Dokładnie. Czasem trzeba wspomóc ciążę, ale nie jest tak, że dodatkowe hormony zwiększają szansę na powodzenie ciąży. Jeśli fasolka nie rozwija się prawidłowo, to tylko opóźni to nieuniknione. Ja raz chciałam brać dupka, bardziej na głowe- żeby się uspokoić, brałam tylko 2 tygodnie, w ciąży biochemicznej, później się okazało, że jest puste jajo. Od razu odstawiłam, a ronić zaczęłam dopiero w 12 tygodniu! To była masakra, bo miesiąc chodziłam w ciąży, o której wiedzialam, że nie ma.
ALE! Teraz trzymam się pozytywów, jest fasolka, jest serduszko, jest spokój większy, nic więcej zrobić nie mogę. Trzymam za nas wszystkie mocno kciuki
damy radę!