reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

Szymon nauczył się nowej piosenki w żłobku i każe nam ją ciągle śpiewać, znacie???

Stworzył cudną Jaś kapelę... i tak dalej?


u nas ostatnio HITEM jest zabawa "dary jesieni" wychodzimy na dwór i szukamy darów jesieni: liści piórek, kasztanów, jarzębiny...Szymon zbiera to wszystko w torebkę i zabieramy do domu. W domu Szymon przekłada z miejsc na miejsce te rzeczy, układa na stoliku, próbuje nazywać....oczywiście wszystko oprócz kasztanów jest potem do wyrzucenia, bo raczej to nietrwałe są rzeczy, ale zabawa jest przednia!!!


polecam
 
reklama
Atsonia - u nas też jesień przyniosła nowe zabawy. Hitem są suche liście, młody jak zobaczy zgrabioną kubke liści, to od razu do niej leci z takim chichotem, że mnie samą śmiech bierze:-D JEszcze uwielbia zbierać jarzębinę. Nie wiem, co siędzieje u nas z kasztanami, udało nam się znaleźć raptem jednego:baffled: Czy takie wzięcie mają i wszystkie mamy je zbierają?:-D
 
w wielu rejonach Polski kasztany chorują i ich po prostu nie ma
niektóre zrzuciły liście już w sierpniu...
takie robaki je obłażą
czasami widać kasztanowce owinięte folią, to ma niby pomóc żey te robale nie właziły wyżej
 
Dominika - u nas chyba to kwestia wyzbierania, bo widziałam puste łupiny :/

Ale za to jest dużo liści i wczoraj zebraliśmy parę, a potem w domu robilismy obrazek: ja narysowalam drzewo, Tadek mazał klejem i naklejalismy te liscie :D jak sie skonczyly, to podarty papier kolorowy :D wiadomo, ze większy wklad mialam ja, ale mazanie klejem po kartce zajęło Tadka na jakieś 15 minut, nieźle! :) A wieczorem z dumą prezentował rysunek tacie, hehehe :D
 
my po zabawach w filharmonii wszystkie muzyczki i tańce- najlepiej w powtarzanie - coś protego meodyjnego"pa pa pa" i młoda powtarza. dmuchanie piórka z boa (REWELACJA)
no i do lasu warto zabrać torbę orzechów. młoda oszalała na punkcie wiewiórek, hodzi i krzyczy Basia BAsia i stuka w orzeszki a te małe paskudy lecą jak osy do miodu
 
TRzymajcie kciuki, idę dzis z Tadkiem do foniatry. Mam nadzieję ,ze wykluczymy ewentualny niedosłuch i ze czeka nas tylko praca logopedyczna. Z mówieniem ostatnio ruszył niesamowicie, ale strasznie niewyraźne to wszystko i jak ktos go nei zna, to nie rozumie. On stara się powiedzieć np. żółw, ford, koło - ale to są takie dźwięki (częsciowo wydawane przy użyciu wydmuchiwania powietrza przez nos! Ale sobie wymyslił, co?), ze nikt poza mną, męzem i nianią tego nei rozumie. I skubany powtarza wszystko co usłyszy, wczoraj np. powiedziałam: "gorąca ta zupa jak diabli" i od razu zaczął łazić i gadać: "diadi, diadi, diadi" :D
 
Justyna - z tym boa to moze dobry sposób na naukę dmuchania, która u nas póki co idzie opornie... Muszę jakies piórka skombinować :)

U nas jeszcze ostatnio rewelacyjne są naklejki i robienie takich mieszanych rysunków: np. naklejam pieska i dorysowuję co piesek je. Potem jeszcze trzeba wszystko opisać, bo Tadek jest zafascynowany długopisem i pisaniem (trzeba wziąć jego rączkę i że niby to on pisze). Pół godziny potrafi tak wysiedzieć, aż mi się zaczyna nudzić :D
 
reklama
Do góry