U mnie podklady poporodowe się sprawdziły,ale miałam ich za dużo. Podpasek używałam poporodowych, bo oddychały, a w domu już zwykłych. Majty siateczkowe też elegancko sobie radziły i nie podrażniały szwów..
Za to totalnie nie przydały mi się bajery do kapieli- hamak, leżaczek, gąbkowa wytłoczka- kompletnie bezsensowny zakup..
No i mnóstwo pieluch tetrowych.. Ja wolę flanelowe, więc tamte po prostu były awaryjne, nieużywane..
Przy pierwszym porodzie nie miałam laktatora, bo wydawało mi się, że to samo przyjdzie.. A tu guzik i na szybko kupowany.. Przy drugim już wiedziałam i byłam przygotowana, więc to warto mieć, bo nigdy nie wiadomo.
Każdy ma inaczej i musisz sprawdzić, co u Was będzie ok, a co nie..