Witajcie dziewczyny! Czytam was już przeszło od roku, ale zawsze brakowało mi śmiałości by się odezwać. Teraz piszę, ku pokrzepieniu serc, bo jestem na moment przed rozwiazaniem
Nam powiodło się dopiero 5 ivf, które było pierwszym w rządowce (w sumie miałam 5 transferów, choć raz transfer w ogóle się nie odbył).
Poza tym wyniki stymulki zawsze były u mnie słabe (mam endometriozę 4stopnia), ale po zastosowaniu kilku rad z tego forum - słynny ananas, olej lniany, suplementacja lekami - jakoś się udało! Dużo zależy też od głowy, ja przy ostatnim podejściu regularnie odwiedzałam psychologa, co też miało ogromny wpływ na powodzenie...
Coś czuję, że teraz będzie kolejna "fala" ciężarówek, bo i naturalsik się trafił (gratulacje Heiza) i czytałam, że Gizas udało się za 5 razem - więc chciałam was zarazić pozytywnym myśleniem. To jest tak jakby na każdego miała przyjść jego pora. Mam nadzieję, że lada moment posypią się tutaj same wysokie bety
A posiadającym już maluszka/-i w brzuszku życzę szybkiego i bezbolesnego porodu, o ile taki jest w ogóle możliwy