Zastanawiałam się właśnie jak dużego procentu dziewczyn dotyczy ten problem z nastawieniem do karmienia piersią. Są też dziewczyny które nie chcą tego rubid ze względu na możliwy wpływ na wygląd piersi ale tu właśnie o czymś innym mówicie. Ja też jestem na bank nastawiona na karmienie naturalne ale jedynie ze względu na wartości zdrowotne tego, plusy medyczne. Emocjonalnie to właśnie jest dla mnie ciężkie, bo piersi są dla mnie ludzkim/kobiecym atrybutem seksualności i karmienie nimi kojarzy mi się z byciem zwierzątkiem. Absolutnie nie mam nic do mam które karmią tak i tak nie myślę o nich jak o zwierzątkach
tylko jak pomyślę o sobie samej to takie mam średnie odczucia. Liczę na to że poród i hormony zmienią mi to bo nie chciałabym karmić dziecko z negatywnym nastawieniem, przecież ono w jakiś sposób odczuje moje emocje, tak myślę.