reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrześniowe mamy 2019

Na szczęście coraz cześciej się o tym mówi. Jeszcze w szpitalach dobrze by było kadrę położnych na to uczulić i lekarzy, bo czasami mam wrażenie że Ci którzy przede wszystkim zwłaszcza zaraz po porodzie mieliby nas wspierać, to zamiast tego dokładają głupimi tekstami.
Ja po porodzie miałam mega kiepski nastrój, płakałam 24 godziny na dobę, młoda nie umiała złapać piersi, dostała mega żółtaczki i jak mi przywieźli te lampy do naświetlania, założyli jej te okularki i ją włożyli tam to po prostu moja psychika padła jak zobaczyłam moje maleństwo 2600g w tej lampie.
A lekarka następnego dnia przyszła na obchód i patrzy na nią i z tekstem "o co to za żółtek chudy". Nie pamiętam żebym kiedykolwiek wczesniej albo później tak zjechała lekarza jak ją. Dostała tak, że aż w pięty jej poszło, wyszła i nigdy nie wróciła z takim tekstem więcej.
ja potrzebowałam wtedy wsparcia, słowa otuchy, chciałam iść do domu i usłyszeć że moje dziecko jest zdrowe. Tylko i aż tyle. Gdyby nie mąż pewnie sama bym sobie nie poradziła.
Na szczeście położne do rany przyłóż i dzięki nim mała załapała pierś i wszystko potem było dobrze.
U nas też zoltaczka, też ryczalam, to położne się tylko śmiały że mam baby bluesa. Mój mąż nie mógł sobie ze mną poradzić:/
 
reklama
U mnie znowu młody nie umiał złapać piersi zamiast tego to strasznie gryzł i on płakał z głodu a ja że nie umiem go nakarmić imprezę ze mnie jest głodny a pańcie położne tylko przychodzily i mądrowaly się że jak to dziecka nie umiem nakarmić. MM podawały z laską. W końcu przyszła doradczyni laktacyjna i razem próbowaliśmy i jak już złapał to zaraz puszczał i sama powiedziała żeby dawać mleko i dokarmiać piersią. Przez to nie wspominam dobrze pobytu w szpitalu. Za to w domu na spokojnie udało się nam karmić
 
Mi ta lekarka powiedziała jeszcze że mam dziwne brodawki i dlatego mala nie umie załapać. :|
Ciemnogród to mało powiedziane. Ciekawe co by powiedziała jakby się dowiedziała że 18 mcy z moimi dziwadłami karmiłam :D
 
Ja z synem 2 tyg leżałam po porodzie. Masakra. Starałam się być twarda, ale było ciężko. Sporo tam przeszliśmy, zwłaszcza, że na początku leżał na sali intensywnej opieki.
 
To moje pierwsze dziecko, ale wiem, ze za dużych zakupów to ja nie zrobię.. ciuszków dostanę masę od mojej siostry i przyjaciółki. Obojętnie jaka będzie płeć. Jak chłopak to jeszcze mój brat się dorzuci, bo teraz jego mały kończy 5 mscy. Wózek dostanę pewnie od brata, łóżeczko od siostry.. dostawkę do łóżka już mam na strychu, kołyskę tez. Wiec co mogę kupić? [emoji45]
Mąż pozwoli mi dopiero po porodzie to wszystko przynieść do domu i nie wiem co tak naprawdę będę jeszcze potrzebowała..
boje się baby bluesa, w sumie boje się wszystkiego, chociaż mam doświadczenie przy opiece nad noworodkami, ale jednak..
 
Cześć dziewczyny [emoji1] ja dzisiaj miałam mega powera - 90 % pokoju dziewczynek ogarnęłam - 20 wkładów w Kallax i tylko biurko i jedna szuflada w łóżku została na jutro. Sporo rzeczy wyrzuciłyśmy, a sporo czeka na wieści o płci - jest całe stado kucyków pony, 3 lalki chou chou, ze 20 Barbie z domkiem [emoji848] masakra

Moje 9 letnie dziecko mnie dzisiaj zaskoczyło bo chce jechać na obóz taneczny w wakacje [emoji33] ja nie wiem czy jestem na to gotowa [emoji848] ale w sumie decyzja już podjęta ...

Powtarzałam badanie moczu , w ogólnym nadal dużo bakterii , na posiew czekać trzeba kilka dni ...

Ja też w szpitalu ryczałam, ale to dlatego, że za każdym razem po porodzie moje dzieci miały nasiloną żółtaczkę, a ja już chciałam do domu. Za drugim razem jeszcze Emi miała rumień noworodkowy, spory spadek wagi i raz zwymiotowała z krwią - okazało sie ze z moich poranionych brodawek... ale co stresu było [emoji20].

Wózek przy pierwszej côrce kupowałam po porodzie, łóżeczko mąż skręcał jak byłam w szpitalu. Jedynie trochę ubranek miałam ma początek , ale to nie ma co szaleć bo potem wszyscy przychodzą z prezentami . Ja już dostałam od sąsiadki torbę z rzeczami , ale nawet nie zaglądalam jeszcze. Mąż wyniósł do komórki.

Miłego wieczoru bez bolących głów i wymiotów
 
reklama
Ja też i przy jednej i przy drugiej po ponad dwa tygodnie w szpitalu :|
Pierwsza córeczka w sumie zdrowa, zoltaczka była ale nie duża, mimo to ja naswietlali "przy okazji" bo i tak ja musiałam długo leżeć :/ miałam krwotok poporodowy do tego stopnia że musieli mi przetaczac krew.
Przy drugiej.. Zoltaczka nasilona baaardzo. Plus duuuzy spadek wagi i krwiak w główce. Po tym porodzie też miałam krwotok ale dla mnie skończyło się lepiej.
Az się obawiam tego trzeciego porodu..

Nie wiem czy ktos ma tak jak ja też jutro przy sobocie prenatalne :) ale trzymajcie jutro za nas kciuki, wizytę mamy na 11 20 :) chyba dziś nie zasne
 
Do góry