reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zakupy / promocje / okazje

wydalalm wczoraj 140zl w biedronce, a w koszyku ledwo ledwo na dnie coś leżało :szok:, zaznaczam ze nie było nic dla lilki (pieluchy, kaszki itp), wszystko idzie do gory tylko nie pensje:-(, od roku zapisuje wszytko na co wydajemy kasę i niestety, nie da się nigdzie zaoszczędzić, sporo wydajemy na auto ale tu nie ma alternatywy:-(. Dlatego moze wydawac sie to smieszne ze ktos zauwaza ze cos podrozalo o 1zl, ale w skali miesiaca juz sie uskłada
 
reklama
wiolan, masz rację, często jest tak, że kupuje się na zapas i dużo wyrzuca..... ALE! przy poprzednim trybie dnia, kiedy oboje pracowaliśmy, robiliśmy 2-3 razy mega zakupy i nie zawsze potrafiliśmy oszacować co nam jest potrzebne. Teraz, kiedy mam czas dokupić coś codziennie, kupuję mniej i tyle ile zużyję... ale mam na to po prostu czas.

to prawda, trzeba miec czas ale i też sklepy "pod nosem".. bo jak trzeba dojechać do jakiegokolwiek skllepu 10 km, to niestety tu jeszcze wchodza koszty paliwa i wtedy zakupy trzeba jednak zaplanowac tak aby jak najrzadziej jednak jezdzic.....
 
wydalalm wczoraj 140zl w biedronce, a w koszyku ledwo ledwo na dnie coś leżało :szok:, zaznaczam ze nie było nic dla lilki (pieluchy, kaszki itp), wszystko idzie do gory tylko nie pensje:-(, od roku zapisuje wszytko na co wydajemy kasę i niestety, nie da się nigdzie zaoszczędzić, sporo wydajemy na auto ale tu nie ma alternatywy:-(. Dlatego moze wydawac sie to smieszne ze ktos zauwaza ze cos podrozalo o 1zl, ale w skali miesiaca juz sie uskłada
Jeju, podziwiam cię! Ja nawet rachunków ze sklepu nie zabieram:zawstydzona/y:.
Nie wiem jak wygląda to w orzypadku nie-dzieciowych artykułów, ale pampersy zwykle starałam sie kupować w promocyjnych cenach, tak do 45 zł za opakowanie, ale kiedyś byliśmy w realu i nie było promo, a regularna cena- 65 zł. Jak dla mnie- przegięcie:no:. Nadal głównie karmię sloiczkami, a te dla dzieci 1-3 z hippa, to jest 6,5 zl + zupka ok. 5 zł... Masakra...
Kiedyś podliczyłam ile wydajemy na dziecko, takie stałe wydatki, bez ubrań i zabawek i wyszło mi ok. 1200 zł:szok:
 
to prawda, trzeba miec czas ale i też sklepy "pod nosem".. bo jak trzeba dojechać do jakiegokolwiek skllepu 10 km, to niestety tu jeszcze wchodza koszty paliwa i wtedy zakupy trzeba jednak zaplanowac tak aby jak najrzadziej jednak jezdzic.....

ja do najbliższej biedronki mam 28km wiec nie oplaca sie specjalnie jechać bo paliwo drogie, wiec czesto kupuje na miejscu ( tu do sklepu mam 7km), a na wieksze zakupy raz na jakis czas przy okazji

Jeju, podziwiam cię! Ja nawet rachunków ze sklepu nie zabieram:zawstydzona/y:.
Nie wiem jak wygląda to w orzypadku nie-dzieciowych artykułów, ale pampersy zwykle starałam sie kupować w promocyjnych cenach, tak do 45 zł za opakowanie, ale kiedyś byliśmy w realu i nie było promo, a regularna cena- 65 zł. Jak dla mnie- przegięcie:no:. Nadal głównie karmię sloiczkami, a te dla dzieci 1-3 z hippa, to jest 6,5 zl + zupka ok. 5 zł... Masakra...
Kiedyś podliczyłam ile wydajemy na dziecko, takie stałe wydatki, bez ubrań i zabawek i wyszło mi ok. 1200 zł:szok:

estragon, ja już dawno nie jadę na słoikach bo niestety drogie są, zresztą Lilka na szczęście nie wybrzydza wiec je obiady z nami, dalej najwiekszy koszt to pieluchy i kaszki ( je rano i wieczorem), w dzien juz "dorosłe" jedzenie, ja na Lilke wydaje ok 300zl ( czasem babcia coś kupi)- ale nie wliczam tu jedzenia, które je z nami
 
ja podobnie jak krewetka... jedzenie w domu normalne... nie daje sloiczkow, bo cena za sloiczek 7-8 PLN (u nas tak jest) to jest masakra...
glowny koszt to jednak pampersy, chusteczki, mleko.... ale to na pewno nie jest ponad 1000 (btw, masakra jak dużo na Karolka wydajesz...)
 
