reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zaczynam starania...

Magda-Rybka, ze mnie tez sie wylewa, ale w tej samej ksiazce bylo napisane,ze to co sie wylewa to mozna zaliczyc do "odpadkow" tzn. czesci plemnikow,ktore sa uszkodzone lub za slabe i jest to tez plyn,ktory pomaga im sie przemieszczac... zas te dobre plemniki zostaja na miejscu dzieki jakiemus gestniejacemu i lepkiemu sluzowi,ktory sie wokol nich tworzy i przykleja w srodku... wiec jest jak najbardziej szansa zaowocowania fasolka... ja jak jestem zbyt zmeczona na przechadzke ( raptem kilka krokow,ale zawsze...) do lazienki, to zakladam majtki z wkladka,tak co sie wyleje zostaje na wkladce i nie mam tego uczucia mokrosci.... kilka razy mi sie zdarzylo zostac bez wkladki,to pozniej mialam nieprzyjemne uczucie mokrosci ....
 
reklama
Po zajęciach padłam i jeszcze nietomna jestem. Ja już chyba po owu, ale u mnie to dziwne cykle są, więc ... Może w tym miesiącu trafione :) Jak na razie jadę na luteinie, bo jajo miało problemy :p Pożyjemy zobaczymy :)

Idę spać, jutro zajrze co u was jak dojdę do siebie po trzech dniach :)

A tymczasem miłych snów i przyjemnej nocy :)
 
Sol ja też juz jestem po owu - info potwierdzone przez gina :tak: więc teraz czekamy na wyniki naszych starań - oby trafionych !!! :-) :-):-)

Dziś mam do ciebie pytanie, trochę z innej beczki, bo kiedyś chyba wspominałaś, że miałaś robioną laparoskopie - powiedz mi czy to takie straszne jak mi się wydaje i jak o tym czytałam:confused:, bo mnie chyba to będzie czekać :baffled: po nowym roku :-( Jeśli oczywiście do tego czasu nie zafasolkuje:confused::-), to pewnie się zdecyduje, choć bardzo się boję :szok: proszę jak możesz napisz mi coś więcej o tym zabiegu jeśli możesz - pozdrawiam pa
 
Witajcie, kochane forumowiczki. Życie pełne jest niespodzianek, zaskakujących zwrotów akcji, mniej lub bardziej szczęśliwych zdarzeń, lęków i nadziei. Jakiś czas temu pisałam na tym forum, że bardzo chciałabym zajść w ciążę, tyle że sytuacja życiowa - szczególnie finansowa i zawodowa - niezbyt ciekawa, nie zachęcająca do podejmowania tak ważkich decyzji. Co się zmieniło? Chyba tylko to, że małżonek dostał wreszcie prawie że wymarzoną pracę, a z kolei ja znalazłam się na zawodowym zakręcie. Kubasek złamał rękę i musiałam wziąć zwolnienie lekarskie - 4 tygodnie - w pracy masakra, stałam się obiektem szykan kierownictwa, drwin koleżanek (no bo jak można było nie dopilnować półtorarocznego dzieciaka) i w ogóle nic tylko wyć. Na przekór temu wszystkiemu coraz częściej myślę, że trzeba by było zabrać się do roboty za rodzeństwo dla Kubaska. Bo przecież nigdy nie będzie wystarczająco dobrej sytuacji życiowej, żeby wziąć się do tego z czystym sumieniem. Zawsze może zdarzyć się coś, co utrudni życie i wywoła lęki o przyszłość. Czy damy radę? Czy podołamy? Chyba nie będę więcej dumać nad tym, tylko pozwolę, żeby sprawy potoczyły się własnym torem, a co będzie to będzie. Byleby tylko doktor miał dla mnie dobre wieści przy następnej wizycie (od trzech miechów walczę z wyjątkowo upierdliwą i nie dającą się wymrozić nadżerką). Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, które mają podobne do mnie wątpliwości! Chyba raczej nie jestem sama.
 
Witam wszystkie przyszłe mamusie. Tak jak większość najpierw podglądałam czytała aż wreszcie się odważyłam napisać. A więc na początek napiszę, że stramy się o dzidziusia już od prawie roku. W poprzednim cyklu postanowiłam iść do gina sprawdzić czy wszystko jest w porządku i niby jest ok. Teraz jestem w 22 dc i mam ogromną nadzieję, że może coś jest, a jak nie to na pewno uda się w przyszłym. Pozdrawiam wszystkie staraczki i życzę sobie i wam szybkiwego zafasolkowania
 
Atruviell tak w życiu jest. Nie zawsze jest tak jak sobie zaplanujemy. Mi do tej pory wszystko szło gładko. Wszystkie plany zrealizowane krok po kroku. Wiedziała, że kiedyś to się skończy tylko dlaczego teraz???
 
Nie wiem jak dla innych staraczek ale dla mnie najgorsze są dni oczekiwania będzie dzidziuś czy raczej dostanę @. Poprzedni cykl wydłużył mi sie do 34 dni normalnie mam 30 choć już raz miałam 34 to i tak byłam pewna, że zaciążyłam a tu nici. I oklejne dni wyczekiwania najgorsze, że całe święta będę myśleć czy się udało.
 
Na pewno się uda jak nie teraz to może za jakiś czas. Chyba muszę trochę wyluzować. Ogromnie Ci gratuluję i troszkę zazdroszczę.
 
reklama
kochana, ja przechodziąłm taki stan (zazdrości pomieszanej z radoscią z ciąż innych) przez 2,5 roku. a teraz moja radosc nie ma granic (chyab ze zgaga mi wypieka dziure, a Filip próbuje wyjsc z brzucha górą, w okolicach mojego żołądka). rozumiem co czujesz. ale najlepiej bedize jak troszke wrzucisz na luz i bedziesz maltretowac faceta dla przyjemniosci, a nie zapłodnienia;-)
 
Do góry