Biedna, szczerze jej współczuje. Pewnie nic tej depresji nie pogłębiało tak jak sam pobyt w szpitalu.
Co do długosci pobytu to cos mi sie obiło o uszy, chyba moja mam mówiła, ze mają w Polsce skrócic ten czas do 2 dni. Ale moze dopiero o tym gadają, a wiadomo, jak to u nas jest - gadac moga jeszcze bardzo długo i nic z tego nie bedzie. Ale osobiscie uważam że byłoby super.
Tutaj podobno pio tych 8 godz. to na własne życzenie ale tak to siedzisz dobę. Wiele dziewczyn pisało, że urodziły w nocy i następnego dnia pod wieczór juz jechały do domu. Ale jesli z jakichs powodów nie chcesz to możesz z dzień lub dwa zostać. Nie wyganiaja. Myslę, że dla takich mamus, które mają już kolejne dziecko, taki układ jest idealny. A te mniej doswiadczone, jak sie troszke boją to zawsze mogą posiedzec dłużej.
No tak tu własnie jest- prowadzenie ciąży może niezbyt poważne ale same porody i opieka w szpitalu z tego co sie naczytałam- bardzo dobre.