reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wrześniowe mamy 2021

Całkiem normalne, obawy na początku i pod koniec, mimo całej ekscytacji.
Moje będzie drugie dziecko, ale ciekawe, czy są mamuśki, które przy drugiej ciąży, jak ja, też mają obawy. Córka ma 2.5 roku, w końcu zaczęła przesypiac noce, jak gdzieś jesteśmy, to w końcu mogę z ludźmi przy stole posiedzieć, bo się zajmie sama sobą, albo ktos co chwile się zmienia do zabawy. Większość rzeczy ogarnie, mam na myśli jakieś sprzątanie zabawek, mi pomoże w kuchni itd. A we wrześniu wszystko na nowo. Pampersy, karmienie, nieprzespane noce, Mąż ma taką pracę, że często może wyjeżdżać. Nie wiem, jak to będzie [emoji2370]

Mam takie same obawy, z tymże mój dwulatek jeszcze nocy nie przesypia [emoji23] oraz aktualnie jesteśmy w fazie histerii o wszystko [emoji849] mąż często w delegacji, a w pobliżu nikogo do pomocy. No ale jakoś musimy przetrwać [emoji2370]
 
reklama
Całkiem normalne, obawy na początku i pod koniec, mimo całej ekscytacji.
Moje będzie drugie dziecko, ale ciekawe, czy są mamuśki, które przy drugiej ciąży, jak ja, też mają obawy. Córka ma 2.5 roku, w końcu zaczęła przesypiac noce, jak gdzieś jesteśmy, to w końcu mogę z ludźmi przy stole posiedzieć, bo się zajmie sama sobą, albo ktos co chwile się zmienia do zabawy. Większość rzeczy ogarnie, mam na myśli jakieś sprzątanie zabawek, mi pomoże w kuchni itd. A we wrześniu wszystko na nowo. Pampersy, karmienie, nieprzespane noce, Mąż ma taką pracę, że często może wyjeżdżać. Nie wiem, jak to będzie 🤷🏻‍♀️
To ja mam 8 latka, mogę pojechać na zakupy a on sam zostaje w domu. Jestem przerażona że zacznę wszystko od nowa. Przeraża mnie to że nie chce żeby ucierpiał na tym mój syn, jeżdżę z nim 5 razy w tygodniu na zajęcia sportowe i czekam w samochodzie godzinę lub półtorej bo są w innych miejscowościach . Jak ja to ogarnę ?! Ale nie ma co gdybać na przód , myślę że dostosuję się do sytuacji 🥴
 
Dziewczyny, jak zaczęłyśmy wczoraj te tematy porodowe, to tyle u mnie złej energii się pojawiło,takich leków, czarnych myśli, masakra. Chyba nie jestem jeszcze na to gotowa, mam nadzieję, że za jakieś 3 miesiące lepiej będzie. Ja jeszcze jestem na etapie, że ciąży nie łączę z dzieckiem, w sensie jeszcze nie mam wizualizacji życia po rozwiązaniu, myślę tylko o ciąży. Też tak macie? Dzisiaj byłam na pobraniu wymazu i położna mocno rozszerzyła wziernik, że pierwszy raz od dawna coś mnie przy badaniu bolało i już wszystkie traumy się przypomniały i wizja, że ja nie dam rady.

Cóż, myślę, że jeszcze nie dorosłam do tematu bólu (poród, karmienie, nieprzespane noce...). A może dziewczyny, które wciąż czekają na pierwsze dziecko mają podobnie? Takie nie w moim stylu smutki mnie łapią... Ale niezmiennie posyłam też uśmiech 😂😎💪
To ja czekam na trzecie i powiem Ci że też nie chce jeszczę myśleć o porodzie i tym co po. Owszem gdzieś z tyłu głowy to mam, ale nie chce się denerwować na zapas ile zmian to przyniesie w moim życiu i jak się będę czuła na początku. U mnie wie już rodzina i kolezanki z pracy więc wszyscy pytają, a ja nawet nie chce teraz za dużo o tym myśleć. Żyje tym co teraz, prawie jakbym nie była w ciąży i nie chce stresować się na zapas chociaż wiadomo nie zawsze się da. Ale rozumiem też dziewczyny, które lubią wszytko przemyśleć, zaplanować, bo właśnie to je uspokaja.
W każdym razie wszystko z Tobą ok i dbaj o swój spokój psychiczny tak jak czujesz, że dla Ciebie lepiej.
 
