reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2019

Masz przeciwciala moze a nie toxo. Jakie masz wyniki?ja mialam w piereszej ciazy i zdoagnozowanie tego wymaga szeregu badań.
Juz widze wyniki. Do zdiagnozowania toxo trzeba zrobic awidnosc i wtedy będziesz wiedzieć kiedy mialas toxo lub czy masz teraz.
Mama 1990, a podpowiesz, czy tę awidność robi się w jakimś specjalnym laboratorium, czy w Luxmedzie też to "potrafią"?
 
reklama
@dory ja bralam antybiotyki, robiłam duzo badań. W tym właśnie awidnosc bo samo igg i igm nie wystarczy zeby to zdiagnozować. Leczylam sie w przychodni zakaznej. Corka jestto zzdrowa, jedynie co to badanie sluchu robili potem dwa razy ze wzgledu na ryzyko powiklan po toxo i badania krwi po urodzeniu dodatkowe jakies.
A jak szybko zdiagnozowano Ci te awidność? I jak duża byla? I jakie byly wyniki igg i igm? DO tej przychodni zakaznej poszlas sama, czy ginekolog tak podpowiedzial?
 
A jak szybko zdiagnozowano Ci te awidność? I jak duża byla? I jakie byly wyniki igg i igm? DO tej przychodni zakaznej poszlas sama, czy ginekolog tak podpowiedzial?

Ginekolog dala skierowanie. Musialabym odgrzebac te wyniki. Ale ja mialam taki problem ze awidnosc za kazdym razem wychodziła w szarej strefie nie do oznaczenia wiec nikt nie byl stanie mi powiedZieć kiedy mialam te cholerstwo, wdrozyli leczenie bo zalozyli ze jest obecnie, bo za duże ryzyko zeby to ignorowac.
Awidnosc zrobią ci w kazdym labie.
Pamiętam ze igg mialam powyzej 650 ale igm nie pamietam juz.
Awidnosc robilam od razu jak wyszły te przeciwciala. A progi kaady lab ma swoje.
 
Hej dziewczyny, czytam was codziennie, ale nie pisałam. Jutro mam termin u ginekologa. Czuję się dobrze - jakbym w ciąży nie była [emoji4]

Przykro mi z powodu każdej z was, która straciła swoje maleństwo. Naprawdę nie chcę sobie tego wyobrażać.

Ogólnie w tym momencie jestem trochę w rozsypce.. dołączyłam do tego forum by cieszyć się z wami ciąża, wymieniać doświadczeniami, pytać i odpowiadać. A w ostatnim czasie przez to forum nabyłam się jedynie strachu.. że i u mnie może wydarzyć się coś złego. Do tej pory ogólnie ciągle myślałam pozytywnie, bo nie mam powodu by myśleć inaczej.. ale jak czytam ciagle, że któraś straciła maleństwo w tym samym tygodniu ciąży co ja akurat jestem - to niestety ale ciągnie mnie to w dół. Każdy jakiś maleńki ból brzucha albo znowu zero objawów przyprawia mnie o strach - którego nie chce! Szkodzi mi to bardziej niż pomaga. Chyba dlatego też opuszczę to forum.. [emoji17]

Nie zrozumcie mnie źle. Współczuje każdej kobiecie, która przechodzi stratę ciąży i sama nie chce sobie tego wyobrażać nawet.. i rozumiem, że każdy tutaj szuka wsparcia. Ale czy np. nie da się tu otworzyć osobnego tematu temu poświęconemu? Myślę, że nie tylko ja tak mam, że niefajnie się czyta o poronieniu bez objawów albo z objawami.. i patrzy się na siebie i albo się tych objawów szuka albo się boi, że bez objawów też może być coś nie tak.

Sorry, ale musiałam..
 
Hej dziewczyny, czytam was codziennie, ale nie pisałam. Jutro mam termin u ginekologa. Czuję się dobrze - jakbym w ciąży nie była [emoji4]

Przykro mi z powodu każdej z was, która straciła swoje maleństwo. Naprawdę nie chcę sobie tego wyobrażać.

Ogólnie w tym momencie jestem trochę w rozsypce.. dołączyłam do tego forum by cieszyć się z wami ciąża, wymieniać doświadczeniami, pytać i odpowiadać. A w ostatnim czasie przez to forum nabyłam się jedynie strachu.. że i u mnie może wydarzyć się coś złego. Do tej pory ogólnie ciągle myślałam pozytywnie, bo nie mam powodu by myśleć inaczej.. ale jak czytam ciagle, że któraś straciła maleństwo w tym samym tygodniu ciąży co ja akurat jestem - to niestety ale ciągnie mnie to w dół. Każdy jakiś maleńki ból brzucha albo znowu zero objawów przyprawia mnie o strach - którego nie chce! Szkodzi mi to bardziej niż pomaga. Chyba dlatego też opuszczę to forum.. [emoji17]

Nie zrozumcie mnie źle. Współczuje każdej kobiecie, która przechodzi stratę ciąży i sama nie chce sobie tego wyobrażać nawet.. i rozumiem, że każdy tutaj szuka wsparcia. Ale czy np. nie da się tu otworzyć osobnego tematu temu poświęconemu? Myślę, że nie tylko ja tak mam, że niefajnie się czyta o poronieniu bez objawów albo z objawami.. i patrzy się na siebie i albo się tych objawów szuka albo się boi, że bez objawów też może być coś nie tak.

