W sumie już po wizycie i w zasadzie nie wiem na czym stoję...
Pierwsza wizyta 5 tc - 1 pęcherzyk 6 mm. Zarodka nie widać.
Druga wizyta 6 tc - 2 pęcherzyki, nieznane wielkości. Inny lekarz stary sprzęt. Zarodków nie widać.
Trzecia wizyta dzisiaj 7 tc i 5 dzień - 1 pęcherzyk, zarodek 4 mm (co wskazuje na 6 tc... Powinno być 11 mm). Akcja serca była słabo widoczna, malutki pikselik.
Czwarta wizyta 12 lutego.
Nie mam mdłości, gdzie w poprzednich 3 ciążach miałam meeega 24/dobę przez ponad dwa miesiące. Plamilam ostatnio przez okres 10 dni, krótkie plamienia. Od dzisiaj Duphaston 3x1.
W sumie wiem, że nic nie wiem.
Oswajam się z myślą, że to mogą być ostatnie dwa tygodnie w domu i powrót do pracy.
Myślę, ze fakty mogą świadczyć o nierozwijajacej się ciąży.