wydalalm wczoraj 140zl w biedronce, a w koszyku ledwo ledwo na dnie coś leżało
, zaznaczam ze nie było nic dla lilki (pieluchy, kaszki itp), wszystko idzie do gory tylko nie pensje:-(, od roku zapisuje wszytko na co wydajemy kasę i niestety, nie da się nigdzie zaoszczędzić, sporo wydajemy na auto ale tu nie ma alternatywy:-(. Dlatego moze wydawac sie to smieszne ze ktos zauwaza ze cos podrozalo o 1zl, ale w skali miesiaca juz sie uskłada
