reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zachciewajki :)

A ja dziś jak studnia bez dna: jajko sadzone na śniadanko, na obiadek ziemniaczki i żeberka duszone, potem poszłam do kuzynki i tak jakoś wyszło że skosztowałam jej zupki fasolowej, potem był winogron a teraz pochłaniam budyń... Nie wiem jak ja na wagę stanę przy następnej wizycie...
 
reklama
no faktycznie, możesz zjeśc :-)
ja dzisiaj w pracy stanęłam na wadze i o dziwo nic nie drgnęło. chociaz widzę, ze zaokrągliłam się już w ramionkch, cycuszki są pełniejsze i brzusio powoli zaczyna wystawać.
 
hehe jejciu dziewczynki ale wy macie zachcianki :))) Ja chyba przestane tutaj zaglądać bo za każdym razem głodna jestem!!! :D

Miłka79 - ten budyń to już mi zasiałaś w głowie :) A jeszcze taki czekoladowy mmm...
 
A ja dziś jak studnia bez dna: jajko sadzone na śniadanko, na obiadek ziemniaczki i żeberka duszone, potem poszłam do kuzynki i tak jakoś wyszło że skosztowałam jej zupki fasolowej, potem był winogron a teraz pochłaniam budyń... Nie wiem jak ja na wagę stanę przy następnej wizycie...

To ma być dużo...phiii...to ja mogę więcej:-p
 
Ojjj dziewczyny tak czytam i czytam i sie zastanawiam gdzie sie podziały moje zachcianki :/ ZERO ZACHCIANEK :/ czy to normalne??? Mam słabszy apetyt niż przed ciążą. Wtedy to miałam ochotę albo na słodkie albo na słone itd a teraz nic. Śniadanie jem bo wiem, ze trzeba. Poźniej jakieś owoce, jogurty naturalne, warzywka czasami kisiel i to wszystko nic innego nei moge przełknąć. Nie to żeby miała jakies mdłości, sensacje żolądkowe poprostu nie mam ochoty jesc i tyle. I juz sama nie wiem czy to dobrze bo niby nie szaleje z jedzeniam a i tak przytylam :/:/:/ az strach sie bać co bedzie jak zachciewajki się pojawią:biggrin2:
 
Gooosiek to chyba normalne z tym brakiem apetytu, ja tez go raczej nie mam , ale wiem ze musze jesc więc czasem jem na siłe a ze na wiele rzeczy nie moge patrzec to wymyślam :) Chciałabym miec takie typowe zachciewajki zeby mojego D pogonić do sklepu :D
 
Goosiek jeśli nie masz apetytu teraz tosama zobaczysz jak ci poszybuje w górę po 3 miesiącu :-) Jeszcze zatęsknisz za brakiem apetytu :-D Ja juz nie choruje na pączki... od rana walczę z silna pokusą zamówienia pizzy do pracy.... ale... w dmu będa racuchy a TAAAK mi się BAAARDZo chce racuchów :tak:Byleby tylko wysiedziec do 17...
a dodam jeszcze, że dalej mam ochote na spaghetti, ktore czeka w domu na jutro :tak:
Oj dogadzam sobie... ale dziewczyny latem bedziemy jeść mniej ze względu na upały a przy karmieniu to już wogóle nic.... więc do dzieła:-D
 
reklama
Moje zachcianki już się skończyły, Teraz jestem jednocześnie głodna i jest mi niedobrze.
Wczoraj zrobiłam spaghetti z sosem pomidorowym, zawsze bardzo mi smakowało. Spróbowałam i stwierdziłam, że nie dobre, gorzkie, pewnie pomidory były nie takie. P. spróbował i stwierdził, że bardzo dobre, takie jak zawsze.
Chyba wolałabym mieć zachcianki niż sama nie wiedzieć na co mam ochotę.
 
Do góry