reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wrześniowe mamy 2021

Dziewczyny, czy któraś z was rozmawiała z lekarzem na temat szczepienia na Covid, czy którejś lekarz rekomendował? Interesuje mnie tu szczególnie zdanie waszego lekarza, podejmowałyście ten temat?
Moja lekarka ale nie ginekolog pierwsze co powiedziała jak powiedziałam jej o mojej ciąży: "Tylko nie szczep sie na tego wirusa: W sumie nie wyjaśniła ale powiało grozą...
 
reklama
Lekarz nic nie mowil o szczepieniu na COVID bo nie ma wytycznych i badań :)
Z dobrych wieści to COVID nie przechodzi przez łożysko :)

Każda infekcja wirusowa w ciąży jest niebezpieczna. Wystarczy wysoka gorączka i już ciąża jest zagrożona.
Ja żałuje ze się nie można zaszczepić. W ciąży z synem szczepiłam się na grypę na przykład, teraz to już trochę szkoda bo sezon się za chwile kończy.
 
Chciałabym się nieśmiało przywitać. Nieśmiało bo to moja 6 ciąża i żadna jeszcze nie zakończyła się sukcesem. Dlatego nie wiem jak długo z wami zostanę. Mam nieprawidłowy kariotyp, więc ciąża to loteria genetyczna.

Dziś byłam na wizycie. Narazie wszystko ok. Dzidziuś ma 1,3 cm tętno 164.
Mam L4 , chodzone ale po tylu poronieniech dostaje L4 bez problemu.
Hej, trzymam kciuki za to, żebyś dotrwała z nami do września :-)
 
Przez łożysko może i nie, ale jak się dusisz,to i dzidzia niedotleniona może być...
Oczywiście! Wiadomo że jak masz poważne objawy COVID - wysoką temperature, duszności itd. to jest to zagrożenie jak każda infekcja.
Bardziej rozmawialiśmy co w przypadku gdybym miała COVID a o tym nie wiedziedziała - mnóstwo osób przeszło przecież bezobjawowo.
Sama znam osobę która gdyby nie zabieg w szpitalu (przed ktorym musiala miec zrobiony test na COVID) nie wiedziałaby że jest pozytywna.
 
Oczywiście! Wiadomo że jak masz poważne objawy COVID - wysoką temperature, duszności itd. to jest to zagrożenie jak każda infekcja.
Bardziej rozmawialiśmy co w przypadku gdybym miała COVID a o tym nie wiedziedziała - mnóstwo osób przeszło przecież bezobjawowo.
Sama znam osobę która gdyby nie zabieg w szpitalu (przed ktorym musiala miec zrobiony test na COVID) nie wiedziałaby że jest pozytywna.

Przypadków bezobjawowych jest ok. 2%, nawet to ostatnie testowanie nauczycieli to potwierdziło, wiec wcale nie tak dużo.
 
Dziewczyny witam się z Wami <3 do tej pory tylko czytałam co piszecie.... :) trochę o mnie.

2 tygodnie temu byłam na usg - 5 tydzien 5 dzien był pęcherzyk ciążowy i zoltkowy, brak zarodka, mialam przyjsc dzisiaj czyli dokladnie 2 tygodnie poźniej :)
Ostatnie dwa dni schizowałam, bo nie mialam zadnych objawów.. odeszły mdłosci, bol piersi, szłam jak na ścięcie.
Gdy położyłam się, i ginekolog obrocil monitor w moja strone, wiedziałam, że jest ok <3
Zarodek ma 1,5 cm, serce 159 uderzen na minutę.
Wszystko jest ok. Do kontroli za miesiąc... :) swoja droga, jak wytrzymać znowu 4 tyoodnie czekania, czy wszystko jest ok ? ;))
Dostalam skierowanie na badania prenatalne (na prośbę) choć mam 27 rocznikowo :)
I teraz pytanie, wiem żeby isc miedzy 11 a 14 tygodniem, ale pewnie macie wieksza wiedze i podpowiecie jakis konkretny termin :)
no i jakie badania? myślalam nad pappa, ale jakie są jeszcze dostępne, które wy robicie?
życzę kazdej mamusi dużo zdrówka i spokoju :) cieszę się, że tu jestem!
termin na 25.09 :)
dodam, że zmagam się z zapaleniem tarczycy, tsh wyszlo mi 4,13 - ale juz biorę ethyrox, do kontroli za 2 tygodnie z badaniami do endokrynologa :)
To ja mam tak teraz, jutro mam wizytę.
W poprzednich ciążach miałam jednak chwilę lekkie mdłości, wrażliwość większą na intensywne zapachy. A teraz nic.
Dziewczyny, czy któraś z was rozmawiała z lekarzem na temat szczepienia na Covid, czy którejś lekarz rekomendował? Interesuje mnie tu szczególnie zdanie waszego lekarza, podejmowałyście ten temat?
Mój na razie tylko się pochwalił, że sam jest już po drugiej dawce :) a o mnie nic nie wspominał.
Za to część znajomych z grupy O już kolejny raz mają odwołane podanie 1 dawki. Także na razie szczepionki widmo.



I dodam: Jak jest okropnie zimno, chwila spaceru i nie czuję dłoni!!!
 
Oczywiście! Wiadomo że jak masz poważne objawy COVID - wysoką temperature, duszności itd. to jest to zagrożenie jak każda infekcja.
Bardziej rozmawialiśmy co w przypadku gdybym miała COVID a o tym nie wiedziedziała - mnóstwo osób przeszło przecież bezobjawowo.
Sama znam osobę która gdyby nie zabieg w szpitalu (przed ktorym musiala miec zrobiony test na COVID) nie wiedziałaby że jest pozytywna.
Ja mialam kwatanne 3 tygodnie z narzeczonym wiec powinnam sie zarazic (nie wiem tego w sumie , bo mi test robili na koncu kwarantanny wyszedł negatywny ) i mi kompletnie nic nie było. Natomiast żona od znajomego narzeczonego (zarazili sie w miejscu pracy) wyladowala w szpitalu z mega objawami. W dodatku po zakończonej chorobie chodziła po psychiatrach bo na głowę jej siadlo wszystko.
 
reklama
Do góry