Witajcie Mamuśki
Widzę że zakupy dość zaawansowane... a do mnie dopiero zaczyna docierać, że jednak trzeba będzie urodzić
Dzisiaj zaszalałam i pozbyłam się prawie całych pieniędzy na rzeczy dla maluszka. A ile jeszcze zostało do kupienia... jestem lekko przerażona.
Na szczęście mam już wózek, łóżeczko (po siostrzenicy) i sporo zupełnie nowych, jeszcze nie rozpakowanych rzeczy od TŻ po jego poprzednim dziecku.
Z większych zakupów zostało mi tylko łóżeczko turystyczne, na które się uparłam, i leżaczek.
Nie kupuję rzeczy typu: butelki, podgrzewacz, laktator, smoczki, sterylizator - bo zakładam że nie będę używać
Stawiam w 100% na mądrość natury
A gdyby jednak były potrzebne - zawsze można kupić. Za dużo tego, żeby robić zapasy i ryzykować ze zostanie nie używane.
Na jaki rozmiar kupujecie ciuszki? Ja zdecydowałam kupić na 62, mój starszy syn urodził się w rozmiarze 57 i połowa wyprawki została w szpitalu...
Za duże ubranka nie zaszkodzą, zwłaszcza ze to będzie lato, więc raczej luźniejsze będą lepsze.
W ogóle jak się tak zastanawiam, to naprawdę na wielu rzeczach da się zaoszczędzić. Wiele z nich to gadżety. Ręcznik nie musi być z kapturkiem na przykład, w normalny duży ręcznik też można opatulić maluszka
Matę można zastąpić kocykiem albo narzutą i wykazać się inwencją... no i weźcie pod uwagę, że rodzinka też chętnie porobi prezenty!