reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówki u lekarza.

AAAAAAAAAAAA uwaga uwaga moja 100% dziewczynka (usg w 20tyg) okazała się SYNEM!!!!!!!!!!

skurczybyki trochę ustąpiły ale to chyba z wrażenia chociaż nadal boli, tylko teraz nie mam sily zwracac na to uwagi i odliczac odstepy, ja mam wszystko rozwe wszystko!!! pokoj z hello kitty itd. moje usg w 20 tygodniu bylo na nfz i trwalo nie wiecej niz 2 minuty, a dzis 30 minut lezalam prywatnie, i widzialam kilka razy i to dokladnie, pozniej wkleje foto

maly aaaaaaa jak to brzmi wazy 2700 i wszystko z nim ok

no i w koncu sie doczekalas USG z niespodzianka ;] gratuluje Ci synka i wizyty udanej w koncu :)
 
reklama
Byliśmy na ktg o 19 i ...

Pielęgniarka: O tej porze pani przyjechała?
Ja: O tej porze mógł mnie mąż przywieźć.
P: U jakiego lekarza się pani leczy?
J: U żadnego z tego szpitala.
Mina pielęgniarki "to co pani tu robi???"
J: To pójdę do pokoju odwiedzin i poczekam aż pani z ktg podjedzie, dobrze?
P: Chwilę to potrwa.
Ewidentnie robiła mi łaskę.
J: Rodziłam w tym szpitalu pierwsze dziecko, a ktg w tym tygodniu ciąży mi pani odmówić nie może, więc dobrze by było gdybym za długo nie czekała, bo pod szpitalem czeka 2latka, która musi iść spać.

I poszłam do pokoju gościnnego. Pani za chwilę była, średnio zadowolona, szuka dziecka i nie może znaleźć, mówię Jej, że siedzi bardzo nisko, a ona do mnie czy dziecko jest ustawione pośladkami w dół, ja że nie, że główką i mówię pani, że siedzi bardzo nisko, bo szukała nadal w połowie brzucha gdzieś. No i w końcu znalazła jak pokazałam Jej palcem gdzie mniej więcej jest główka, czyli nisko. Skomentowała, oooo naprawdę nisko siedzi. Masakra.

Owa pielęgniarka już nie przyszła, za to przyszła inna młoda, w moim wieku, bardzo sympatyczna.

Na ktg zero skurczy, szlaczki równe. Młoda pielęgniarka powiedziała, że mogę podejść do lekarza na konsultację, jest w dyżurce. Chwila wahania, poszłam, jak tylko otworzył drzwi na moje pukanie, klamki tam nie ma, więc się nie wejdzie, to mina "musi mi pani przeszkadzać?" Pomyślałam no pięknie i złośliwie się nie wycofałam tylko wciskam mu szlaczki w rękę czekam na konsultację. W progu prawie, bo za daleko mnie nie wpuścił, więc ominęłam go i sama się wpuściłam i przymknęłam drzwi. Mówi, że nic się nie dzieje, wszystko pozamykane według tego wydruku. Czy można wiedzieć, że wszystko jest POZAMYKANE na podstawie wydruku?

No i teraz najgorsze wieści, które zbiły mnie tak z tropu, że poszłam spać razem z Adą wczoraj.

Mówię, że na 90% muszę mieć CC bo:
- opinia okulisty, że nie mogę w II fazie porodu przeć
- miałam CC 2 lata temu
- podczas I ciąży, która skończyła się poronieniem nie miałam rozwarcia, to samo podczas II ciąży i porodu już

Na co lekarz skomentował to jednym zdaniem.
"To nie są powody do CC tylko do założenia wyciągu w II fazie porodu."

No właśnie vacuum, który spędza mi sen z powiek. Już przy Adriannie miałam mieć robiony i chyba stąd ta blokada w mózgu i brak rozwarcia. Dodatkowo podczas CC okazało się, że Ada jest 2 razy owinięta pępowiną, więc lekarze sami powiedzieli na operacyjnym, że dobrze się stało, że CC, a nie vacuum.

Teraz po porodzie gorgusi, synek 2x owinięty pępowiną, brak oddechu i płaczu od razu, dopiero po chwili się doczekała wrzasku.

Ja się po prostu panicznie tego vacuum boję.
unhappy.gif
I nawet nie wiem czy można się na to nie zgodzić? Chyba nie, skoro na dzień dobry podpisuję papiery, że godzę się na wszystko. Źle mi.

Mój lekarz nie dostępny do soboty. Do soboty nie rodzę. Leżę i pachnę.

Mało tego wczoraj A. mnie odbił informacją, że w naszym rezerwowym szpitalu wcale nie tak łatwo o CC, że naprawdę muszą być powody, żeby zrobili, a mogą się uprzeć, że moje powody to nie powody. Dwa nawet mój lekarz nie jest za CC więc pewnie będzie chciał spróbować SN.

Matkoooooooooooooooo !!!!
 
