dzięki dziewczyny za rady, normalnie to nie panikuje tak szybko ale jesli chodzi o moje dziecko to straszna ze mnie panikara
wczoraj wepchnełam jej troche herbatki rumiankowej a dzis od rana daje jej letnia wode przegotowana, noc przespała pięknie nawet nie drgneła do 7 rano
ale co sie dziwic skoro tatus tyle jedzenia w nia wepchnął
kupki jeszcze nie było (zawsze była rano po przebudzeniu) ale na razie jest spokojna wiec chyba nic ja nie boli:-). A dzis to w ogóle taka smetna u nas pogoda ze mała pokłada mi sie ciagle i przysypia.
Przeszła mi juz złośc na Pawła, widze ze on sie tez tym gryzie, słyszałam jak w nocy wstawał do małej kilka razy i sprawdzał czy ok - normalnie tego nie robi wiec chyba sie przejał tym wszystkim.
my dajemy jej Bebilon1+ 1 miarke Bebilonu2 - jak bylismy na wczasach w górach to wziełam za mało mleka, za mało o jedna puszke, szukalismy tam Bebilonu HA1 ale nie było nawet w aptece
i własnie aptekarka powiedziała nam zebysmy kupili jedna puszke i mieszali minimalna ilosc z 1 tak by nam starczyło do powrotu. W ogóle dziwna sprawa z tym mlekiem bo jak kupowalismy w Kudowie to na puszcze Bebilonu2 było napisane ze podawac dzieciom od 5 miesiaca a na Bebilon1 pisze ze jest do konca 6 miesiaca. Dziwne to dla nas było ze mleka tak sie nakładaja na siebie. Nie mielismy wyjscia i dalismy. Nadia sie przyzwyczaiła do takiego jedzenia po dwóch dniach wiec jak wrócilismy to juz nie chcielismy znów jej mieszac w brzuszku i tak zostało. A najlepsze jest to ze jak ostatnio u nas kupowalismy ten Bebilon2 to na puszcze jest napisane ze od 7 miesiaca
wiec ja juz nie wiem do cholery co z tym mlekiem jest! Wydaje mi sie ze w Kudowie coś mieli pochrzanione. Pediatra juz nie kazała nic kombinowac wiec dajemy tak jak zaczelismy. Ale sie rozpisałam