reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wyprawka dla naszych Maluszków

Anka, my mamy jedną listę i wszystkie zakupy robimy razem, taaaaaka radocha z tego :-)
My nie mamy takiej możliwości, bo moj mąż długo pracuje (często w sb też). Jedynym dniem na wspólne zakupy jest niedziela, a mi szkoda tego dnia na spędzanie w markecie... Lista stąd, że każdy zarządza swoimi dochodami, a na potrzeby wspólne jest wspólny budżet.... On nie ma czasu jeździć, oglądać więc robię to ja ;-) co mi bardzo pasuje, bo mogę wybierać co mi się podoba. Rozliczać się z mężem z paragonów nie chcę, więc dałam Mu listę ;-) A przyjemność musimy czerpać ze wspólnego oglądania tego, co już mamy.

Prija są dni gorsze, a jak w Tobie żal się zbierał to musiałaś go wylać... Lepiej tak, niż dusić w sobie!! I uważam, że nierozsądne ze strony Twojego męża mówienie, że powinnaś przełożyć wizytę!! Zwłaszcza, że macie za sobą już niepowodzenia.....
 
reklama
prija, a może spróbuj na spokojnie pogadać z mężem i powiedzieć mu jakie są argumenty po Twojej stronie. I to, że tak na super ostatnią chwilę to nie bardzo można odkładać, bo później może być już ciężko się poruszać (duży brzuch, itp).
A jeżeli ktoś Wam obiecał przekazać jakieś rzeczy - może taktownie zapytaj na co możesz liczyć, bo chciałabyś dokupić resztę? Myślę, że znajomi / rodzina nie będą czuć się urażeni.

Ja przygotowałam listę, zakupy robimy razem albo ja sama a ostatnio po naszych wspólnych wyprawach do sklepów z wózkami mąż też zaczął rozglądać się za wózkiem.
 
Prija - może opowiedz mu jak ja dostałam rzeczy: Dzieci po których dostalismy urodziły się w listopadzie i tylko część nadawała się dla letniej dziewczynki. Moja mama nic mi nie kazała kupować, bo ponoć tyle toreb było. Niektóre rzeczy są po prostu też nie w moim stylu.
My mamy zupełnie inną sytuację. Nie jesteśmy małżeństwem, nie mamy wspólnego budżetu, każdy wydaje swoje. A. kupił wózek, a ja teraz szaleję z ciuchami itp. Mam dużo czasu, więc szperam po internecie. Czasem pokaże co kupiłam, czasem nie. To taki plus niezależności. Mamy na szczęście podobny gust.
 
Aniu, Aniu, mój czasem pracuje tak, że na 3 godz przyjeźdża do domu na noc i dwa tyg go nie widuje, a potem odsypia 3 dni :-D więc dobrze rozumiem :tak: nam się na szczęście udaje znaleźć chwile razem :-) ale dobrze, że właśnie potraficie razem się z tego cieszyć :-)
 
U nas też tak jest - musi to zmienić do czasu urodzenia dziecka, bo dziecko taty nie będzie znało. Na szczęście intensywnie pracuje nad zmianą charakteru pracy. Ale to takie uroki własnej firmy. Osobiście doceniam etat.
 
Dzięki dziewczyny. W weekend usiąde i z Nim pogadam tak na poważnie. Mi się troszkę wydaje, że On tego tak nie czuje. No, ale cóż. Życie ;-)
 
Dzięki dziewczyny. W weekend usiąde i z Nim pogadam tak na poważnie. Mi się troszkę wydaje, że On tego tak nie czuje. No, ale cóż. Życie ;-)

Mój też tego nie czuł (po naszych niepowodzeniach mówił na początku, że pewne będzie jak się urodzi...). Dopóki nie kupiłam pierwszych śpiochów - wtedy usiadł i zaczął je sobie "przymierzać" - kładł na rękę, na brzuchu i zachwycał się jakie to maleństwo będzie. Pokazuję mu kartę ciąży po każdej wizycie, zdjęcia... I nawet wziął pół dnia urlopu żeby iść ze mną na usg w środę ;-). Może spróbuj bardziej angażować męża...?


A mnie się te wózki podobają: http://allegro.pl/3w1-wozek-baby-heaven-line-alu-fotelik-wozki-tako-i3053280682.html i takie bardziej "męski" :-D
 
Ostatnia edycja:
Prija usiać i porozmawiaj na spokojnie z mężem, zapytaj o jego punkt widzenia. Ja gdzieś czytałam i słyszałam, że kobieta staje się matką od momentu jak zobaczy dwie kreski, dla faceta to abstrakcja i staje się ojcem w dniu porodu. Może mąż też się "lęka" z powodu Waszych przejść????? Wg mnie bez rozmowy się tu nie obejdzie. Kochana trzymaj się i jak coś to wyrzucaj tu do nas smutki :tak:
 
Bjebiszon pisze świętą prawdę - ja po długich latach naszych oczekiwań nie mogłam uwierzyć, że A. się nie umie cieszyć z dwóch kresek. Na początku też mi nie kazał niczego kupować. Ja się wkurzyłam i zapytałam, czy nie wierzy, że Maluchowi się uda? Niedługo potem kupił wózek. Przyjęliśmy założenie, że kupujemy, a jeśli nam nie wyjdzie (pfu, pfu) oddamy komuś, kogo los doświadczył - prawdopodobnie do domu małego dziecka dla dzieci, których rodzice nie chcieli. W dzień, w kt. A. kupił wózek trafiłam do szpitala. Leżałam miesiąc.
Radość u A. zobaczyłam, gdy pokazałam mu jak brzuch się rusza - im chyba trudno się wczuć w ciążę. To dla nich abstrakcja.
 
reklama
dziewczyny pamiętajcie że każdy facet tez jest inny -, inaczej wychowany
inni nie umieją aż tak bardzo pokazywać uczuć już teraz dopiero jak Maleństwo będzie

mój M z kolei jest bardzo rodzinny i z kolei jest w drugą stronę niż Twój prija, jakbym rzuciła hasło zakupy ( chociaż ich nie lubi) to by nawet urlop wziął, ale ja jeszcze się wstrzymuję
ale odbiję to sobie:-D:-D już powiedziałam mężowi że cała pensja idzie na zakupy ( wózek i łózeczko będę mieć więc nie muszę tego kupić)
 
Do góry