hmmmm, ja tak myślę, jak mały będzie miał ze 3 miesiące, bo wtedy napewno nad morze pojedziemy..kiedyś pisałam tu o nosidełku, czytałam na ten temat i oglądałam kiedyś Zawitkowskiego- bardzo krytycznie wypowiadał się na temat nosidełek, za to zachwalał chusty. Ja na razie maluszka nie zamierzam takimi wynalazkami katowac. Przed chwilą też rozmawiałam z sąsiadką- ma 7 -letnią córkę i 4-letniego synka i mówiła, że na początku miała dla córy usztywniany rożek, ale zaczęła się jej spłaszczac z tyłu główka i rzuciła go w cho...ę. Więc już sama nie wiem czy kupowac ten usztywniany...
reklama
Oleśka1977
Jagody i Jaśki:)
Chusta jak najbardziej. Już kilkudniowe bobo można w niej nosić w odpowiednim ułożeniu. Wiadomo, że nie za długo, ale chusty są bezpieczne. Nosidła ponoć mają negatywny wpływ na stawy biodrowe, bo cały ciężar się na nich opiera jak się niesie dzieciątko. Z resztą jak widzę maluchy w nosidłach to jak takie kukły wylądają. Chusta ładnie przylega do calego ciałkadziewczyny, a co lepiej, nosidełko,czy chustę?
czy w nosidełku takiego naluszka można już nosić? czy lepiej poczekać, aż główkę bedzie sztywno trzymał??
magda102
Fanka BB :)
estragon maluszki nie mają zrośniętych kości czaszki, poza tym są one bardzo miękkie. Dziecku główka będzie się spłaszczać nawet gdy będzie leżeć tylko na plecach. Dlatego też takiemu maluszkowi co jakiś czas zmienia się pozycję, raz na jeden boczek, raz na drugi i na plecki. A przecież rożek nie ma specjalnie na to wpływu, chyba, że maluszek cały Boży dzień w nim spędza w jednej pozycji - ale to to już jest znęcanie siękiedyś pisałam tu o nosidełku, czytałam na ten temat i oglądałam kiedyś Zawitkowskiego- bardzo krytycznie wypowiadał się na temat nosidełek, za to zachwalał chusty. Ja na razie maluszka nie zamierzam takimi wynalazkami katowac. Przed chwilą też rozmawiałam z sąsiadką- ma 7 -letnią córkę i 4-letniego synka i mówiła, że na początku miała dla córy usztywniany rożek, ale zaczęła się jej spłaszczac z tyłu główka i rzuciła go w cho...ę. Więc już sama nie wiem czy kupowac ten usztywniany...
Ja mam nosidelko, starszego juz od razu po urodzeniu nosilam w nosidelku i wtedy wszyscy tak nosili i bylo dobrze. Byly nawet zachwalane jakie to dobre dla dziecka, czuje bliskosc matki itp. lepsze niz wozek na poczatek. A teraz okazuje sie, ze to szkodliwe. Za kilka lat chusta tez moze okazac sie szkodliwa, tak jak i butelki plastikowe, juz teraz tylko bez BPA, nie szkodliwe, a za kilka lat moze okazac sie, ze dalej szkodliwe z powodu jakis innych zwiazkow. Temu teraz postawilam na butelki szklane, chociaz syn nic od tego plastiku nie mial. Synowi tez nic od nosidelka nie bylo, ani problemow ze stawami nie mial, ani plaskiej glowy. Chodziki tez niby juz nie dobre, a syn chodzil w chodziku i tez nic mu nie bylo i wczesnie zaczal chodzic... Plaskie glowy to maja dzieci wygodnych matek, pozostawiane praktycznie caly dzien w lozeczkach, lub w tych fotelikach i brane na rece tylko do karmienia i przewijania... Od tego lezenia caly dzien na glowie. A u mnie to syn byl wynoszony na rekach i glowka okraglutka byla. Ale niby do rak nie nalezy przyzwyczajac. Tu wybor nalezy do matki, przyzwyczajanie do rak lub plaska glowa...
W kwestii nosidełka to też oczywiście zależy jakie dla maleństwa. Jak ogladałam nosidełka to niektóre były takie sztywne i prostokatne jak pudło z tektury, w coś takiego bym malucha nie wsadziła Twarde, szerokie, nogi na boki jak szpagat prawie, przyrulić się do mamy też nie da bo z przodu twardo, nie Ale takie materiałowe, mięciutkie, to są fajne, dzieciaczek przylega do ciała mamy, a nogi i plecy są jakoś tak dobrze ułożone, siostrzenice w takim nosiłam lata temu I jest zdrowa i dobrze ukształtowana:-)
ruda80
Fanka BB :)
Ja jakoś nie mam przekonania do nosidełek i na pewno nie będę korzystać.
malina29
Mama debiutująca
- Dołączył(a)
- 17 Wrzesień 2009
- Postów
- 2 327
Cześć dziewczynki,
widzę że dyskusja na temat nosidełek i chust,
Ja wąłśnie wczoraj dostałam w prezencie i chustę oraz nosidełko i dodatkowo kołyskę od koleżanki :-) I bardzo się cieszę. O ile chusta na razie mnie przeraża, o tyle nosidełko mniej.
Znając siebie na początku będę bała się używać zarówno jednego jak i drugiego, ale około 3 miesiąca pewnie się już odważę:-)
Co do chusty przeraza mnie sposób jej wiązania - jakiś taki wydaje się skomplikowany...
widzę że dyskusja na temat nosidełek i chust,
Ja wąłśnie wczoraj dostałam w prezencie i chustę oraz nosidełko i dodatkowo kołyskę od koleżanki :-) I bardzo się cieszę. O ile chusta na razie mnie przeraża, o tyle nosidełko mniej.
Znając siebie na początku będę bała się używać zarówno jednego jak i drugiego, ale około 3 miesiąca pewnie się już odważę:-)
Co do chusty przeraza mnie sposób jej wiązania - jakiś taki wydaje się skomplikowany...
witajcie:-)
otoz na tem splaszczonej glowki wiem bo moj synek mial taka troszke ale to dlatego ze lubil lezec na plecakch a ja nie wiedzialam wtedy ze najlepiej wlasnie jak maluch spi raz na boczku jednym i raz na drugim,dlatego teraz bede zmieniac mu wlasnie pozycje,ja rozka usztywnianego nie kupuje,mam zwykly
otoz na tem splaszczonej glowki wiem bo moj synek mial taka troszke ale to dlatego ze lubil lezec na plecakch a ja nie wiedzialam wtedy ze najlepiej wlasnie jak maluch spi raz na boczku jednym i raz na drugim,dlatego teraz bede zmieniac mu wlasnie pozycje,ja rozka usztywnianego nie kupuje,mam zwykly
mnie teżCo do chusty przeraza mnie sposób jej wiązania - jakiś taki wydaje się skomplikowany...
reklama
magda102
Fanka BB :)
A ja dziś kupiłam pluszową rybę z małą rybcią. Jest to pozytywka, którą można troczkami dowiązać do dowolnego miejsca w łóżeczku. Gdy pociągnie się tę grzechotkę z małą rybką zaczyna cicho grać pozytywka.
Tylko nie wiem jak obraz odwrócić, bo rybka faktycznie wisi...
Tylko nie wiem jak obraz odwrócić, bo rybka faktycznie wisi...
Załączniki
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5 tys
- Wyświetleń
- 261 tys
Podziel się: