Mój mąż, to jakby udawał, że w ciąży nie jestem [emoji16] jak mu coś marudzę, to kiwnie głową i tyle. Chyba do niego to do końca nie dociera
Jeny, mam podobnie. Cały czas mam wrażenie, że jestem najedzona, a jednak robię się głodna, jak robię się głodna to mi niedobrze, więc wydaje mi się, że nie chce mi się nic jeść, ale idę zjeść, okazuje się, że miejsce jest i w ogóle smakuje mi, ale po jedzeniu znów takie uczucie pełnego brzucha i lekkich mdłości. Mega dziwne i nie da się tego wytłumaczyć nawet.
Będzie dobrze [emoji846] czekamy na wieści i mocno trzymamy kciuki!
Ja wczoraj miałam taki do niczego dzień. Nie dość, że cały czas mi się chciało spać i dużo drzemała, głową mnie bolała, to jeszcze taki zły nastrój... Ogólnie jestem zawsze pogodna, a wczoraj aż tak depresyjne, nie wiem skąd mi się to wzięło. Dziś już ok, samo przeszło, może jakieś hormony tak dziwnie działają?
I mam pytanie do mam, które mają dwoje lub więcej dzieci. Czy nauczyliście dzieci, żeby nie przychodziły do Was w nocy do łóżka? Ja mam 3 latkę na stanie i tak jak nie było problemu nauczyć ją zasypiania w łóżeczku, tak zawsze w nocy się budzi i do nas przyjdzie. Jeszcze zawsze musi się we mnie wtulić, a ja lubię mieć przestrzeń jak śpię. Tłumaczę sobie, że ona potrzebuje jeszcze dużo bliskości, więc to pewnie ważne dla niej. Ale jak będzie drugie bobo, to już nie wiem, jak to zniosę. Chyba już w ogóle w nocy spania nie będzie. I się zastanawiam, jak w nie drastyczny sposób oduczyć dziecko przychodzenia w nocy do nas do łóżka. Bo nie podobają mi się te metody, że tydzień popłacze i się przyzwyczai...