reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wyprawkowo ;-)

betina79 też mam nadzieję, że nas nie rozerwie, ale i tak w sumie wątpię w nienacinanie...:( jednak pierworódka i mało wierzę w "ochronę krocza" przez położne,obym się myliła

dużo zależy podobno od położnej, jej doświadczenia i podejścia, ale czasami jest taka sytuacja że nawet najlepsza położna decyduje sie na nacięcie dla dobra mamy/dziecka. Co ma być to będzie, nie na wszystko możemy mieć wpływ..
 
reklama
Patula po kiego diabła szukasz ziół przyspieszających poród skoro już teraz masz szyjkę miękką???:-D Dotrwasz do 38tyg zaczniesz normalnie funkcjonować i nie sądze aby przenoszenie Ci groziło;-)
Co do masażu krocza, ponoć pomaga ale ja jakoś weny nie mam na takie zabiegi, wolę jak to się przy okazji innych "czyności" odbywa;-)
Polecam za to bardzo ćwieczenia kegla (chyba nawet przy skracającej szyjce można je robić bo generalnie wzmacniają mięśnie ale warto się zapytać gina), mniej absorbujące a nie tylko pomagają podczas porodu ale i na jakoś orgazmu wpływ mają.

Noelka pytałaś o sterylizator, sama nad nim myślałam ale niestety do mojej mikrofali nie pasuje, generalnie słyszałam dobre opinie, na pewno mniej zabwy niż z wrzątkiem, ja tak przy Szczepku wyparzałam ale teraz myślałam nad alernatywą bo dwulatek plus miska wrzątku nawet jak teoretycznie jest po za jego zasięgiem nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Mąż chciał mikrofale wymieniać:-D ale póki co kupiłam woreczki wielkorazowe do sterylizacji na wypadek gdybym znów nakładek używała do karmienia a laktator, który raczej sporadycznie w użyciu będzie będę wyparzać jednak.
Jeśli chodzi o długość to ja do 6miesiąca się tak "bawiłam" jak już dzieciaczek swoją odporność zyska to niepotrzebne takie zabiegi, u nas dodatkowo było to bezcelowe bo Szczepek w tym wieku już raczkować zaczął a jakoś absurdalne wydawało mi się wyparzać butelki i smoczki skoro on z podłogi zabawki podnosił i do paszczy wkładał;-)
 
betina - u mnie standardowe cisnienie to 90/60 :-) Dzis rano wypilam 3 kawy, zeby jako tako funkcjonowac.

O masazu krocza nie slyszalam, a sterylizatora tez nie uzywalam. Wyparzalismy wszystko w garnku i teraz tez zamierzamy.

A jesli chodzi o karmienie piersia przy innych, to ja tez tego nie lubilam. Nie to, zebym sie krepowala, po prostu uwazam, ze dziecko ma prawo zjesc w spokoju. Oczywiscie byly sytuacje wyjsciowe/awaryjne, ale wtedy dawalam po prostu mm z butli.
 
Szczebiotko skróconą, chociaż nie wiem czy miękka to to samo? Ja chce potem je pić, żeby szybko urodzić :) Ale może życie samo pokaże i nic nie zdążę wypić:)
 
Kobietki

Widze, ze tu byla ciekawa dyskusja nt publicznego karmienia piersia. Jak zwykle wsadze kij w mrowisko i wtrace swoje 3 grosze:-p

Tak, my kobiety jestesmy z reguly z natury dosc wstydliwe. Nie naleze do wyjatkow. Ale bez przesady! Zgadzam sie z Herbata, ze za duzo halo wokol tego, jakbysmy conajmniej rozmawialy o publicznym uprawianiu milosci lub zalatwianiu sie w miejscach publicznych.

Po pierwsze, jesli karmimy piersia malenstwo, to "karmienie publiczne" jest w zasadzie nie do unikniecia. Nie da sie do konca przewidzec, kiedy maluch bedzie glodny - moze jesc, jak moj synek, co 2, co 1,5 godziny, a czasem nawet czesciej, gdy akurat jest goraco, a on ma skok wzrostowy i chce wzbudzic wieksza laktacje. I co wtedy? Nie wychodzicie w ogole z domu, skazujac sie na zamkniecie i izolacje na caly okres laktacji??? No to deprecha murowana! Czy bedziecie wlec wrzeszczace dziecko, nie nakarmiwszy go? Przeciez takie malenstwo dotkliwie odczuwa glod i naprawde rozpacza, gdy jest glodne/spragnione...

