kasik36
Fanka BB :)
Hania czyli jeszcze jeden dzień stresu przed Tobą, kciuki za jutro
KasiaMakaronik koniecznie daj znać po wizycie, czekam z niecierpliwością :-)
Mimozama kciukasy za śliczną betę
Widzę, że temat teściów znowu się pojawił. Ja mam swoją całkiem spoko. Jest co prawda bardzo nerwowa i czasami wyolbrzymia problemy ale nie związane ze mną więc nie biorę do głowy. Za to zawsze jest po mojej stronie, nawet jak się z M pokłócimy i ona nie wie o co poszło to mówi, że ja i tak na pewno miałam rację ;-) Dogadza mi, robi mi przepyszny sernik, zrywa ze swojego pola na wpół zielone truskawki (bo takie lubię najbardziej) i nie wtrąca się do nas. Teść niestety nie żyje od 2 lat ale mimo, że był alkoholikiem to go bardzo lubiłam, dla mnie był zawsze w porządku, można było z nim pogadać na każdy temat. Zresztą nie widziałam go jak pił więc znam tylko z opowiadań M i teściowej. Mój M też na teściową nie narzeka, mówi, że wszystkie kawały o teściowych w jego przypadku mają się nijak. Moja mama nie wtrąca się do nas, mimo, że mieszkamy pod jednym dachem (mamy osobne wejście), stara się być bezstronna. M mówi, że nigdy nie przypuszczał, że mieszkanie z teściową może być ok ;-) Nawet sobie to chwali bo mama nam pierze. Zawsze twierdzi, że wstawiała pralkę i miała za mało rzeczy więc wzięła też nasze, ja nigdy nie zdążę przed nią ;-) Jak ona wypierze to nie ma prawa być żadnej plamki (vanishe, calgony, lenory i wszystko co tylko można dodaje) a jak rozwiesi pranie to większości rzeczy prasować nie trzeba, nie wspomnę już o składaniu skarpetek;-) My za to ją żywimy, przywozimy jej codziennie obiady i często jakieś fajne potrawy z naszej restauracji. I tak się uzupełniamy nawzajem. Niestety z moim ojcem mamy kiepski kontakt, tzn. bardziej ja bo M jakoś się dogaduje. Żyjemy raczej obok niego niż z nim (mimo, że też pod jednym dachem) ale to już jego wybór.
KasiaMakaronik koniecznie daj znać po wizycie, czekam z niecierpliwością :-)
Mimozama kciukasy za śliczną betę
Widzę, że temat teściów znowu się pojawił. Ja mam swoją całkiem spoko. Jest co prawda bardzo nerwowa i czasami wyolbrzymia problemy ale nie związane ze mną więc nie biorę do głowy. Za to zawsze jest po mojej stronie, nawet jak się z M pokłócimy i ona nie wie o co poszło to mówi, że ja i tak na pewno miałam rację ;-) Dogadza mi, robi mi przepyszny sernik, zrywa ze swojego pola na wpół zielone truskawki (bo takie lubię najbardziej) i nie wtrąca się do nas. Teść niestety nie żyje od 2 lat ale mimo, że był alkoholikiem to go bardzo lubiłam, dla mnie był zawsze w porządku, można było z nim pogadać na każdy temat. Zresztą nie widziałam go jak pił więc znam tylko z opowiadań M i teściowej. Mój M też na teściową nie narzeka, mówi, że wszystkie kawały o teściowych w jego przypadku mają się nijak. Moja mama nie wtrąca się do nas, mimo, że mieszkamy pod jednym dachem (mamy osobne wejście), stara się być bezstronna. M mówi, że nigdy nie przypuszczał, że mieszkanie z teściową może być ok ;-) Nawet sobie to chwali bo mama nam pierze. Zawsze twierdzi, że wstawiała pralkę i miała za mało rzeczy więc wzięła też nasze, ja nigdy nie zdążę przed nią ;-) Jak ona wypierze to nie ma prawa być żadnej plamki (vanishe, calgony, lenory i wszystko co tylko można dodaje) a jak rozwiesi pranie to większości rzeczy prasować nie trzeba, nie wspomnę już o składaniu skarpetek;-) My za to ją żywimy, przywozimy jej codziennie obiady i często jakieś fajne potrawy z naszej restauracji. I tak się uzupełniamy nawzajem. Niestety z moim ojcem mamy kiepski kontakt, tzn. bardziej ja bo M jakoś się dogaduje. Żyjemy raczej obok niego niż z nim (mimo, że też pod jednym dachem) ale to już jego wybór.