Ja osobiście nie lubie karmic..na poczatku bola i pekaja sutki, to jest okropne, potem jest ok, aczkolwiek ja wytrzymuje do pol roku, potem wjezdza blw. Na grupie grudniowej mojej corki teraz co drugi post jest z wolaniem o pomoc, bo 2 latka chodzi i podciaga mamaie bluzke co 15 min... no ja osobiscie nie lubie, ale to ja 🤷‍♀️
Dlatego jak córka w wieku 1 rok i 2 miesiące zaczęła mniej się interesować cyckiem, to wykorzystałam i bezboleśnie odstawiłam. Jakbym czekała dłużej, to by było pewnie to samo...
 
A jak długo się uczy takiego KP? bo tak sobie myślę, że jak ja po porodzie nie będę umiała sobie z tym w szpitalu poradzić to oni mi tam dokarmią dziecko czymś? boję się że teraz wszędzie jest to ciśnienie na KP i jak nie dam sobie z tym rady w szpitalu to mnie zrypią pielęgniarki a dziecko będzie płakać z głodu :/

to wszystko zależy, od personelu medycznego, od Twojego nastawienia i od anatomii :)

pierwsze tygodnie bywają trudne - bo to po prostu coś nowego, każda nowa sytuacja budzi stres,
na popękane sutki są sposoby, na nawał jest sposób, na zatkane kanaliki - wywołujące stan zapalny też - raz mnie rozłożyło 40 stopni pierwsza myśl - jak nic grypa, ogólnie piersi nie bolały, ale przypomniało mi się, że tak może być przy zatkanym kanaliku - ciepły prysznic, masowanie piersi, wyczułam, że jest zgrubienie w jednej - 30 min masażu i temperatura spadła momentalnie, a jak domowe sposoby nie pomagają zawsze można skontaktować się/umówić z położną, lekarzem

Ja osobiście polecam karmienie piersią, to jest chwila w życiu dziecka, tylko chwila w relacji matka dziecko, ale bardzo ważna, z wielu powodów :)
Jednym z takich ważnych powodów dla mnie jest zmniejszenie ryzyka wystąpienia endometriozy, lub jej opóźnienia.

Przy KP ważne jest by mieć świadomość kryzysów laktacyjnych, skoków - wtedy dzieci po prostu wiszą na piersi cały dzień - ssąc tak długo powodują zwiększenie produkcji mleka, rosną potrzebują więcej.

Oczywiście mamy XXI wiek i nie takie rzeczy człowiek wymyślił już. Karmienie butelką - tu też wiele pozytywów, jeden z moich ulubionych to ta bliskość jaką nawiązuje ojciec z dzieckiem przy karmieniu :)
Rozczulam się przeglądając stare zdjęcia dzieci karmionych przez męża.
 
reklama
Dziewczyny, jak zaczęłyśmy wczoraj te tematy porodowe, to tyle u mnie złej energii się pojawiło,takich leków, czarnych myśli, masakra. Chyba nie jestem jeszcze na to gotowa, mam nadzieję, że za jakieś 3 miesiące lepiej będzie. Ja jeszcze jestem na etapie, że ciąży nie łączę z dzieckiem, w sensie jeszcze nie mam wizualizacji życia po rozwiązaniu, myślę tylko o ciąży. Też tak macie? Dzisiaj byłam na pobraniu wymazu i położna mocno rozszerzyła wziernik, że pierwszy raz od dawna coś mnie przy badaniu bolało i już wszystkie traumy się przypomniały i wizja, że ja nie dam rady.

Cóż, myślę, że jeszcze nie dorosłam do tematu bólu (poród, karmienie, nieprzespane noce...). A może dziewczyny, które wciąż czekają na pierwsze dziecko mają podobnie? Takie nie w moim stylu smutki mnie łapią... Ale niezmiennie posyłam też uśmiech 😂😎💪
Ja mam juz syna i do mnie nadal to nie dociera. Co chwilą mówię do męża, że to dziecko już z nami zostanie do końca. I że ono będzie w domu😂😂takie małe,bezbronne. Jakies dziwne myślenia 😁😁
 
Do góry