reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zakupy dla nas i naszych Maluszków

Ja karmiłam syna całe 6 dni :no: Nie najadał się, dzień, noc przy cycku wisiał a i tak ciągle płakał i nie chciał spać. Pokarm miałam jak woda i tyle.. W 7 dzień wysłałam M po modyfikowane, mały wypił i spał 3 godz :szok: Byliśmy w szoku i wkoncu mogłam chwilę odpocząć. Więc w naszym przypadku modyfikowane było lepszym rozwiązaniem i dla nas i dla małego, tak ze niema reguły. Teraz nie wiem czy będę karmić.. na pewno będę próbować a później zobaczymy jak się to potoczy.
 
reklama
Ja to bym chciała karmić piersią, zawsze mi mówiono, że to po 1 zdrowe a po 2 tworzy więź z maleństwem, ale jak to będzie to się okaże;-)
A mam pytanko apropos nawilżaczy powietrza, ja sama jestem alergikiem-na wszystko-kiedy mieszkałam w kamienicy z cegły oddychało mi się cudnie, teraz mieszkam w bloku gdzie powietrze jest suche jak suchar :cool: Czytałam, że dla maleństwa przydaje się w domu nawilżacz powietrza, oczywiście już się za takim rozglądałam, ale nie wiem jaki powinien być, czy z jonizatorem (czy te kuleczki jonizujące się wymienia-pan w sklepie nie wiedział), czy ultradźwiekowy, czy duży i czy to hałasuje ? Wiecie może, używałyście?
 
struss, my mieliśmy, ale szybko się pozbyliśmy. To był ultradźwiękowy. Wszędzie był biały pył z kranówki (nie stać nas było na nawilżanie wodą demineralizowaną). Poza tym ja po nocy z włączonym nawilżaczem ZAWSZE miałam lekko 'zawalone' gardło i czułam się niefajnie. Według mnie lepiej wieszać na kaloryferach wilgotne ręczniki, a przy łóżeczku można postawić miskę z wodą.
 
olapalo no to będę musiała pomyśleć czy faktycznie jest sens wyrzucać pieniądze w błoto jak to ma tak brudzić :cool: może miska z woda to dobre rozwiązanie;-)
 
A ja miałam nawilżacz ultradźwiękowy (taka żabka) i był rewelacyjny. Powietrze bardzo przyjemne, czasem dodawałam jakieś olejki eteryczne. Dla mnie bomba i korzystam z tego nadal. Nawilżacz ma już 4 lata i działa bez najmniejszego zarzutu. Nie wyobrażam sobie wieszać co rusz mokre ręczniki na kaloryfer. U mnie się sprawdził nawilżacz, wodę lejemy raz zwykłą raz taką z filtra (mamy w kuchni zamontowany) więc różnie. Kamień się czasem osadza, wyczyszczę Cilitem Bang i nie ma po nim ani śladu :-)
 
No to muszę się jeszcze zastanowić:-) ja u siebie w pokoju jeszcze nigdy nie miałam kaloryfera włączonego, a mieszkam tu od 4 lat, mam bardzo ciepły pokój:-D hmmmm porozglądam się jeszcze za nawilżaczami, najwyżej jak kupie a mi niepodpasuje to schowam, sprzedam, oddam :-D
 
Straciatella, może macie lepszą wodę - u nas WSZĘDZIE był biały nalot - meble, książki... Nie sposób to ciągle czyścić, a jeszcze mnie ten pył zatykał.

Niekoniecznie trzeba wieszać ręczniki - można kupić w sklepach z AGD pojemniki na wodę na kaloryfery - uzupełnia się je co jakiś czas i to jest bardziej praktyczne niż ręcznik http://www.weltbild.pl/pub/mm/img/220/10464972.jpg

struss, pytałaś czy to jest głośne - szumi i jeśli nie jesteś przyzwyczajona, to może Cię ten szum męczyć na dłuższą metę, ale nie jest to bardzo głośne, raczej taki dźwięk w tle. Popytaj znajomych albo poszukaj używanego - taniej wychodzi, a przynajmniej przetestujesz czy Ci pasuje... Jeszcze jedno, trzeba nawilżacz często myć i nie zostawiać w nim wody jeśli się go nie używa przez kilka dni - może się rozwinąć w środku grzyb!
 
Ostatnia edycja:
Ja karmiłam krótko, bo nie walczyłam o laktację. Pamiętam, że mała się nie najadała i przez to non stop wisiała przy piersi - w nocy był ryk, gdy tylko chciałam ją odłożyć do łóżeczka, bo się budziła i czuła głód... Z drugiej strony wiem po znajomej, że karmienie piersią to wygoda - jedzenie dla malucha zawsze ma się przy sobie, do tego w idealnej temperaturze... No i jakby nie patrzeć, takie mleko to super oszczędność. Pudełko mleka modyfikowanego kosztuje około 45-50 zł i przy starszym dziecku wystarcza raptem na moment :baffled:

Olapalo mam wrażenie, że jednak nie bardzo wiesz o czym piszesz.
 
ja karmiłam synka dokładnie 18 miesięcy. dużo. synek dzięki temu ma duza odporność.
ale jaki to był stres to tylko ja wiem... jak był młodszy to czy się najada (bo w sumie nie widać), potem abym dietę przestrzegała, potem czy mu się pic nie chce jak go samego z babciami zostawiałam (do tego nigdy nie tolerowal butelek wiec sila rzeczy musiałam zagryźć zęby i karmic tak nadal, wody tez nie chciał) potem czy ja nie zachoruje bo co wtedy (do tego synek był taki ze jako maly berbec potrafil 10 godzin nic nie jesc i mimo to wszystko było ok - stala kontrola neonatologa)
 
reklama
Straszne są problemy z karmieniem :-( Mój młody karmiony był ok 4 miesiące.. Dostał mega uczulenia, wykluczyłam ze swojej diety każde nabiał... nic nie pomogło. Mleko modyfikowane dobre na 2-3 dni i znowu alergia. Skończyło się na nutramigenie. Teraz wcina wszystko łącznie w nabiałem i nic mu nie dolega. Ale ile cierpienia to wtedy kosztowało.. Kolki, wysypki, sterydy. Do tej pory nie wiadomo czym spowodowana była taka reakcja alergiczna. Lekarka zasugerowała, że podczas szybkiego spadku wagi przez matkę karmiącą, w mleku coś tam się oddziela i wywołuje i dziecka takie a nie inne reakcje. Ja schudłam bardzo szybko, za dużo... jak anorektyczka miesiąc po porodzie... niecałe 42kg. A przed porodem +30 kg z wagą startową 48kg. Chciałabym, żeby tym razem było inaczej. Miałam mleka tyle, co by wykarmić pół oddziału noworodkowego...
 
Do góry