Po drugie, ZAWSZE mozna to zrobic dyskretnie, znalezc ustronne miejsce, przykryc sie pieluszka (i maluszka tez). W lecie przykrywalam nas tetrowka, w zimie mialam szal, ktorym oslanialam i dziecko i piers. Karmilam na zewnatrz przy upale, przy mrozie, w supermarketach, na osiedlowych lawkach, nawet przy ruchliwej ulicy na stojaco (bo dziecko wylo). Ale moglam wyrwac sie z domu, pokazac dziecku swiat i nie zwariowac w czterech katach. Zapewniam, ze nikt nie ogladal moich piersi, nikt tez nie staral sie ich zobaczyc, bo nikt sie nie gapil. A mam ladne;-) Prawda jest taka, ze swiat nie marzy o ogladaniu naszych piersi nawet, jesli tak nam sie wydaje:-p Na poczatku sie stresowalam oczywiscie i efekt byl taki, ze mleko nie chcialo wyplywac, a dziecko wrzeszczalo jeszcze glosniej. A M smial sie: nawet jesli cos tam wyjdzie, to co zobacza??? Zlotego cyca??? Ha ha. Troche dystansu do siebie pomaga:-) No i nie karmilam w domowych pieleszach przy obcych ludziach, jak juz ktos nawiedza karmiaca matke, musi sie liczyc z przerwami dla ssaka.

Tak wiec wrzuccie na luz, nie zastrzegajcie sie tak, ze tylko w domu i nigdy na zewnatrz. Jak dla mnie - niewykonalne. Tez bedziecie chcialy zyc, wyjsc do ludzi, miec "odskok" od tego ciezkiego kieratu (tak!), jakim sa poczatki macierzynstwa.

Aha, jesli dla kogos karmienie jest czynnoscia obrzydliwa, naprawde lepiej tego nie robic. Sa mleczka dla dzieci wysokiej jakosci w sklepach przeciez. Nikt nikogo nie zmusza, to sa nasze ciala i tylko do nas nalezy decyzja, czy chcemy karmic, czy nie. Ja karmilam, bo bylo mi tak wygodnie, ale nikogo nie namawiam do robienia tego na sile. Mialam jednak znajoma, ktora karmila corke ponad rok i przez ten caly rok powtarzala, jakie to obrzydliwe. Po o to robila i to tak dlugo??? Dla mnie taka postawa jest jakas perwersyjna i troche chora - czy bedzie tej malej wypominac za 20 lat, jak sie dla niej powsiecala? Taka Matka Polka Urdeczona.
 
Kociata jestem dokładnie tego samego zdania:)) Mnie nie krępuje karmienie w końcu jak ktoś je na mieście to sensacji to nie wzbudza. Ja będę karmić normalnie Nelę na żadanie a jka zgłodnieje na dworze to trudno,zawsze mam przy sonbie pieluszkę więc się zasłaniamy ale popadać w paranoję nie zmaierzam
 
Masaz krocza bardzo pomaga przy porodzie naturalnym, choc nie wiazalabym tego z przyjemnoscia (no, chyba, ze - jak pisze Szczebiotka - jest "przy okazji"). Robilam poprzednio i nie bylam nacinana. Chociaz tyle, bo pociety brzuch i krocze to byloby nieco za duzo:dry:
 
Kania nie wiem jak się sprawdzą te wkładki ale wyglądają całkiem dobrze:) korzystałam póki co z worka dołączonego do ich prania wrzucałam tam małe skarpetki mojej Poli:D te wkładki też wypiorę przed używaniem:) ale czy są chłonne to się dopiero okaże..

Też miałam zamiar masować krocze ale teraz boję się, że przyspieszę akcję także odpuszczam, jak będzie potrzeba to natną i nic na to nie poradzę - chyba się oswoiłam z tą myślą:) wole to niż jak bym miała popękać - już mam wizję że do odbytu i po mięśniach zwieracza np. dzięki bardzo - wolę kontrolowane nacięcie:)
 
robie wyprawke dla kuby.nie wiem czy Tyle wystarczy poradzcie:
- 2 czapeczki
- 3 skarpetki
- 2 niedrapki
- 2 koszulki
- 3 pajace
- 3 spiochy
- 3 body

mam jeszcze recznik, oliwke mydlo krem do posladkow kocyk, pieluchy tetrowe jak i zwykle.

Cos jeszcze??

Co do karmienia to też zależy od tego jak ktoś sie wstydzi. ja watpie zebym chciała publicznie karmić. no chyba ze juz naprawde nie bedzie wyjscia. ale postaram sie nie karmic. bo sie wstydze.
 
reklama
Do góry