reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zakupowy zawrót głowy !

Ja też nie wymagam od rodziców żeby kupowali prezenty dla Ady czy maluszka. Ale wkurza mnie jak mama dzwoni do mnie i mówi że kupilaby jakiś ciuszek dla dziecka ale są takie drogie po czym zmienia temat i gada że kupiła sobie biżuterię za 400 zł. Ah szkoda gadać, czasami cieszę się że mieszkam tak daleko od rodziny
 
reklama
Kitki ja ten organizer co wstawiłam to będę mieć na łóżeczku turystycznym, chcę to jakoś zawiązać na przewijaku, szukałam taki żeby miał tylko dwa sznurki jakby do zawiązania i mam nadzieję, że jakoś dam radę to zamontować
Beatka śliczne rzeczy :-D
co do tej gazetki to ja z tej firmy produktów nigdy nie miałam
 
Takie napisy dziś dostałam od bratowej m, podobne dostaliśmy dla córeczki tej starszej :-D bardzo mi się podobają :p
 

Załączniki

  • 1457906166226.jpg
    1457906166226.jpg
    39,5 KB · Wyświetleń: 114
aniabuu o rany... :/ to prawda, nikt nie oczekuje od dziadków kupowania ciuszków czy zabawek, ale to bardzo niemiłe gdy nic kompletnie wnukom nie kupią, ale jednak pieniądze mają... to nie rozumiem po co te teksty o drogich ubrankach :/ mogłaby wogóle nic nie mówić skoro i tak olewa sprawę..

klaudyna ślicznie to wygląda :)
 
Ja też nie wymagam od rodziców żeby kupowali prezenty dla Ady czy maluszka. Ale wkurza mnie jak mama dzwoni do mnie i mówi że kupilaby jakiś ciuszek dla dziecka ale są takie drogie po czym zmienia temat i gada że kupiła sobie biżuterię za 400 zł. Ah szkoda gadać, czasami cieszę się że mieszkam tak daleko od rodziny

A u nas moja mama kupiła i wózek i fotelik i co chwilę by chciała cos brać dla małej... i to tak, ze muszę krzyczeć na nią, ale za to teściowa przyjechała tydzień temu, bo przywiozła używane rzeczy od siostrzenicy męża, ale żeby cos od siebie to nic, nawet nie pytała się jak ja sie czuję, jak mała się rozwija, etc, normalnie nic, tak jakbym była gruba, bo arbuza połknęłam i nie wypadałoby sie spytać kiedy go wydalę z brzucha... Ale ona właśnie z tych co dużo mówi, a wszystko olewa. Np dała nam na ślubie kasę w kopertę, a później gościom opowiadała, że ile dała, ale to nie wszystko, że druga połowę dostaniemy później... no i po co? My koperty drugiej dalej nie mamy, a goście myślą, że teściowa kokosy dała ;) Ehhh niektórzy są dla mnie nie do ogarnięcia ;)

Ale fakt nie ma obowiązku nic dawać, ani ja przyzwyczajona już na nic nie liczyłam, ale zeby kompletnie o wnuczkę się nie spytać, to już... szkoda gadać...
 
Ostatnia edycja:
Ja tez nie oczekuje ze mi ktos cos da tylko wkur.....wia mnie takie pitolenie aby pitolic. Moi rodzice cos tam zawsze coreczce kupia. I ostatnio nadia dostala taka fajna ogrodniczke jeansowa to tesciowa zawsze tak samo. Najpierw maca material na corce, pozniej wychwala jaki pielny i staly tekst " o jejku ja tez chetnie bym cos nadii kupila tylko nie wiem jaki tozmiar" po czum ja jej mowie rozmiar a za miesiac znow to samo:rolleyes: i tak od 7 lat nie wie:p
 
Ja akurat od moich rodziców nic nigdy nie chciałam bo wiem jak im ciężko finansowo z dwoma pasożytami w domu i widzę że się starają żeby chociaż w domu jakiś remont zrobić, kilka miesięcy odkładają pieniądze i jak już coś chcą kupić to samochód nawali albo jakiś inny wydatek niezapowiedziany i znów od nowa. Pomagają jak mogą bo każde odwiedziny kończą się jakąś skrzynką z wekami w bagażniku albo jajka wiejskie. Tylko ta moja siostra mnie tak denerwuje. Od samego początku powtarzała że chce być chrzestną i ciągle pyta co ma kupić, co potrzebuje itp a nic z tego nie wynika. Ostatnio specjalnie powiedziałam przy niej że jak przyjadą po porodzie to nie chce żadnych pierdół tylko pampersy ewentualnie bo ja już wszystko mam to ona obrażona że co ja jej będę mówić co ma kupić bo ona kupi to co jej się podoba. A ja już znam ten jej gust i podziękuje za te jej prezenty.
 
reklama
Dziewczyny ja też nie wymagam bo dzieci mają rodziców i to nasz obowiązek im wszystko zapewnić ale chodzi o samo zainteresowanie. Nasi rodzice akurat nie narzekają na brak kasy. Mi to chyba bardziej żal tego ze moja mama nigdy nie powiedziała żebyśmy poszły na jakieś zakupy, czy dla małej, czy teraz. Ja mogę płacić. Chodzi bardziej żeby razem. No ale może za dużo wymagam.
 
Do góry