Modroklejka jak będziesz przystawiac małego to pokarmnie zniknie - nie ma takiej mozliwości. Nie waż Adasia za kazdym razem bo to mylne jest barzo, moa połozna mówi, ze to bardzo nie miarodajne i nie nalezy tego robic, ważenie co najwyżej raz w tygodniu. a laktatorem też się nieprzejmuj. dzieci potrafią ściągnąć dużo więcej niż najleoszy laktator, być może Adaś wtedy więcej wypił i dlatego nie ściągało sie wiele. ja kiedys próbowałam odciągnąć z drugiej piersi i udało mi sie tylko60 ml... byłam przerażona a potem mnie przyjaciółka opitoliła że to bz sensu - po pierwsze ściągałam wieczorem kiedy zawsze jest mniej pokarmu - i w dodatku w kryzysie laktacyjnym. to post z innego forum które prowadzi doradca laktacyjny i jednocześnie babeczka ze szkoły rodzenia:
jeszcze odpowiedź dla uspokojenia Justyny :
wieczorem zwykle jest mniej pokarmu, wtedy jest mniejsze wydzielanie prolaktyny, czyli hormonu odpowiadającego za ilość produkowanego pokarmu. Natura zaplanowała dla nas skromne kolacje i należy się do tego przyzwyczajać od małego
Twoja dzidzia działa więc w zgodzie z naturą i nie staraj się zmuszać jej do ssani gdy nie ma na to ochoty.
Wskaźniki dotyczące prawidłowego przybierania na wadze są różne u różnych autorów, zmieniają się również w czasie. Podaję (przypominam) minimalne, jeszcze mieszczące się w normie przyrosty dla dziecka karmionego piersią (wg Mohrbacher, 2003):
pierwsze 3-4 m-ce 16-20 g/dobę
113-142 g/tydz
454-681 g/m-c
od 4 do 6 m-ca 85-113 g/tydz
454 g/m-c
od 6 do 12 m-ca 57 g/tydz
Podwojenie macy 5-6 m-c, potrojenie 12 m-c
acha no i według organizacji karmienia piersią przyrost dla dzieci piersiowych jest 400 gram na miesiąc tylko u nas w POlsce podwyższono nie wiadomo z jakiego powodu na 600 g.
-------------------------------------------------------
a ja tak sobie dzisiaj poszłam na spacer i zaczęłam sie zastanawiać ad moim karmieniem i doszłam do wniosku, że tak naprawdę nie wiem, kiedy moje dziecko jest głodne
podrążyłam sobie co się dzieje - kiedy ostatnio płakała bo jest głodna i doszłam do wniosku, że w szpitalu...
We wszystkich mądryc ksiązkach jest napisane że dziecko wysyła sygnały o głodzie - rozgląda się pakuje rączę do buzi itd a dopiero potem płacze... Zuzia otwierała oczy i darla sie w niebogłosy od razu niestety. zwykle wtedy kiedy pielęgniarka poszła robic mleko, i nie byo jej zwykle 45minut
bez komentarza w ogóle. pamiętam, jak sie czułam - taka zdesperowana i bezradna kompletnie i chyba odkąd wróciłam do domu daję jej cyca na wszelki wypadek - żeby tylko nie czuć sie tak jak wtedy... tyle, że tam byłam uzalezniona od kogos a tu mam bufet przy sobie. jak tylko mała kweknęła to leciałam d niej z biustem, a jak mi sie wydawało, że powinna już jeść to pakowałam na siłe...
to sie musi zmienić choć to nie łatwe.
rano karmie częściej - faktycznie chce, nie wygina się ani nic dopiero po południu były problemy. więc dziś po spacerze (3h) odożyłam ją w ciuszkach - żeby spała. i spla jeszcze godzinę. potem ją przewinęłam i dopiero dostawiłam - czyli jadła po 4 godzinach (od rana potrafi jeść nawet co 2h) i... jadła jak anioł. bez wyginania kopania odskakiwania. coprawda jadła prawie godzinę z obu piersi ale wogóle mi to nie przeszkadzało!!:-) denerwowałam się jak spała - bo przeciez juz powinna jeść - ale chyba faktycznie muszę wrzucić na większy luz i pozwolić by to dziecko mnie prowadziło w tej kwestii bo już doprowadziłam do tego, że jak chciałam ją nakarmić popołudniu to mała krzywiła się jak tylko zaczynałam ją braćpoziomo. widocznie skojarzyło jej się, że mama znów będzie cos chciała robić na siłę - i zaczynała płakać. dzisiaj po kąpieli odczekałam 3h - wiem że dzieci po kąpieli sa bardziej głodne więc do 4 jej nie ciagnełam. pozwoliłam jej wykrzycze się - wieczorem ma taką krótką sesję - jaky chciała się pozbyc napięcia z całego dnia - to trwa minutkę i sprobowałam dostawić. nie chciała więc poleżalyśmy razem - odczekałam 10-15 minut i sukces!! znów jedzenie bez wyginania!:-) chyba po postu jesstem nadgorliwa. No bo to, że obudzi sie jak jest godna do mnie nie dociera - zaraz soie myślę: o Boże, a może jest już zbyt słaba żeby się obudzić?? Głupia matka
trzyajcie kciuki za jutro - oby tez się udało