.
O wyrzuconych w błoto pieniądzach (na bezsensowne badania, wizyty, co drugi dzień, niepotrzebne leki) ,zmarnowanym czasie w poczekalni (bo wiecznie miał opóźnienie ok 1-2 godz, a raz nawet ponad 3 godz.), nie wspomnę.
Grrrr, jak sobie pomyślę, to mi się reszta w kieszeni nie zgadza.
 
reklama
Genna nie wiem czy tak można na forum podawać nazwiska? Chociaż tak jestem zła na panią Anitę K-Z (nazwisko dwuczłonowe, pracuje w szpitalu im. Biziela, prywatnie przyjmuje na ul. Dworcowej w Bydzi), że z chęcią wystawiłabym jej opinię na jakimś forum. Wyobraźcie sobie, że kilka dni temu poprosiłam ją o kserokopię historii mojego leczenia i najpierw obiecała, że prześle mi pocztą, później stwierdziła, że musi przejrzeć moją historię i jak przejrzała, tak zaczęła mnie unikać i przestała odbierać moje tel. Ostatecznie stanęło na tym, że historii leczenia mi nie wyda. Pewnie wstydzi się pokazać innym w jaki sposób ona "leczy" :wściekła/y: Na szczęście historia leczenia u niej nie jest mi potrzebna do programu więc odpuściłam sobie kontakty z tą panią. Nigdy więcej!

A tak przy okazji dziewczyny jak odebrałam wynik AMH - 8,83 to się zestresowałam strasznie, bo wyczytałam na necie, że to świadczy o PCO, ale dr Skw powiedział, że jest ok, tylko będziemy musieli uważać przy stymulacji bo może dojść do przestymulowania czy coś takiego...
 
Angella, niestety konowałów nie brakuje. I jak masz możliwość nie wracania do pani "doktór", to dobrze.
Jeśli mogę Ci coś doradzić, to w czasie stymulacji, po punkcji i transferze, pij dużo wody. Chociaż mimo tego może dopaść hiperka. Oczywiście nie życzę Ci jej :tak:
 
O tak Lawendowy, konowałów nie brakuje, wręcz powiedziałabym, że ich grono się powiększa bo coraz częściej można na "takiego" trafić. Tylko kasa ich interesuje, a zdrowie człowieka na drugim miejscu :wściekła/y: Dziękuję Ci za cenną radę odnośnie picia wody, skorzystam na pewno.

Nawet nie wiecie Dziewczyny jak ja się cieszę, że tu do WAS trafiłam, jakoś tak lżej na sercu jak człowiek wie, że może się z kimś podzielić swoimi obawami i radościami (mam nadzieję, że tych radości będzie tu wkrótce aż nadmiar) :-)
 
Agnella ta slawetna pani "doktór"l jak to napisala lawendowy, robiła mi 2 inseminacje właśnie w bizielu, ale do niej tylko na sama IUI trafiłam, monitoring robil mi moj doktorek, zarąbisty lekarz i nie wyciąga kasy, przyjmował na monitoringi nawet podczas dyżuru w szpitalu i nie brał za to kasy:)
ja pierdziule, poprostu książkę mozna napisać, co tam księgę konowałow doktórków!!!a,
a zeby było smieszniej pani doktór robiła prywatny zabieg za kasyna państwowej posadzie w czasie pracy! Warunki tragiczne, w końcu to biziel, kurcze wyglądała na pożądanego specjalistę, widać jednak pozory mylą:/
 
Ostatnia edycja:
tak Genna ona bardzo często przyjmowała mnie w Bizielu na monitoring cyklu, a kasę brała jak za wizytę prywatną!!! Nie powiem, zawsze była miła i uprzejma, na powitanie ładnie rączkę podała (pełna kulturka) ale wiedzę to ona ma skromną (śmiem twierdzić). Ach już nawet nie chcę się denerwować wspominając ile kasy poszło na marne. Jednak pretensję mogę mieć też do siebie, że tak długo dałam się zwodzić :crazy: Ale najważniejsze, że teraz jestem tu, gdzie jestem i przede mną (przed nami) nowe perspektywy :-) Dobranoc dziewczęta, zmykam do łóżka bo jutro w pracy znowu oczy na zapałki ;-)
 
Angella, Genna, dużo przeszłyście. Zresztą, jak każda z nas.
Najważniejsze, że teraz każda z nas trafiła na swojego Guru;-) Więc teraz, to już tylko dobrze może być.

Angella, to forum, to nie tylko skarbnica wiedzy. Tutaj znajdziesz również pocieszenie i zrozumienie. Bo kto nas lepiej zrozumie, niż my same :tak:

A jak będziecie miały ochotę, to zapraszam na: Staramy się- Kto po in vitro
 
Kwiatuszek, nie stresuj się, bo to nie przyspieszy ani wyników, ani nie wpłynie na wynik badań.
Wiem, że dobrze mi mówić, bo sama jestem w ciągłym stresie, ale będzie dobrze. Zobaczysz.
 
reklama
Lawendowy_sen no to mnie zmartwiłaś opinią o Invikcie bo ja właśnie się tam leczę. Mam jednak nadzieję, że jestem trochę innym "przypadkiem" bo trafiłam tam za lekarzem, który przyjmuje też w Elblągu a tam mam bliżej, niestety IUI tam nie robią więc na początku na wizyty chodziłam w E-gu a na same IUI do Invicty do niego. Z biegiem czasu zaczęłam już jeździć na wizyty do Invicty bo były potrzebne badania na cito przed wizytą a w E-gu był z tym problem no i leki w Invikcie mogłam tanio kupić a w E-gu zamawiać w aptece i płacić dużo więcej. Lekarz jest super, zawsze wszystko wytłumaczy jak "blondynce", jest pod telefonem w razie "w", stara się co może robić na nfz, nie naciąga na kasę. Może dlatego, że jest młody to jeszcze mu się chce pracować i mam wrażenie, że traktuje każdą pacjentkę jak wyzwanie. Z obsługą w Invikcie jest różnie ale zauważyłam, że niektóre pracownice już mnie poznają i są bardzo miłe, pytają co słychać, czy w końcu się udało, mówią, że trzymają kciuki itp. Ostatnio jak M mnie szukał to nawet jego pamiętały bo powiedziały, że jestem w toalecie, mimo, że nie pytał tylko chodził po korytarzu.
 
Ostatnia edycja:
Do góry