Lilijanna to tylko w Polsce jest możliwe:wściekła/y: każdy lekarz ma swoją teorię i wydaje mu się że jest najmądrzejszy:no: Ja też mam wskazaną cesarkę i właśnie tego się boję że jak przyjdzie co do czego to będą na siłę mnie zmuszać do sn:no: ale nie daj się i upieraj się przy swoim w końcu to nie Twój wymysł że cc będzie najbezpieczniejszym rozwiązaniem dla Ciebie i dziecka:tak:

Tygrysek dałaś czadu po tym usg:-) chyba wszystkim opadły szczęki bo mi na pewno:-) Jak mały już tak zaskakuje to co dopiero bęzie później;-)
 
oj Lilianna nie zazdroszczę... wkurza mnie podejście lekarzy i reszty personelu, niech zmienią zawód dziady jedne...
ostatnio oglądałam na TLC porodówkę i tam wyciągali dzieciątko przez to vacum, i stwierdziłam, że lepsze to niż poród kleszczowy...
 
Byliśmy na ktg o 19 i ...

Pielęgniarka: O tej porze pani przyjechała?
Ja: O tej porze mógł mnie mąż przywieźć.
P: U jakiego lekarza się pani leczy?
J: U żadnego z tego szpitala.
Mina pielęgniarki "to co pani tu robi???"
J: To pójdę do pokoju odwiedzin i poczekam aż pani z ktg podjedzie, dobrze?
P: Chwilę to potrwa.
Ewidentnie robiła mi łaskę.
J: Rodziłam w tym szpitalu pierwsze dziecko, a ktg w tym tygodniu ciąży mi pani odmówić nie może, więc dobrze by było gdybym za długo nie czekała, bo pod szpitalem czeka 2latka, która musi iść spać.

I poszłam do pokoju gościnnego. Pani za chwilę była, średnio zadowolona, szuka dziecka i nie może znaleźć, mówię Jej, że siedzi bardzo nisko, a ona do mnie czy dziecko jest ustawione pośladkami w dół, ja że nie, że główką i mówię pani, że siedzi bardzo nisko, bo szukała nadal w połowie brzucha gdzieś. No i w końcu znalazła jak pokazałam Jej palcem gdzie mniej więcej jest główka, czyli nisko. Skomentowała, oooo naprawdę nisko siedzi. Masakra.

Owa pielęgniarka już nie przyszła, za to przyszła inna młoda, w moim wieku, bardzo sympatyczna.

Na ktg zero skurczy, szlaczki równe. Młoda pielęgniarka powiedziała, że mogę podejść do lekarza na konsultację, jest w dyżurce. Chwila wahania, poszłam, jak tylko otworzył drzwi na moje pukanie, klamki tam nie ma, więc się nie wejdzie, to mina "musi mi pani przeszkadzać?" Pomyślałam no pięknie i złośliwie się nie wycofałam tylko wciskam mu szlaczki w rękę czekam na konsultację. W progu prawie, bo za daleko mnie nie wpuścił, więc ominęłam go i sama się wpuściłam i przymknęłam drzwi. Mówi, że nic się nie dzieje, wszystko pozamykane według tego wydruku. Czy można wiedzieć, że wszystko jest POZAMYKANE na podstawie wydruku?

No i teraz najgorsze wieści, które zbiły mnie tak z tropu, że poszłam spać razem z Adą wczoraj.

Mówię, że na 90% muszę mieć CC bo:
- opinia okulisty, że nie mogę w II fazie porodu przeć
- miałam CC 2 lata temu
- podczas I ciąży, która skończyła się poronieniem nie miałam rozwarcia, to samo podczas II ciąży i porodu już

Na co lekarz skomentował to jednym zdaniem.
"To nie są powody do CC tylko do założenia wyciągu w II fazie porodu."

No właśnie vacuum, który spędza mi sen z powiek. Już przy Adriannie miałam mieć robiony i chyba stąd ta blokada w mózgu i brak rozwarcia. Dodatkowo podczas CC okazało się, że Ada jest 2 razy owinięta pępowiną, więc lekarze sami powiedzieli na operacyjnym, że dobrze się stało, że CC, a nie vacuum.

Teraz po porodzie gorgusi, synek 2x owinięty pępowiną, brak oddechu i płaczu od razu, dopiero po chwili się doczekała wrzasku.

Ja się po prostu panicznie tego vacuum boję.
unhappy.gif
I nawet nie wiem czy można się na to nie zgodzić? Chyba nie, skoro na dzień dobry podpisuję papiery, że godzę się na wszystko. Źle mi.

Mój lekarz nie dostępny do soboty. Do soboty nie rodzę. Leżę i pachnę.

Mało tego wczoraj A. mnie odbił informacją, że w naszym rezerwowym szpitalu wcale nie tak łatwo o CC, że naprawdę muszą być powody, żeby zrobili, a mogą się uprzeć, że moje powody to nie powody. Dwa nawet mój lekarz nie jest za CC więc pewnie będzie chciał spróbować SN.