Sorry, ale musiałam..
Ja mam inne zdanie na ten temat. Jesteśmy tutaj na dobre i złe. To życie pisze nasze historie które nie zawsze kończą się happy endem. Może to spotkać każdego i co wtedy ma się przestać tu odzywać bo innym może się zrobić nieprzyjemnie? Martwimy się o siebie wzajemnie i to chyba normalne, tworzymy swoją małą społeczność.
To jak to się stało może innych uczulić na pewne objawy i będą wtedy wiedzieć jak zareagować.
 
@Mitsukurina podasz tytuły książek? Też myślę nad zakupem, ale nie wiem jakie ;)
Ja biorę prenaty uno

@HappyBabyMama smutna wiadomość, bardzo mi przykro :(

@Aldona1987 wydaje mi się, że jesteśmy tu po to żeby się wspierać, nawet w trudnych sytuacjach, jeśli dziewczyny udzielają się na forum, dzielą się wszystkimi doświadczeniami i radościami co w tym dziwnego gdy piszą jeśli wydarzy się tragedią? Takie sytuacje się zdarzają, nie ma co się niepotrzebnie nakręcać
 
Hej dziewczyny, czytam was codziennie, ale nie pisałam. Jutro mam termin u ginekologa. Czuję się dobrze - jakbym w ciąży nie była [emoji4]

Przykro mi z powodu każdej z was, która straciła swoje maleństwo. Naprawdę nie chcę sobie tego wyobrażać.

Ogólnie w tym momencie jestem trochę w rozsypce.. dołączyłam do tego forum by cieszyć się z wami ciąża, wymieniać doświadczeniami, pytać i odpowiadać. A w ostatnim czasie przez to forum nabyłam się jedynie strachu.. że i u mnie może wydarzyć się coś złego. Do tej pory ogólnie ciągle myślałam pozytywnie, bo nie mam powodu by myśleć inaczej.. ale jak czytam ciagle, że któraś straciła maleństwo w tym samym tygodniu ciąży co ja akurat jestem - to niestety ale ciągnie mnie to w dół. Każdy jakiś maleńki ból brzucha albo znowu zero objawów przyprawia mnie o strach - którego nie chce! Szkodzi mi to bardziej niż pomaga. Chyba dlatego też opuszczę to forum.. [emoji17]

Nie zrozumcie mnie źle. Współczuje każdej kobiecie, która przechodzi stratę ciąży i sama nie chce sobie tego wyobrażać nawet.. i rozumiem, że każdy tutaj szuka wsparcia. Ale czy np. nie da się tu otworzyć osobnego tematu temu poświęconemu? Myślę, że nie tylko ja tak mam, że niefajnie się czyta o poronieniu bez objawów albo z objawami.. i patrzy się na siebie i albo się tych objawów szuka albo się boi, że bez objawów też może być coś nie tak.

Sorry, ale musiałam..

Jesli cie to przerasta to po prostu nie czytaj. Ja myślę że jeśli któraś z nas była z nami od początku i nagle się dowiedziała że straciła maluszka to czemu ma o tym nam nie powiedzieć? Co ma po prostu sobie zniknąć?
Oczywiście, że są fora poświęcone stracie ale nie rozumiem dlaczego tutaj mamy unikać tematów z życia wziętych i wspierać się w każdej sytuacji.
Jesli któraś pisze że boi się że ma toxoplazmozę to co też ma nie pisać o tym bo sie inne przestrasza?
Mamy sobie pomagać we wszystkim, po to jest to forum.
Nie będziemy tylko pisać o tym jak nam brzuchy rosną i jest super, bo nie tak życie wygląda.
Mi jest przykro za każdym razem jak czytam o czyjeś stracie ale ani przez sekunde nie bałam sie o mojego szkraba, bo wiem ze bedzie dobrze. Tak już mam.
 
reklama
Jak dla mnie to bez sensu jezeli mozna by bylo pisac tylko jak jest wszytko ok a jak juz cos jest nie tak to nagle przestac pisac . Wiadomo ze jest to bardzo przykre ale uwazam ze po to jest to forum zeby sie wspierac I dzielic sie tak samo szczesliwymi informacjami ale tez tymi zlymi
 
Do góry