no tak 1200 to dla mnie koszmiczna kwota ale jak karole jest na sloiczkach to nie trudno policzyc ze wiekszosc tej kwoty idzie wlasnie na to. estragon nie probowalas go przekonac do jedzenia razem z Wami?
 
wydalalm wczoraj 140zl w biedronce, a w koszyku ledwo ledwo na dnie coś leżało :szok:, zaznaczam ze nie było nic dla lilki (pieluchy, kaszki itp), wszystko idzie do gory tylko nie pensje:-(, od roku zapisuje wszytko na co wydajemy kasę i niestety, nie da się nigdzie zaoszczędzić, sporo wydajemy na auto ale tu nie ma alternatywy:-(. Dlatego moze wydawac sie to smieszne ze ktos zauwaza ze cos podrozalo o 1zl, ale w skali miesiaca juz sie uskłada
ja zauwazam i dostaje wscieklizny przy kasie w koszyku prawie pusto a na rachunku trzy cyfrowa kwota,
to prawda, trzeba miec czas ale i też sklepy "pod nosem".. bo jak trzeba dojechać do jakiegokolwiek skllepu 10 km, to niestety tu jeszcze wchodza koszty paliwa i wtedy zakupy trzeba jednak zaplanowac tak aby jak najrzadziej jednak jezdzic.....

tez robie wieksze zakupy choc malz codziennie do pracy jezdzi wiec w razie potrzeby dokupi co trzeba , 15 km do biedrony :baffled:

ja podobnie jak krewetka... jedzenie w domu normalne... nie daje sloiczkow, bo cena za sloiczek 7-8 PLN (u nas tak jest) to jest masakra...
glowny koszt to jednak pampersy, chusteczki, mleko.... ale to na pewno nie jest ponad 1000 (btw, masakra jak dużo na Karolka wydajesz...)
maly tez normalne jedzenie wciaga,nie pamietam kiedy słoiczki kupowalam, mleko od wiejskiej krowy (nie wspomne juz o cycoleniu), wiec najwiecej tez na pieluchy i chusteczki idzie
 
no tak 1200 to dla mnie koszmiczna kwota ale jak karole jest na sloiczkach to nie trudno policzyc ze wiekszosc tej kwoty idzie wlasnie na to. estragon nie probowalas go przekonac do jedzenia razem z Wami?
on je chętniej domowe jedzenie niz sloiczkowe, ale tylko mięsne. Problem w tym, ze u nas nie gotuje sie codziennie. Po pierwsze nie mialby kto codziennie jesc obiadow, a po drugie moja mama gotuje w weekendy i zamraza na caly tydzien, ale zazwyczaj sa to pierogi, nalesniki, bigos czy cos w tym stylu, a tego Karol nie zje...
wiolan słoiczki, pampersy, chusteczki, kaszki-6 szt, soczki, herbatka- zwykle jedna na mies, jogurty, owoce, kremy, żel do kapieli, balsam do ciala, witaminki, probiotyki, tran- raz na 3 mies. Jak sie wszystko podliczy, to wyjdzie niezla sumka. Dopóki mnie stac, to staram sie kupowac wszystko najwyzszej jakosci.
 
estragon a nie próbowalas ugotować karolkowi np jakies zupy z miesem? szybko sie robi i np mialabys na 2 dni a koszt o wiele mniejszy niz sloiczki
 
reklama
Jeju, podziwiam cię! Ja nawet rachunków ze sklepu nie zabieram:zawstydzona/y:.
Nie wiem jak wygląda to w orzypadku nie-dzieciowych artykułów, ale pampersy zwykle starałam sie kupować w promocyjnych cenach, tak do 45 zł za opakowanie, ale kiedyś byliśmy w realu i nie było promo, a regularna cena- 65 zł. Jak dla mnie- przegięcie:no:. Nadal głównie karmię sloiczkami, a te dla dzieci 1-3 z hippa, to jest 6,5 zl + zupka ok. 5 zł... Masakra...
Kiedyś podliczyłam ile wydajemy na dziecko, takie stałe wydatki, bez ubrań i zabawek i wyszło mi ok. 1200 zł:szok:
estragon ja mam ze 2 słoiczki tak na "czarną godzinę" ale ogólnie mała je domowe obiady, zresztą nie wybrzydza więc problemu nie ma:)
pieluchy dada w stonce, mleko bebiko w rosmanie , kaszek mała już od dawn nie je...
 
Do góry