W poprzedniej ciąży zaczełam kompletować wyprawkę jak tylko dowiedziałam się o płci maluszka. I akurat spokojnie udało się wszystko dopiąć do końca 2 tygodnie przed porodem. Polecam, bo nie zostawiacie sobie wszystkiego na ostatnią chwilę. Później z wielkim brzuchem i spuchniętymi nogami nie chce się jeździć i wypróbowywać wózków itd. Tylko wszystko szybko szybko i często nie przemyślanie.
Co do wyprawek które wcześniej opisywałyście mam kilka zastrzeżeń. A może i kilka innych wskazówek. Zacznę od początku może i moja opinia komuś się przyda:
UBRANKA:
-body - świetnie sprawdzają się po prostu jako bielizna, czyli najlepiej mieć ok 10 szt więcej nie trzeba bo i tak co 3 dni pewnie będziecie robić pranie mniej też nie polecam bo płynne kupki i ulewanie to codzienność
-rajstopki - u nas to był hit. body i rajstopki i dziecko szczęśliwe. Mało tarmoszenia - szybko się ubierało. Super
- jedne wyjściowe spodnie. Jak jest zima i tak ubieramy kombinezon dziecku a pod niego dodatkowo spodnie - za bardzo nie jest maluchowi wygodnie więc my zawsze mieliśmy rajstopki + kombinezon
- bluza lub nawet dwie, przydają się pod kombinezon i jak chłodniej jest w domu - my nie uznawaliśmy żadnych kaftaników i przegrzewania dziecka.
- pajacyki - czyli idealne piżamki
- nie polecam i radze nie kupować śpiochów które niby są łatwe w zakładaniu itd ale to już lepiej pajacyki pod śpiochy muszą być założone body albo te nieszczęsne podwijające się na każdym kroku kaftaniki. JA kupiłąm 3 bo mi się bardzo podobały ale ani razu Kajtosz ich nie miał na sobie.
- przydało nam sie kilka par leginsów ale to chyba dopiero
KARMIENIE
- laktator - ja kupiłam od razu bo byłam mega nastawiona na karmienie naturalne. I przydał się. Reczny laktator Tommee Tippee niedrogi, duża muszla która masuje pierś i naprawdę nic nie boli a tylko przynosi ulgę. No i łatwo się czyści. Naprawdę super sprawa.
- butelki też mieliśmy tommee tippee - nie zniechęcają dziecka do ssania piersi, nie rozleniwiają malucha. Kształt taki jak brodawka więc maluch musi się tak samo namęczyć jak przy piersi. Nie polecam butelek Aventu 90% mam z którymi rozmawiałam po podaniu choćby 2-3 razy mleka tą butelką dziecko odrzucało pierś. Z tych butelek mleko samo leci - wystarczy zagryźć delikatnie dziąsłami smoczek i już.
- następna sprawa chwalone przez poprzednie mamy leżaczki. Uważam że to jest zbędny gażdżet. Ja polecam wychowywanie podłogowe. Ja kupiłam dużą matę z Tiny Love bez żadnych pałąków na górze itd tylko kolorowa mata. Kładłam malucha na środku dawałam mu zabawki, rozkładałam dookoła i jedną do rączki. Kajto był zaintersowany wszystkim dookoła i szybko zaczoł obracać się na boczki i zaglądać za zabawkami.
- polecam natomiast krzesełko chicco polly magic. Jest już od 0. Więc właśnie ono może posłużyć jako leżaczek np. podczas gotowania, maluch jest wysoko, widzi Was i jest spokojniejszy
- chusta chusta chusta... to było nasze zbawienie. Kajetan miał kolki, ja nie miałąm siły go non stop nosić a on chciał tylko na rękach (trwało to zwykle do 3 godzin) Chusta rozwiązała nasze problemy - on opatulony, blisko mamy, kołysany w takt mojego chodzenia... najczęściej zasypiał po 10 minutach. Super sprawa. Chusta posłużyła nam aż do pierwszego roku życia. Teraz czeka na nowego członka rodziny
- jeśli chodzi o wózek który mieliśmy to było ich kilka x-lander xt z godnolką i fotelikiem, stokke, bugaboo cameleon no i mamas & papas cruise. Mamas & Papas to mój hit i nie zamienie go na żaden inny. W tamtych wózka zawsze było jakieś ale które utrudniało podróżowanie. Dla nowego bobasa zostawiam ten wózek - niektóre mamy może to zdziwić ale tak to jest zwykła parasolka z siedzeniem rozkładanym na płasko. Zamierzam dokupić tylko pełną wkładkę z firmy jj cole dla noworodków i gotowe . Lekki, praktyczny i sprawdzony w każdej sytuacji
- łóżeczko - oczywiście turystyczne! Bardzo dużo podróżujemy więc zbędny klocek w domu nie był nam potrzebny. Poza tym jest o wiele bezpieczniejsze niż zwykły drewniany klasyk. Miękkie ścianki nie dadzą się we znaki maluchowi który uczy się wstawać. A dla noworodków też są rozwiązania. my kupiliśmy takie z podwieszanym poziomem, dzięki czemu na początku było łatwo wyciągać malucha z łóżeczka. Ach no i te przewijaki... tak był w komplecie ale zdemontowałąm go po 3 dniach użytkowania i stwierdziłam że nasze łóżko i podkład z belli w 100% nam wystarczy.
- karuzelka do łóżeczka nie była problemem. Firma Tiny love robi świetne do łóżeczek turystycznych, wózków i fotelików. Nasz maluch mógł mieć swoje ulubione kołysanki wszędzie tam gdzie akurat byliśmy. Świetna sprawa.
