reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrześniowe mamy 2019

Powiem Ci ze tez bylam ostatnio w szpitalu i obiady nieraz też byly dobre. Ale co mnie zszokowalo.. byl na obiad barszcz czerwony, zjadlam ze smakiem bo uwielbiam. Na nastepny dzien byl jakis krupnik i dostalam na talerzu, uwalonym od wlasnie barszczu z dzien przed. Myslalam ze padne, szpital, wszyscy chorzy, bo u nas ginekolgia z patologia ciazy pomieszane. A oni tak po prostu tych naczyn nie czyszczą...
w ciagu ostatniego roku lezalam 2 razy w szpitalu i powiem ci, ze faktycznie to jedzenie jest ohydne, tzn sniadanie i kolacja, ale obiady sa pyszne (mnie zawsze smakowaly). Ale naszly mnie takie refleksje: lezalam na oddzialach, gdzie za kazdym razem 2 kobiety przyznaly sie, ze przyszly odpoczac. powaznie. one przyznaly ze raz na rok przychodza, mowia, ze maja zawroty glowy i chca odpoczac. jedna nauczycielka byla, inna starsza, odpoczynek od opieki nad wnukami, a dwie pozostale nie pamietam dlaczego, ale mnie to zabilo z miejsca.
i tak sobie pomyslalam, ze gdyby jeszcze w szpitalu super karmili, to takich ludzi byloby jeszcze wiecej. moze to tez jakies zabezpieczenie przed takimi baławanami, ktorzy zabieraja miejsca faktycznie chorym.
 
reklama
w ciagu ostatniego roku lezalam 2 razy w szpitalu i powiem ci, ze faktycznie to jedzenie jest ohydne, tzn sniadanie i kolacja, ale obiady sa pyszne (mnie zawsze smakowaly). Ale naszly mnie takie refleksje: lezalam na oddzialach, gdzie za kazdym razem 2 kobiety przyznaly sie, ze przyszly odpoczac. powaznie. one przyznaly ze raz na rok przychodza, mowia, ze maja zawroty glowy i chca odpoczac. jedna nauczycielka byla, inna starsza, odpoczynek od opieki nad wnukami, a dwie pozostale nie pamietam dlaczego, ale mnie to zabilo z miejsca.
i tak sobie pomyslalam, ze gdyby jeszcze w szpitalu super karmili, to takich ludzi byloby jeszcze wiecej. moze to tez jakies zabezpieczenie przed takimi baławanami, ktorzy zabieraja miejsca faktycznie chorym.
Ciężko mi uwierzyć, że ktoś może chcieć siedzieć w szpitalu z własnej woli i to mimo tego, że nic im nie dolega. Od odpoczynku jest urlop, a nie wczasy na koszt panstwa w szpitalu.
 
Powiem Ci ze tez bylam ostatnio w szpitalu i obiady nieraz też byly dobre. Ale co mnie zszokowalo.. byl na obiad barszcz czerwony, zjadlam ze smakiem bo uwielbiam. Na nastepny dzien byl jakis krupnik i dostalam na talerzu, uwalonym od wlasnie barszczu z dzien przed. Myslalam ze padne, szpital, wszyscy chorzy, bo u nas ginekolgia z patologia ciazy pomieszane. A oni tak po prostu tych naczyn nie czyszczą...
oj, to juz jest przerazajace. Nie wiem, co to za szpital, ale ten w ktorym ja jechalam mial wszystko czysciutkie, a panie roznoszace jedzenie uwielbiam - czysto, schludnie, jak mnie polubili nawet dawali troche wiecej jak chcialam surowki czy cos. Ale jak mowie - niektorym chyba jest wszystko jedno, bo moze mysla, ze to chorzy to juz gorszy sort
 
Wiesz, no szczerze wątpię zeby nie zauważyła tak wielkiej plamy na talerzu od barszczu nakladajac ta zupe. Wiedza ze leżą ciezarne, ogolnie komukolwiek dac cos takiego to tragedia.
oj, to juz jest przerazajace. Nie wiem, co to za szpital, ale ten w ktorym ja jechalam mial wszystko czysciutkie, a panie roznoszace jedzenie uwielbiam - czysto, schludnie, jak mnie polubili nawet dawali troche wiecej jak chcialam surowki czy cos. Ale jak mowie - niektorym chyba jest wszystko jedno, bo moze mysla, ze to chorzy to juz gorszy sort
 
Ja jak byłam tydz w szpitalu to jedzenie było masakra codziennie ta sama zupa warzywna w 1 dzień z makaronem 2 z ryżem 3 z kaszą a jak w 4 zobaczyłam że lane ciasto to myślałam, że padne, śniadania i kolacje z wyjątkiem piątku to samo 3-4 kromki chleba + 2 plasterki wędliny i masło . Mój mąż to mówił, że normalnie masakra zero warzyw, owoców :(:(:(
 
Ja jak byłam tydz w szpitalu to jedzenie było masakra codziennie ta sama zupa warzywna w 1 dzień z makaronem 2 z ryżem 3 z kaszą a jak w 4 zobaczyłam że lane ciasto to myślałam, że padne, śniadania i kolacje z wyjątkiem piątku to samo 3-4 kromki chleba + 2 plasterki wędliny i masło . Mój mąż to mówił, że normalnie masakra zero warzyw, owoców :(:(:(
To nie nowosc. Tak karmia. Tzn. na sniadanie i kolacje, bo jak pisalam - lacznie jakies poltora miesiaca lezalam w szpitalu (zawsze w tym samym, tylko rozne oddzialy) i obiasdy byly pyszne.
 
To nie nowosc. Tak karmia. Tzn. na sniadanie i kolacje, bo jak pisalam - lacznie jakies poltora miesiaca lezalam w szpitalu (zawsze w tym samym, tylko rozne oddzialy) i obiasdy byly pyszne.
Bo jest nieumiowna zasada że "lepsze" jedzenie pacjentom rodzina przynosi. Tak to wygląda w rzeczywistości i tyle.
 
Jestem po wizycie... 8tydzien..bąbelek ma 1,2cm... Serduszko bije... Jajniki tez ok a odnośnie bóli w podbrzuszu.. Wiecej odpoczywać [emoji6]
Teraz po wizycie jestem już spokojniejsza, ze wszystko ok...
Kolejna wizyta 12ego marca.. Czyli 12tc.
IMG_20190212_122708.jpeg
 
reklama
Do góry