reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakupki dla Mamy i dzidzi :)

Koga,dobrze,że piszesz o tych wkładkach.One zawsze tyle kosztują,czy w jakiejś promocji?Bo ja to muszę mieć duuuużo.Jejku,mi to mleko tak sikało,że zawsze M miał buzie pochlapaną i wszystko na około. I leciało nawet jak obce dziecko na ręce wzięłam:szok:

ja miałam identycznie! i nie liczę, że teraz będzie lepiej:dry: najgorzej jak do pracy wróciłam - wystarczyło, że o Maksie pomyślałam i powódź w sekundzie!
one zawsze takie tanie były - strasznie się ucieszyłam jak je znalazłam bo przy każdym karmieniu 2 szły - bo mi z drugiej pełnej piersi jak z kranu tryskało i to przez jakieś 9 - 10 miesięcy:szok:
 
reklama
U mnie nadmiar też był tak ok.10 miesięcy (a karmiłam 13,5).Jak M się urodził to było bardzo gorące lato,i na początku to wkładki wkładkami,ale po prostu w kółko musiałam się przebierać,bo bluzka mokra.No masakra.
Fajnie tak powspominać:-D
 
Nie straszcie tak tym mleczkiem... lepiej powiedzcie czy używałyście i czy się sprawdzały muszle laktacyjne bo mnie bardzo korci zakup tego wynalazku.
 
taaaa
ale jak pomyślę o tym, że będzie powtórka z rozrywki to nie wiem .... :dry: lubiłam karmić i uważam to za bezcenne dla dziecka - ale ten bezustanny zapach mleka, posklejane staniki i ubrania i ciągłe mycie piersi .... brrrr:-p

a co do butelkowania - czasem łapałam z drugiej w butelkę:-D i mroziłam zapasy
 
Nie ja nie używałam.Tylko tony wkładek (mówiłam na to "kółka cyckowe",i to przy każdych zakupach chłop miał obowiązkowo), i staników.Bo spałam też w staniku,zdjęcie na 3 minuty oznaczało nawał,powódź i kataklizm:zawstydzona/y:
Ach,ale nie ma nic fajniejszego niż taki maluszek przy cycu:-D
Dziewczyny,co pierwszy raz.Pamiętajcie karmi się "głową" (stąd te potoki mleka potem na myśl o dziecku).I druga zasada mleko jest tylko wtedy jak się dziecko przystawia do piersi (na początku na żądanie co czasem oznacza,że człowiek się nie ma kiedy wysikać:-p).Mleka jest tyle ile dziecko wypije,tyle się "robi" na następne karmienie.Zasada popytu i podaży czy jakoś tak.Jak się da w międzyczasie butlę,to o tyle mniej jest mleka następnym razem.a potem słyszę,od koleżanek,że pokarmu nie mają:dry:a po prostu trzeba się na poczatku pomęczyć,a cycki i dziecko nawzajem dostosują się do siebie.potem jak się rozbuja i unormujeto już jest git.
Ja jestem wielką fanka karmienia piersią.:rofl2:
 
ja Julke niestety moglam karmic tylko miesiac, bo potem zaczol sie kryzys z moja astma i musialam wrocic na silne leki, przy ktorych niemozna dzidzi karmic, mam nadzieje ze teraz bedzie lepiej i tak conajmniej z pol roku mi sie uda
 
ja również! i nikogo nie straszę :happy:, to i tak wygodniejsze niż sterylizacja butelek i smoczków;-), myślę, że rzadko się takie akcje z piersiami zdarzają dlatego chętnie znalazłam w Gabi bratnią duszę, bo dotychczas nikogo nie spotkałam, kto by aż tak miał! i rzeczywiście karmi się głową! tylko i wyłącznie!
 
No właśnie ta astma jeszcze:dry: U mnie odpukać, spokój.
Jak karmiłam to nic nie brałam, nie chorowałam i ogólnie w dobrej formie byłam.A skończyłam karmić i milion kłopotów zdrowotnych wróciło:dry:
A nie,raz miałam niezły przypadek,jak M miał 2 miesiące.Ugryzła mnie pszczoła,a ja uczulona jestem:szok: Puchłam w oczach.Nie zgodziłam się na zastrzyk z hydrokortyzolu,bo to oznaczałoby koniec karmienia.Ryzykowałam,wiem:dry: Leżałam bez ruchu kilka dni i się udało,bez reanimacji.
Hmm,to chyba lubię leżeć:dry:
Tak myślę,że to głupota trochę wtedy była,mogłam umrzeć:baffled:
Ale chyba mysl,że muszę karmić mnie przy życiu trzymała:-D
 
Koga, też mi raźniej z Tobą:-D ale ja naprawdę miałam mleka dla trojaczków co najmniej (wygląda na to,że coś z głowa nie teges mamy w takim razie:-p).
Ale pomijając wszelkie względy zdrowotne,to naprawdę wolę te potoki mleka niż jakąś zabawę z butelkami.
 
reklama
no wlasnie mnie wtedy zastrzyki(hydrokortyzon i corhydron-apotem taka afera z tymi zastrzykami byla, nawet policja mnie odwiedzala bo bylam w rejestrze osob stosojacych ten lek, sprawdzali chyba czy zyje i kazali mi podpisac papierek ze nic mi niejest) zalatwily musialam niestety brac je przez tydzie potem tabletki(encorton) a po miesiecznej kuracji niebylo sensu wracac do karmienia, wiec wrocila codzienna profilaktyka:-(
i mam taka cicha nadzieje ze bedzie dobrze:tak:

Gabi no to sporo ryzykowalas, ale naszczescie dobrze sie skonczylo:-)
przedtem ci sie udalo to teraz tymbardziej, najwazniejsze ze teraz to paskudztwo ci niedokucza, to poporodzie tez niepowinno
 
Do góry