Pewnie z mojej wypowiedzi wywnioskowałyście że nie jestem zwykłą mamą tylko taką trochę szaloną. Jeśli chcecie coś jeszcze wiedzieć albo uzyskać opinie na temat związany z wyprawką chętnie pomogę
Co do wyprawek które wcześniej opisywałyście mam kilka zastrzeżeń. A może i kilka innych wskazówek. Zacznę od początku może i moja opinia komuś się przyda:
UBRANKA:
-body - świetnie sprawdzają się po prostu jako bielizna, czyli najlepiej mieć ok 10 szt więcej nie trzeba bo i tak co 3 dni pewnie będziecie robić pranie mniej też nie polecam bo płynne kupki i ulewanie to codzienność
-rajstopki - u nas to był hit. body i rajstopki i dziecko szczęśliwe. Mało tarmoszenia - szybko się ubierało. Super
- jedne wyjściowe spodnie. Jak jest zima i tak ubieramy kombinezon dziecku a pod niego dodatkowo spodnie - za bardzo nie jest maluchowi wygodnie więc my zawsze mieliśmy rajstopki + kombinezon
- bluza lub nawet dwie, przydają się pod kombinezon i jak chłodniej jest w domu - my nie uznawaliśmy żadnych kaftaników i przegrzewania dziecka.
- pajacyki - czyli idealne piżamki
- nie polecam i radze nie kupować śpiochów które niby są łatwe w zakładaniu itd ale to już lepiej pajacyki pod śpiochy muszą być założone body albo te nieszczęsne podwijające się na każdym kroku kaftaniki. JA kupiłąm 3 bo mi się bardzo podobały ale ani razu Kajtosz ich nie miał na sobie.
- przydało nam sie kilka par leginsów ale to chyba dopiero
KARMIENIE
- laktator - ja kupiłam od razu bo byłam mega nastawiona na karmienie naturalne. I przydał się. Reczny laktator Tommee Tippee niedrogi, duża muszla która masuje pierś i naprawdę nic nie boli a tylko przynosi ulgę. No i łatwo się czyści. Naprawdę super sprawa.
- butelki też mieliśmy tommee tippee - nie zniechęcają dziecka do ssania piersi, nie rozleniwiają malucha. Kształt taki jak brodawka więc maluch musi się tak samo namęczyć jak przy piersi. Nie polecam butelek Aventu 90% mam z którymi rozmawiałam po podaniu choćby 2-3 razy mleka tą butelką dziecko odrzucało pierś. Z tych butelek mleko samo leci - wystarczy zagryźć delikatnie dziąsłami smoczek i już.
- następna sprawa chwalone przez poprzednie mamy leżaczki. Uważam że to jest zbędny gażdżet. Ja polecam wychowywanie podłogowe. Ja kupiłam dużą matę z Tiny Love bez żadnych pałąków na górze itd tylko kolorowa mata. Kładłam malucha na środku dawałam mu zabawki, rozkładałam dookoła i jedną do rączki. Kajto był zaintersowany wszystkim dookoła i szybko zaczoł obracać się na boczki i zaglądać za zabawkami.
- polecam natomiast krzesełko chicco polly magic. Jest już od 0. Więc właśnie ono może posłużyć jako leżaczek np. podczas gotowania, maluch jest wysoko, widzi Was i jest spokojniejszy
- chusta chusta chusta... to było nasze zbawienie. Kajetan miał kolki, ja nie miałąm siły go non stop nosić a on chciał tylko na rękach (trwało to zwykle do 3 godzin) Chusta rozwiązała nasze problemy - on opatulony, blisko mamy, kołysany w takt mojego chodzenia... najczęściej zasypiał po 10 minutach. Super sprawa. Chusta posłużyła nam aż do pierwszego roku życia. Teraz czeka na nowego członka rodziny
- jeśli chodzi o wózek który mieliśmy to było ich kilka x-lander xt z godnolką i fotelikiem, stokke, bugaboo cameleon no i mamas & papas cruise. Mamas & Papas to mój hit i nie zamienie go na żaden inny. W tamtych wózka zawsze było jakieś ale które utrudniało podróżowanie. Dla nowego bobasa zostawiam ten wózek - niektóre mamy może to zdziwić ale tak to jest zwykła parasolka z siedzeniem rozkładanym na płasko. Zamierzam dokupić tylko pełną wkładkę z firmy jj cole dla noworodków i gotowe . Lekki, praktyczny i sprawdzony w każdej sytuacji
- łóżeczko - oczywiście turystyczne! Bardzo dużo podróżujemy więc zbędny klocek w domu nie był nam potrzebny. Poza tym jest o wiele bezpieczniejsze niż zwykły drewniany klasyk. Miękkie ścianki nie dadzą się we znaki maluchowi który uczy się wstawać. A dla noworodków też są rozwiązania. my kupiliśmy takie z podwieszanym poziomem, dzięki czemu na początku było łatwo wyciągać malucha z łóżeczka. Ach no i te przewijaki... tak był w komplecie ale zdemontowałąm go po 3 dniach użytkowania i stwierdziłam że nasze łóżko i podkład z belli w 100% nam wystarczy.
- karuzelka do łóżeczka nie była problemem. Firma Tiny love robi świetne do łóżeczek turystycznych, wózków i fotelików. Nasz maluch mógł mieć swoje ulubione kołysanki wszędzie tam gdzie akurat byliśmy. Świetna sprawa.
Pewnie z mojej wypowiedzi wywnioskowałyście że nie jestem zwykłą mamą tylko taką trochę szaloną. Jeśli chcecie coś jeszcze wiedzieć albo uzyskać opinie na temat związany z wyprawką chętnie pomogę