reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zakupowy zawrót głowy !

Klaczek - mi dokladnie o to samo chodzi. Zauwazylam ze ci co maja mniej to sie chetniej dziela tym co maja. Nie musi to byc pomoc finansowa, fajnym pomyslem sa przetwory jak ktoras z was pisala. Super! Dziela sie tym co maja. Za to tescie maja i kase i czas a tak jakos niechetnie. Nie powiem jak poprosze zeby odebrali nadke bo mam lekarza albo co to odbiora. Ale mieszkaja 300m od nas tesciowa nie pracuje siedzi w domu a jak my nie zadzwonimy ze chcemy podrzucic nadie albo zeby odebrali to oni sie i miesiac nie odezwa. A przeciez z nudow by wnuczke zobaczyli. Moja mama czesto dzwoni i mowi ze np w dobote jeszcze pracuje do 14 ale ze o 15 moze bysmy podrzucili nadie i zostalaby do niedzieli albo do poniedzialku ze ja zawiezie do szkoly..a oni to nie:( ale jak jestimpreza u nich rodzinna albo u dziadkow to wtedy na potege ja tarmosza na kolanach, tesciu na rekach nosi itd ze niby takie super dziadki...to mnie najbardziej wnerwia, taka obluda na pokaz
 
reklama
Klaczek - mi dokladnie o to samo chodzi. Zauwazylam ze ci co maja mniej to sie chetniej dziela tym co maja. Nie musi to byc pomoc finansowa, fajnym pomyslem sa przetwory jak ktoras z was pisala. Super! Dziela sie tym co maja. Za to tescie maja i kase i czas a tak jakos niechetnie. Nie powiem jak poprosze zeby odebrali nadke bo mam lekarza albo co to odbiora. Ale mieszkaja 300m od nas tesciowa nie pracuje siedzi w domu a jak my nie zadzwonimy ze chcemy podrzucic nadie albo zeby odebrali to oni sie i miesiac nie odezwa. A przeciez z nudow by wnuczke zobaczyli. Moja mama czesto dzwoni i mowi ze np w dobote jeszcze pracuje do 14 ale ze o 15 moze bysmy podrzucili nadie i zostalaby do niedzieli albo do poniedzialku ze ja zawiezie do szkoly..a oni to nie:( ale jak jestimpreza u nich rodzinna albo u dziadkow to wtedy na potege ja tarmosza na kolanach, tesciu na rekach nosi itd ze niby takie super dziadki...to mnie najbardziej wnerwia, taka obluda na pokaz

Ja bym odstrzeliła na imprezie, że dziadek z babcią muszą się wnuczką nacieszyć, bo ją wcale nie odwiedzają mimo że mają 300m ;)

Moja szwagierka opowiadała, że na święta teściowa pytała się co druga babcia wnuczce kupiła (jakąś kuchenkę do gotowania z garkami etc) i wystrzeliła jej " No to dobrze ona ma jedna wnuczkę to niech jej kupuje"... szwagierka mówiła, ze wyszło tak jakby jej córka miała tylko jedną babcię od prezentów... to jej odstrzeliła, ze babcie są dwie a nie jedna. Ja na początku fakt lubiłam teściów, ale to dlatego, ze żyją inaczej niż moja mama wieczna pesymistka. Ale teraz, właściwie od planowania wesela, gdzie sie we wszystko wpier**** tak działają mi na nerwy, że nawet przez telefon nie mam ochoty z nimi rozmawiać i cieszę sie, ze są 500km od nas. Męża czasami mi szkoda. Jeżdżą przez Wrocław co 2-3 miesiace, a u nas odkad jesteśmy 4,5 roku razem byli 2 razy i to ten ostatni to tylko dlatego, ze musieli kartony z ubrankami podrzucić...
Moja mam jest na emeryturze i to tej niższej i ciagle czegoś szuka dla małej, a Ci remonty, wyjazdy , etc...
 