Matkoooooooooooooooo !!!!
wspolczuje.... takie nerwy i na co to komu.....
ja tez pierwszy porod mialam vacum. maly mial szelki i wokol szyjki. te szelki go uratowaly w sumie, bo nie daly temu wokol szyjki sie zacisnac... tak jak u gorgusi, malego uslyszalam dopiero po chwili jak go oczyscili i dali mu tlen i cos tam jeszcze... podobno mozna sie nie zgodzic na vacum, chociaz mnie bardziej i tak przerazaly kleszcze, po tym jak na drugi dzien lekarz nie trafil lasce w odpowiednie miejsce i dziecku cudem ocalalo jedno oczko...
a po wszystkim slyszalam, ze CC nie chca robic, bo nfz wiecej placi za SN niz CC... ot taka polska rzeczywistosc...
 
reklama
Byliśmy na ktg o 19 i ...

Pielęgniarka: O tej porze pani przyjechała?
Ja: O tej porze mógł mnie mąż przywieźć.
P: U jakiego lekarza się pani leczy?
J: U żadnego z tego szpitala.
Mina pielęgniarki "to co pani tu robi???"
J: To pójdę do pokoju odwiedzin i poczekam aż pani z ktg podjedzie, dobrze?
P: Chwilę to potrwa.
Ewidentnie robiła mi łaskę.
J: Rodziłam w tym szpitalu pierwsze dziecko, a ktg w tym tygodniu ciąży mi pani odmówić nie może, więc dobrze by było gdybym za długo nie czekała, bo pod szpitalem czeka 2latka, która musi iść spać.

I poszłam do pokoju gościnnego. Pani za chwilę była, średnio zadowolona, szuka dziecka i nie może znaleźć, mówię Jej, że siedzi bardzo nisko, a ona do mnie czy dziecko jest ustawione pośladkami w dół, ja że nie, że główką i mówię pani, że siedzi bardzo nisko, bo szukała nadal w połowie brzucha gdzieś. No i w końcu znalazła jak pokazałam Jej palcem gdzie mniej więcej jest główka, czyli nisko. Skomentowała, oooo naprawdę nisko siedzi. Masakra.

Owa pielęgniarka już nie przyszła, za to przyszła inna młoda, w moim wieku, bardzo sympatyczna.

Na ktg zero skurczy, szlaczki równe. Młoda pielęgniarka powiedziała, że mogę podejść do lekarza na konsultację, jest w dyżurce. Chwila wahania, poszłam, jak tylko otworzył drzwi na moje pukanie, klamki tam nie ma, więc się nie wejdzie, to mina "musi mi pani przeszkadzać?" Pomyślałam no pięknie i złośliwie się nie wycofałam tylko wciskam mu szlaczki w rękę czekam na konsultację. W progu prawie, bo za daleko mnie nie wpuścił, więc ominęłam go i sama się wpuściłam i przymknęłam drzwi. Mówi, że nic się nie dzieje, wszystko pozamykane według tego wydruku. Czy można wiedzieć, że wszystko jest POZAMYKANE na podstawie wydruku?

No i teraz najgorsze wieści, które zbiły mnie tak z tropu, że poszłam spać razem z Adą wczoraj.

Mówię, że na 90% muszę mieć CC bo:
- opinia okulisty, że nie mogę w II fazie porodu przeć
- miałam CC 2 lata temu
- podczas I ciąży, która skończyła się poronieniem nie miałam rozwarcia, to samo podczas II ciąży i porodu już

Na co lekarz skomentował to jednym zdaniem.
"To nie są powody do CC tylko do założenia wyciągu w II fazie porodu."

No właśnie vacuum, który spędza mi sen z powiek. Już przy Adriannie miałam mieć robiony i chyba stąd ta blokada w mózgu i brak rozwarcia. Dodatkowo podczas CC okazało się, że Ada jest 2 razy owinięta pępowiną, więc lekarze sami powiedzieli na operacyjnym, że dobrze się stało, że CC, a nie vacuum.

Teraz po porodzie gorgusi, synek 2x owinięty pępowiną, brak oddechu i płaczu od razu, dopiero po chwili się doczekała wrzasku.

Ja się po prostu panicznie tego vacuum boję.
unhappy.gif
I nawet nie wiem czy można się na to nie zgodzić? Chyba nie, skoro na dzień dobry podpisuję papiery, że godzę się na wszystko. Źle mi.

Mój lekarz nie dostępny do soboty. Do soboty nie rodzę. Leżę i pachnę.

Mało tego wczoraj A. mnie odbił informacją, że w naszym rezerwowym szpitalu wcale nie tak łatwo o CC, że naprawdę muszą być powody, żeby zrobili, a mogą się uprzeć, że moje powody to nie powody. Dwa nawet mój lekarz nie jest za CC więc pewnie będzie chciał spróbować SN.

Matkoooooooooooooooo !!!!

Lilianko wspułczuje normalnie sie człowiek denerwuje czy wszystko ok pojdzie przy porodzie a tu z takimi wskazaniami jeszcze kombinowac chca tulam i mam nadzieje ze jednak po twojej mysli wszystko pojdzie...:tak:
 
Do góry