Justyna,
1. też mi się wydaje że takie mrowienia to przypływ pokarmu...
nie wiem, ale mi się wydaje, że brak mrowienia to unormowana laktacja. Bo jak nie mam mrowienia to Jaśkowi też pokarmu wystarcza i się najada, więc na pewno nie za mało mam pokamrmu
2.moze miałaś strasznie dużo i nie nadążała z przełykaniem i się denerwowała?
a może tak jak pisałaś normuje się laktacja i jest tyle ile dziecku potrzeba i je chętnie wtedy???
3.ja zawsze daje Jaśkowi jeden, jak zje (bez względu ile czasu to trwa) i sam już wypluwa to daje mu drugi - jak chce to je dalej, jak nie chce to już nie je.
4. Ja przystawiam Jaśka zawsze najpierw do tej, z której jadł ostatnio
5.hmm... nie mam pojęcia... ja czasami mam obawy czy mam pokarm, jak piersi są takie "sflaczałe". ale dopóki Jasiek z nich je i się nie denerwuje, nie martwię się, że nie mam pokarmu. jakby się denerwował, łapał pierś i wypuszczał, to bym mu chyba butelkę zrobiła, żeby sprawdzić czy nie jest głodny....
A dziś Jasiek nie obudził się w nocy na karmienie pierwszy raz... ja się obudziłam o 6:30. piersi miałam wielkie jak balony, twarde i bolące jak chole....
wzięłam Jaśka jeszcze śpiącego i przystawiłam, żeby to zjadł wszystko. i zjadł. szczerze mówiąc, myślałam, że będę musiała laktatorem ściągać, ale Jasiek sobie bardzo dobrze poradził. Zjadł wszystko z jednej, a potem o 9 z drugiej, także super, nadrobił to, czego nie zjadł w nocy