Co do porządków to czuje sie wykorzystana przez moja rodzinę(rodziców i siostre) oni nie rozumieja ze źle się czuję, tylko oni chodzą do pracy a ja jestem w domu to ma być obiad i posprzątane i to nie bałagan który ja robię tyko ich, już nie mogę sie doczekac kiedy się wyprowadzimy. Czasami dzień moja mi za chodzeniem za moim 3 latkiem któremu wszystko leci z rąk( taka mała niezdara) i sprzątaniem wszystkiego za nim. Rodzicom wszytsko przeszkadza nawet pasta do zebów syna w łazience czy herbata lub kakao w kuchni, wszystko musze mieć w naszym pokoju inaczej awantura achh już nawet nie chce się gadać.
Jeszcze wam sie pochwalę wczoraj kupiliśmy płytki do salonu drewnopodobne kolor wenge przecenione z 159zł na 53zł/m2
Malusiolka jak byłam z synkiem w ciązy to miałam krwawienia i to dość obfite i trwające kilka dni 6tc13tc i 20tc niestety nie wiadomo z jakiego powodu i mimo że ciąza była zagrożona urodziłam zdrowgo synka a po 20 tc nie miałam żadnych dolegliowci ciazowych. Oczywiście trzeba sprawdzic kazdą plamkę ale nie denerwować się na zapas dużo leż i odpoczywaj, a do dzieci poszukaj może niani która będziesz wynajmować na godziny w moim miescie jest fabryka gdzie rodzice pracują po 12h albo rano albo nocki na zmianę i wynajmują nianie na 3 h dzienie kiedy sie zmieniaja.
Jak ja ci współczuję tych nerwów ! Sama jeszcze rok temu byłam w podobnej sytuacji. Nawet krzywo postawiony talerz wszczynał kolejną awanturę.. I nikt nie rozumie że jak się siedzi w domu z powodu złego samopoczucia to nie jest się automatycznie gosposią dla wszystkich. Dopiero jak się wyprowadziliśmy to żyjemy pełnią życia. Trzymaj się ! Chociaż wiem jak ciężkie jest trwanie w takim stanie rzeczy.