Czytam o chustach i nosidełkach, bo teraz mam na to aż za dużo czasu
I przyznam, że nadal nie jest ani przeciwnikiem, ani zwolennikiem, uważam, że jak z wszystkim trzeba znaleźć zloty środek.
Tak jak wcześniej już zauważyłam, że w chustę czy w nosidełko można upychać dziecko, które nie ma żadnej wady rozwojowej itp.
Nie powinno się też nosić dziecka zbyt długo.
No i trzeba uszanować też, to że dziecku może nie podobać się takie noszenie.
o tym wszystkim wspominają producenci.
Ale jeśli wszystko jest okej, to nie widzę powodu by nie korzystać.
Sama będę musiała też mieć pewnie albo chustę, albo nosidełko, bo jak mówiłam mam psa, co się wiąże z tym, że kilka razy dziennie trzeba wychodzić na spacerki i przecież nie będę Leona zostawiać samego, a wózka tachać w tą i z powrotem też jakoś nie zamierzam.
No i czytając strony producentów trzeba wziąć pod uwagę też, to że te firmy chcą przekonać, że ich produkt jest najlepszy, w końcu chcą go nam mamą sprzedać.