Beata kurteczka jest boska <3 zakochałam się normalnie
Moja mam szaleje z zakupami dla naszej maludy... ciuszków nam pełno na kupiła, kocyki , czapeczki , rajstopki , naprawde szaleje , aż czasem przesadza, bo kupuje bardzo drogie rzeczy które może raz założy... teraz nam calą pościel chce kupić do łóżeczka....
A teściowa z którą chwilowo mieszkamy na razie nic..... ona w ogóle ma dziwne podejście do wnuków... naprawdę.... jak przyjadą do niej wnuki tak po prostu a ma w planach sprzątanie ....to ma to gdzieś , że małe dzieci siedzą na holu ona miała swoje zaplanowane więc robi swoje... czasami mnie to wkurza... mogłaby to zrobić 2h później... ale nie..
 
Ojej dziewczyny, faktycznie nikt nie oczekuje jakiejś wielkiej pomocy, ale zainteresowania jakiegoś. Moi teściowe też zawsze kupowali Majce wszystko - zabawki, ciuszki. A jak tylko wspomniałam, że kupujemy nowe łóżko, to zaraz tekst, że oni się dołożą. Jak Majka zapłacze, że chce droższą zabawkę to zaraz teść woła "kupcie, ja zapłacę" Przyznam, że czasami mi już głupio, bo przecież sami możemy Majce wszystko kupić. No ale dochodzę do sedna. Z drugiej strony mam tylko tatę i On jakoś nigdy specjalnie nie szalał z prezentami i nie wpadnie na pomysł, żeby coś małej kupić tak sam od siebie. No ostatnio zaczął kupować jajka niespodzianki jak wie, że będzie się widział z Majką, więc i tak jest lepiej. Ale na pewno nie rzuca tekstów w stylu "też bym kupił, ale..."/ Co prawda jemu się nie przelewa, więc i ja nie oczekuję nic od niego, ale doceniam, że dzwoni często zapytać jak się niunia czuje.
Najlepiej było, jak powiedziałam mu o drugiej ciąży.... Wiecie co powiedział? Ojej, córeczko.... :( I znowu będziesz się męczyć i będzie Ci ciężko.... Ale jak tylko Antoś się urodzi to na pewno będzie przeszczęśliwy ;)
 
Wybaczcie, że tak na niepościelonym łóżku, ale później zapomnę się pochwalić ;)
Moje dwie malutkie zdobycze :)
12540532_972763532839087_205489621490659059_n.jpg

10494676_972763366172437_881088895327555566_n.jpg
 
Ja bardzo dużo rzeczy dostałam od koleżanki wiec proszę rodziców i teściów żeby nic nie kupowali a ich normalnie nosi. Oni nam robią wesele a to bardzo duży wydatek wiec nie chce żeby jeszcze pakowali kasę w wnuka jak i tak wszystko mam. Przyjdzie jeszcze czas na prezenty
 
Lusinda, ja akurat miałam tylko 2 pajacyki, więc mogłam sobie jeszcze pozwolić, ale teraz mam już wszystko i nie mogę szaleć :) Ale 99% dostałam, albo miałam po Majce. Dopiero latem będę mogła zacząć coś dokupywać ;)
 
Beatka śliczne rzeczy, a ta kurteczka przesłodka :)

U nas na obecną wyprawkę za dużo nie wydaliśmy bo wszystko po córci, a przy Laurze to moi rodzice kupili nam wózek, a teściowie fotelik samochodowy więc bardzo nas wsparli i największe wydatki nas ominęły. Ale z takich drobnych rzeczy typu ciuszki to raczej dopiero po urodzeniu ktoś tam coś kupił, przed urodzeniem to raczej nie. Dostaliśmy też sporo gotówki np. na chrzciny czy święta i mieliśmy coś Laurze kupić, ale skoro mieliśmy już wszystkie rzeczy nie widziałam sensu kupować na siłę jakiś zabawek czy ciuszków więc odkładamy tą kasę na koncie oszczędnosciowym i płacimy z nich np. kurs na basenie Laury, albo teraz np. będziemy kupować spacerówkę.
 
reklama
Do góry