reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wszystko co nam się przyda do szpitala itp :)

reklama
ANIA2608 ja sie zmiescilam. Poza tym bierze sie podstawowe rzeczy.
umi2 mysle ze jezeli nie bd brala pierdolek to sie spokojnie zmiescisz , najwazniejsze rzeczy dla siebie i dla dzidzi. :)

ja tam biore jeden recznik duży , jeden maly, kapcie, klapki, majtki jednorazowe, 3 pizamki, zel do mycia, pasta + szzoteczka do zebow, szczotka do wlosow, podpaski.
Dla dzidzi biore oliwke , sudokrem, pampersy, husteczki nawilzone, czapeczke, skarperki, ciuszki na wyjscie ( bo nie mozna dziecko w swoje ubierac) .
No i wode oczywsicie. ;)
 
Maagda ja więcej rzeczy niż Ty nie miałam,a nawet mniej,bo dla dziecka to mąż później przywiózł tylko pampersy i chusteczki i za nic w świecie nie zmieściłabym się w torbę na ramię.No chyba,że byłaby rozmiarów torby podróżnej.
 
Zalezy o jakiej torbie na ramie mówimy bo ja o takiej wiekszej nie takie j co sie nosi na codzien.
No do mojej listy to trzeba doliczyc:
ksiazki bo mi sie matura bedzie zblizac to sie uczyc zapewe bede w miedzy czasie
lakier
kosmetyki
prostownica i grzebyk jakis
a i ładowarka to u mnie podstawa
A jedzenie to mi mój T bedzie donosił:-p piecie sobie tylko do porodu wezme zebym nie padła z pragnienia.
Nigdy nie umiałam sie pakowac
 
Mi wystarczyla jedna mała walizeczka. To w końcu 3 max 5 dni zakładajac ze wszystko bedzie ok. Ale bez mp4, bephantenu i osłonek na cyca bym nie przeżyła:-p.
 
Może warto zabrac jakiś odciągacz pokarmu, u mnie się sprawdził taki najzwyklejszy. Ja nie miałam i tato musiał mi szybko kupić i przywieźć:tak: tak piszą dziewczyny warto mieć też bepanthen maść. Mi przyniosła ogromną ulgę... bez niej nie dałabym rady karmić. No i przydaję się do smarowania pupci:tak: i na ciemieniuchę,która pojawia się czasem na brwiach maluchów. Ja osobiście miałam husteczki wilgotne,ale ponoć przez mierwszy miesiąc powinno się przemywać dupcię wodą i wacikami. Mój synek miał strasznie odparzoną pupkę od tych husteczek., wtedy pomógł najzwyklejszy tormentiol. POLECAM mieć w pogotowiu :tak:
 
Ja mialam zwykla torbe podrozna a i tak ja ledwo co zapielam, mialam szlafrok, 2 koszule(ktore i tak mi mama codziennie jedna zabierala i prala, bo z cycow tak mi lecialo ze jedna koszula na dzien byla) 2 reczniki, kapcie, podklady poporodowe(niepotrzebnie bo szpitalne dostalysmy) majtki poporodowe(bardzo sie przydaja)kosmetyczke z przyborami higienicznymi, i tez polecam bepanthen,dla malej nic nie mialam bo wszystko dostalam w szpitalu
 
pola - Ciemieniucha pojawia się nie tylko nad brwiami ale głownie na głowce. Ja by ją zwalczyć stosował oliwkę no i przydatna tu jest też szczoteczka do włosów dla bobasów.

A jak o oliwce wspomniałam to ponoć najlepsza jest zwykła Bambino.
 
reklama
a ja polecam maść purelan- super sprawa na bolące sutki. tylko dzięki niej przeżyłam!
jak tak sobie czytam wasze wypowiedzi to przypomina mi się mój poród! :) i pobyt w szpitalu- dwa dni, spakowałam ogromną torbę, sugerowałam się tymi wszystkimi poradnikami itp a w praktyce połowa rzeczy nawet mi się nie przydała, wszystko dla dzidzi dostałam, jedynie to ubranko na wyjście było potrzebne, no i oczywiście pieluszki i chusteczki, a nawet jakbym nie miała to dosteje się w szpitalu prezenty od różnych firm od kremu na odparzenia po wodę do picia, bynajmniej u mnie tak było. Miałam gazety do czytania to nawet nie zajrzałam, całą noc patrzyłam na córcie, za nic spać mi się nie chciało, na drugi dzień a to goście, a to badanie, a to coś tam... więc o książkach nie ma mowy, a tym bardziej o prostowaniu włosów i malowaniu się, nie ma się na to zupełnie siły ani ochoty no i czasu, chyba ze była cesarka. o aparacie nie zapomnijcie, pierwsze chwile dzidziusia koniecznie trzeba uwiecznić!
 
Do góry