Ja tez się bardzo boję jak ja dam sobie radę z moją kruszynką, skąd ja to wszystko będe wiedziała itp. Ale mam nadzieje że to samo przyjdzie, oczywiście na pomoc rodziców, siostry też liczę. A tu na forum będziemy się dzieliły naszymi doswiadczeniami, to też będzie duży plus.
Karolinnko leć po dowód, bo ja to się tak wybierałam, że dopiero 1,5 roku po ślubie sobie wyrobiłam nowy.
Ja weekend spędziłam cudownie:
w piatek był grill, o którym juz pisałam;
w sobote od rana miałam gości; najpierw moja przyjacółka z mężem nas odwiedziła, potem moi rodzice; nastepnie zdążyłam trochę posiedzieć przy kompie i zadzwonili znajomi, więc pojechaliśmy z nimi do centrum handlowego; potem mój mąż pojechał odwieźć innych znajomych na pociąg, a ja poszłam po moje siostrzenice, bo nocowały u nas, dały mi troche popalić zanim połozyłam je spać;
w niedzielę byliśmy ze znajomymi w Międzyzdrojach (180 km od naszej miejscowości); jak zajechaliśmy lunął deszcz, ale po około 40 minutach wyszło słonko i poszliśmy się opalać ( ja tylko bużkę , bo tak przytyłam że aż wstyd się rozebrać), dzień minął szybko i fajnie, powrót był tragiczny, bo były takie korki że jechaliśmy 1,5 godziny dłużej;
To był bardzo zwariowany weekend, dużo się działo, ale wiecie co? Ja uwielbiam takie dni, jestem wtedy w swoim żywiole. Nawet mój mąż stwierdził, że to na mnie dobrze wpływa, bo byłam zadowolona, uśmiechnięta i nie zrzędziłam.
Mam nadzieje, że mój maluszek będzie się sprawował dobrze w moim brzuszku i będe mogła tak intensywnie spędzać większość dni aż do porodu.
Wam drogie mamuśki też życzę dobrego samopoczucia i uśmiechu na twarzy!!!