cześć mamuśki!
Witam się z zaświatów;-) nie mogę się ogarnąć w nowej rzeczywistości. Już jst ciut lepiej, ale początek był masakryczny, zwłaszcza, że byłam w szpitalu z małym od czwartku do poniedziałku wieczorem. Mały dostał żółtaczki i miał fototerapię, przez to nie jadł, był bardzo senny, trzeba było go dokarmiać sztucznie. Musiałam wlewać mu mleko z kieliszka na siedząco, co przyprawiało mnie o napady płaczu, bo się strasznie bałam, że go uszkodzę. Wyobraźcie sobie, dwudniowe dziecko sadowicie sobie na kolanch i wlewacie mleko prosto do buzi. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie koszmar!!! ale co miałam zrobić? Ogólnie to mnie wykończył ten pobyt w szpitalu, bo 24godz dziecko przy mnie, zero spania, do tego te lampy koło łóżka, zero pomocy...no ale było...minęło..Teraz powoli Julciowi się normuje, trochę dłużej śpi, właściwie od wczoraj, ale już odczuwam różnice, bo wcześniej to nawet nie zdazyłam się ubrać, ledwo zęby umyć...Może ja jestem taka ciamajda, ale no tak to wyglądało. Dobrze, że mam teściową, to coś ugotuje, sprzątnie, bo gdybym była sama, to nawet nic bym nie jadła...Ale ogólnie Juluś wynagradza wszytskie gorsze chwile, jest jeszcze troszkę żółciutki, ale to może utrzymywać się do10-14 dni, więc ma jeszcze chwile, zeby zaróżowic się;-)
Tak na swieżo, to polecam Pampersy, Huggisy sa ok, ale troszkę twardawe. Do pupic zdecydowanie Sudocream!!!!!! Bephanten u nas się nie sprawdzil. Koniecznie kupcie sobie maść na brodawki!!!!!!!!!!1 zmasakrowane będą, ze hej! przynajmniej moje są. Na razie używałam Bephantena, ale nawet po zmyciu przed karmieniem, Mały się krzywi. Teraz mam balsam z Musteli, podobno dobry, zobaczymy. eee co tam jeszcze...aha mały urodził się z wagą 3220, nie wiem jaki długi, bo chyba tu się mierzy długości, sami go mierzyliśmy to tak miał z 56cm. Wszystkie ciuszki rozmiaru 0-3 za duże! utopił się z nich!!! tesciowa z eMem latali po sklepach kupowac nowe body i śpioszki w rozmiarze newborn albo nawet tiny baby. Najlepiej patrzeć na wagę na metkach, mój kupił ciuszki do 4kg i są idealne. Nic nie szkodzi, że mam większe, zawsze Julek do nich dorośnie, ale w szpitalu był mały popłoch, bo po pierwsze przygotowałam się na 6-godz pobyt, a tu trzymali mnie tyle dni, a do tego wszystkie ciuszki w domu za duże. Jak coś mi się przypomni, to zaraz Wam napiszę...o ile mały terorrysta na to pozwoli;-)