Jeżeli wywolałas mnie do odpowiedzi to powiem jedno - po 8 godzinach pracy "biurowej" (w jednym czasie odbieram telefon, czytam maila i słucham poleceń od szefowej) włączam Polsat i "Dlaczego ja", bo tylko taką plycizne umysłowa jestem w stanie przyswoić. Z mężem gdy wraca z pracy rozmawiam jak dureń - on mówi mówi mówi a kiwam głowa i staram się coś zrozumieć. Ale nie wiem - moze mam malo pojemny i pofaldowany mozg. Dodam, ze praca biurowa to nie tylko siedzenie za biurkiem. Latam po pietrach za podpisami. W szpitalu jak przyjeli mnie na oddzial i pielegniarka kierowala mnie do windy od razu krzyknelam ze ja schodami (klaustrofobia) a ona na mnie jeszcze glosniej "KOBIETO TOBIE NIE WOLNO WSPINAC SIE NA 3 PIETRO!"
Także taka jest moja opinia [emoji4][emoji16]