Wydaje mi się, że tu dużo zależy od rodzica. Bo niebezpieczeństwem jest wejście dziecka w rolę rodzica, to zaburza relację i niesie za sobą konsekwencje w dorosłym życiu (dla tego 13,15-latka... który przyjmuje rolę dorosłego, ba, rodzica, opiekuje się itd. Myślę, że dziś stan wiedzy z zakresu psychologii u przeciętnego obywatela jest większy (choć często intuicyjny) niż był 20 lat temu i pewnych wzorców już nie powielamy. Wierzę również, że chętniej korzystamy z pomocy specjalistów i normalne jest, że można zasięgnąć pomocy specjalisty, żeby nasze starsze dziecko zostało po prostu naszym dzieckiem, a nie przedwczesnym młodym dorosłym. Bardzo ważny temat poruszyłyście, polecam lekturę rzetelnych opracowań naukowych, jeśli kogoś interesuje psychologa rozwojowa.
Podsumowując mój wywód matki teoretyczki- różnica wieku to nie problem, problemem jest "stworzenie" niewłaściwych ról. Siostra powinna być siostrą, a nie córką lub matką.
Ps. To akurat bliskie mi tematy, w sensie zainteresowań.