reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wyprawkowo ;-)

reklama
Deizzi jak najbardziej spokój cały czas. Nie wiem jakoś przy ani przy Tymku, ani teraz nie czuję jakiegoś napięcia związanego z porodem. Jakoś tak naturalnie wszystko przychodzi... A zdjęcia spróbuje zrobić jak się w końcu zabiorę za pakowanie. A na razie to jutro czeka mnie fryzjer :-)
 
tere fere pozwole sobie zacytowac znajoma z innego forum...

Ćwiczenia stymulujące dziecko do przyjęcia w macicy położenia "główkowego" gdy jest ono ułożone pośladkowo. (wg. prof. Fijałkowskiego)
Ćwiczenia powinno się wykonywać na dość twardym podłożu (materac, wykładzina) w pozycji leżącej.
Ćwiczenie 1
Kręgosłup leży płasko. Jedna noga przylega do podłoża, a drugą unosimy pionowo w górę do oporu (bez odrywania pierwszej nogi od podłoża) i odwrotnie. Oddychamy równo, spokojnie.
Ćwiczenie 2
Leżymy płasko na plecach, nogi ugięte w kolanach oparte o podłoże.
Opuszczamy kolana boki: kolejno, noga prawa w prawą stronę, powrót - noga lewa w lewą stronę.
Jednocześnie opuszczać obie nogi na boki, tj. lewa noga na lewą stronę, a prawą na prawą stronę.
Opuszczamy obie nogi złączone razem - raz w lewą, raz w prawą stronę.
Ćwiczenie 3
Sprawdzamy ułożenie dziecka - po której stronie naszego brzucha jest jego kręgosłup. Energicznie uginamy w kolanie tę nogę, która jest po stronie kręgosłupa dziecka.
Ćwiczenie 4
Sprawdzamy ułożenie dziecka w macicy. Delikatnie masujemy ręką kręgosłup dziecka w macicy ruchem od główki dziecka w dół, tj. od góry naszego brzucha w dół, ku spojeniu łonowemu. Kręgosłup dziecka jest wygięty w kształcie litery "C" i głaszcząc go zachowujemy jego kształt.
Myślami staramy się skłonić dziecko do obrotu, zmiany pozycji (namawiamy je do tego).
Uwaga.
Ten masaż i wszystkie poprzednie ćwiczenia wykonujemy uprzednio rozluźniając się i gdy macica nie jest twarda, napięta, gdy nie ma skurczu!

Nie zaszkodzi a moze pomoze:))
 
Deizzi jak najbardziej spokój cały czas. Nie wiem jakoś przy ani przy Tymku, ani teraz nie czuję jakiegoś napięcia związanego z porodem. Jakoś tak naturalnie wszystko przychodzi... A zdjęcia spróbuje zrobić jak się w końcu zabiorę za pakowanie. A na razie to jutro czeka mnie fryzjer :-)
Podziwiam za ten spokój, bo ja mam nerwówkę taką że szok...:szok::szok::szok:
 
asinka85 ja tez sie poki co nie stresuje porodem... bardziej mnie martwi jak dam sobie rade pozniej, a przede wszystkim jaka bedzie reakcje starszej corki...:baffled:
 
Herbata a jak reaguje na Twój brzuszek?
Na pewno wszystko będzie dobrze, córcia na pewno dobrze się odnajdzie w roli starszej siostry.

Póki co to ja się nie stresuję tym co będzie jak wrócę ze szpitala, bo właśnie poród spędza mi sen z powiek. Nie wiem czemu tyle mam obaw teraz. Z Oliwią szłam w nieznane i tak się nie bałam. To mąż się strasznie denerwował a teraz jest odwrotnie.
 
asinka85 ja tez sie poki co nie stresuje porodem... bardziej mnie martwi jak dam sobie rade pozniej, a przede wszystkim jaka bedzie reakcje starszej corki...:baffled:

Dołączam się do Ciebie Herbata . Także na razie się nie stresuję porodem ale tym co będzie po porodzie, czy dam sobie radę z córeczką itp. Moje pierwsze maleństwo to będzie. Więc im bliżej tym więcej obaw mam .
 
Kaniu, pewnie człowiek bardziej się boi jak już wie, co go czeka i że może nie być łatwo.. Ja na razie żyję w błogiej nieświadomości, mając cichutką nadzieję, że nie będzie tak źle i obejdzie się bez oxy. Bardziej przeraża mnie fakt, że to może zdarzyć się właściwie w każdej chwili...
Tak w ogóle to sam poród nie martwi mnie tak bardzo, jak to co się będzie ze mną działo później.. To połóg wzbudza we mnie jakieś dziwne obawy...
 
Makunia powiem Ci, że połóg jak dla mnie nie był taki straszny, szybko doszłam do siebie fizycznie, raczej psychika dała popalić po tym wszystkim.
 
reklama
Kania, mam nadzieję, że ze mną też nie będzie tak źle :) Nigdy nie miałam żadnego zabiegu, szycia, nacięcia, złamania - nic. W szpitalu leżałam raz przez 4 dni pod kroplówką z antybiotyku i tyle. Nie jestem uodporniona psychicznie na skutki fizyczne związane z jakąkolwiek raną, boję się że wpadnę w panikę i paranoję w strachu przed ewentualnym krwotokiem np:zawstydzona/y:.
A psychika to następstwa ciężkiego porodu, czy typowy baby blues? Wczoraj koleżanka mi opowiadała o depresji poporodowej swojej siostry. Dziewczyna na tyle sobie nie radziła, że musiała odstawić dziecko od piersi i zacząć brać antydepresanty...
 
Do góry