Dzięki karolinka!napewno skorzystam z rady - tylko żeby mnie mąż chciał wachlować zamiast kapać się w jeziorze !!!hihihi ale myśle że da sie przekonać!pojedziemy tak popołudniu woda będzie nagrzana a i upału może takiego już ie będzie!Mógłby już przyjść z tej głupiej pracy!a tu dopiero o 23.30 mogę się go spodziewać ale czekamy z dzidzią cierpliwie - i tak bez niego nie moge zasnąć! pozdrawiam
reklama
Anulka59
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Kwiecień 2005
- Postów
- 1 032
Az ma zal tych waszych "wypadow" ja sobie to odbije w przyszlym roku juz z Lukaszkiem na rekach bo narazie to musze odpoczywac a za tydzien kolejna wizyta u gina i jak go maly kopnie tak jak ostatnio to mu powiem ze to dlatego ze nie pozwoli mi jechac na wakacje.
anulka jestem z Tobą,też nigdzie nie mogę wyjechać w te wakacje,chociaż miałam miesiąc miodowy,ale zdrowie dzieciaczka najważniejsze,i odbijemy sobie to w przyszłym roku!!!!a teraz ratuje się wentylatorem w domu bo gorąc okropny...
Pycha
mama Mai i Marty
Hej!
My wczoraj wybralismy sie ze znajomymi na działke na grilla i zaczęła sie burza i do domu zlądowaliśmy po 2 w nocy, bo balismy się wracać, było naprawdę strasznie, siedzieliśmy w 8 osób w ciasnej altance bez piorunochronu.
A od rana mam dziś co chwile gości i dopiero teraz dorwałam sie do kompa.
A jutro wybieram sie do Międzyzdrojów, mam nadzieje że padać nie bedzie.
My wczoraj wybralismy sie ze znajomymi na działke na grilla i zaczęła sie burza i do domu zlądowaliśmy po 2 w nocy, bo balismy się wracać, było naprawdę strasznie, siedzieliśmy w 8 osób w ciasnej altance bez piorunochronu.
A od rana mam dziś co chwile gości i dopiero teraz dorwałam sie do kompa.
A jutro wybieram sie do Międzyzdrojów, mam nadzieje że padać nie bedzie.
ja też strasznie boję się burzy,a szczególnie jak mnie obudzi w nocy,ale na śląsku dawno nic takiego nie było więc na razie luz.A w przeciwieństwie do Ciebie Pycha to dzionek mija mi bardzo spokojnie,wręcz nudnie
a ja jak jestem w domu to nawet lubię burzę (tylko wolę taką łagodniejszą, gdy nie łamie drzew) - z tym,że jak miałabym siedzieć tak jak PYCHA w altance to chyba też bym się bała, dobrze,że było WAs więcej to przynajmniej na duchu mogliście się podtrzymywać... Ostatnio jak byłam w górach i przeżyłam burzę - to naprawdę muszę przyznać, że w mieście burza to "pikuś" w porównaniu z tą "górską", pewnie dlatego, że tam trochę bliżej nieba
a tak przy okazji burzy - słyszałayście może, że kobiety w ciąży, które już mają niedługo rodzić to w czasie burzy raczej na 100% urodzą (wyładowania atmosferyczne mają na to wpływ) i powiem WAm,ze pod koniec maja jak u nas było burza to moja koleżanka, która co prawda miała termin, ale nic się nie działo (tzn. przed burzą), to jak burza się zaczęła to u niej natychmist pojawiły się skurcze...i urodziła( na szcęście zdążyła do szpitala jednak nam to chyba nie grozi, bo w listopadzie chyba rzadko są burze, a może nie ???
a tak przy okazji burzy - słyszałayście może, że kobiety w ciąży, które już mają niedługo rodzić to w czasie burzy raczej na 100% urodzą (wyładowania atmosferyczne mają na to wpływ) i powiem WAm,ze pod koniec maja jak u nas było burza to moja koleżanka, która co prawda miała termin, ale nic się nie działo (tzn. przed burzą), to jak burza się zaczęła to u niej natychmist pojawiły się skurcze...i urodziła( na szcęście zdążyła do szpitala jednak nam to chyba nie grozi, bo w listopadzie chyba rzadko są burze, a może nie ???
reklama
Podziel się: