reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2019

reklama
@Justyna2019 nie bój się...też trzęsłam portkami bo byłam jedyna na maszynie w pracy...w ciągu tygodnia stracili 3 osoby na moje stanowisko...mnie, kolegę bo go zwolnili i koleżankę bo poszła na inny "dział" i system padł hehe...ale dali radę bo musieli. Ja od razu L4 musiałam przynieść z dnia na dzień więc wyboru nie mieli bo ciąża zagrożona, powiedziałam w 6-7 tyg jakoś tak. Zwolnić cię nie mogą! Zawsze możesz zanieść zaświadczenie od lekarza i jestes dodatkowo chroniona. A do przepisów muszą się dostosować bo taki mają obowiązek wynikający z ustawy.
Powiedz jak najszybciej żeby kogoś znaleźli i tyle. Z resztą muszą sobie sami poradzić.
 
Ale czemu boisz się reakcji? Przecież cię nie wyrzuca. Moim zdaniem lepiej powiedzieć niz mieliby się domyślic wcześniej czy potem nie mieć zastępstwa.
Kolejna wizytę (drugą) mam dopiero 12.02 i zastanawiałam się czy nie powiedzieć po tej wizycie, ale znowu nie chciałabym aż tak długo czekać. Obawiam się reakcji, ponieważ pracuję tutaj dopiero 11 miesięcy, moja kierowniczka nigdy nie miała dzieci i nie jest wyrozumiala. Wiem, że mnie nie wyrzuca, raczej nie przedłużą mi umowy, która kończy mi się na koniec sierpnia 2020r. Czuję się dobrze, prawie zero objawów poza tym, że trochę czuję się zmęczona. Nie chce iść od razu na chorobowe, ale nie chce też tego długo ukrywać, bo to nie ma w ogóle sensu... Tylko zastanawiałam się kiedy powinnam powiedzieć, mam nadzieję, że na kolejnej wizycie lekarz potwierdzi, że wszystko jest dobrze, a jeszcze tyle czasu do wizyty chyba zwariuje do tego czasu
 
Kolejna wizytę (drugą) mam dopiero 12.02 i zastanawiałam się czy nie powiedzieć po tej wizycie, ale znowu nie chciałabym aż tak długo czekać. Obawiam się reakcji, ponieważ pracuję tutaj dopiero 11 miesięcy, moja kierowniczka nigdy nie miała dzieci i nie jest wyrozumiala. Wiem, że mnie nie wyrzuca, raczej nie przedłużą mi umowy, która kończy mi się na koniec sierpnia 2020r. Czuję się dobrze, prawie zero objawów poza tym, że trochę czuję się zmęczona. Nie chce iść od razu na chorobowe, ale nie chce też tego długo ukrywać, bo to nie ma w ogóle sensu... Tylko zastanawiałam się kiedy powinnam powiedzieć, mam nadzieję, że na kolejnej wizycie lekarz potwierdzi, że wszystko jest dobrze, a jeszcze tyle czasu do wizyty chyba zwariuje do tego czasu
Pamiętaj, że teraz Ty i dzidzia jesteście najważniejsi :) możesz ich poinformować, ale jeszcze chwilę popracować dopóki kogoś nie znajdą tylko żeby mieli na uwadze, że w każdej chwili możesz nie przyjść do pracy. Moja kuzynka pracowała 3 miesiące w nowej pracy i dowiedziała się że od 2 już jest w ciąży. Też strasznie się bala, bo mają kredyt i wgl a okazało sie że szefowa to ludzka kobieta i powiedziała, że dziecko jest najważniejsze.
 
Ja w pierwszej ciąży też strasznie się bałam powiedzieć, bo szefowa nie miała dzieci a swoje lata ma i ogólnie niezbyt miła z niej kobieta, poza tym miała pod sobą samych facetów i mnie, a długo nie popracowałam. Powiedziałam w 9 tygodniu, w wielki piątek, kiedy nastroje już były świąteczne, pogratulowała, zapytała jak się czuję, zachowała się ok, ale zachwycona nie była i zapytała czy zamierzam pracować jeszcze i że dobrze że wcześniej powiedzialam. Pracowałam do końca 6 miesiąca co z perspektywy czasu wydaje mi się głupie, bo wiedziałam że nie przedłużą mi umowy, no ale czułam się dobrze. Jak powiedziałam kolegom z działu czułam się dziwnie bo też miałam wrażenie że myślą że nic mi się nie dzieje a zaraz pójdę na zwolnienie...

Rób tak żeby Tobie i dziecku było dobrze.
 
Justyna na pewno się przejmujesz, ale teraz powinnaś myśleć o sobie i maleństwu. W pracy jakoś sobie poradzą. Ja powiedziałam o ciąży w 9 tygodniu, zaraz po USG na którym usłyszałam serduszko bo chciałam aby szef miał czas na zastępstwo i abym ja miała czas na przekazanie obowiązków. Na zwolnienie poszłam już w 3 miesiącu bo miałam problemy zdrowotne.
 
Ja powiedziałam przedwczoraj, powiedziałam bo chce w przyszłym tygodniu iść na L4 i chciałam żeby szefowa miała czas na znalezienie kogoś na moje miejsce.
Tak poza tym to ciężkie doby mamy za sobą... :( syn prawie 3 letni ma zapalenie krtani, śpi z Nami żebym mogła mieć pod kontrolą wszystko, a w nocy tak wysoko goraczkował, że nie umielismy sobie poradzić z tą temperaturą i pojechaliśmy na IP. Na szczęście nie musieliśmy zostać w szpitalu. Młody mimo, że już bez gorączki, ale zwymiotował śniadanko :/ poza tym bawi się i zachowuje normalnie. A ja ciągle się przejmuje. W czasie kiedy powinnam się odprężyć i czekać aż zabije serduszko to mam tyle zmartwień... :(
 
reklama
U mnie są takie widełki jak na zdjeciu
Więc wnioskowałabym że 5/6 tydzień
Zrzutekranu_2019-01-30-11-04-31-125.jpeg
 
Do góry