reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
Kurcze też mam problem w tym kiedy zrobić bo też w maju mamy komunie i też myślałam żeby zrobić w tym samym czasie chrzciny tzn chrzciny w sobotę a w niedziele razem z komunią syna przyjęcie. Tylko mi tu gadają że to dzień syna ma być.

Ja tamte chrzcilam jak miały 4 mc i to i tak jak na nasze rodziny było bardzo pozno. Ogólnie to wszyscy staramy się przed 3 mc. Większość około 6-8 tyg. A u teściowej było tak ze chrzcili przed 6 tyg i do tej pory się nie wychodziło z dzieckiem z domu. Znaczy ani w gości ani nic. Na podwórko lub do lekarza. Ja tez miałam mieć już ochrzczone ale za dużo miałam problemów ze zdrowiem póki co. Tez mam komunie w maju ale dzień w dzień się gości nie doprosze i pewnie na chrzciny nikt nie przyjedzie prócz zainteresowanych. Wiec wole teraz.
 
Ja tamte chrzcilam jak miały 4 mc i to i tak jak na nasze rodziny było bardzo pozno. Ogólnie to wszyscy staramy się przed 3 mc. Większość około 6-8 tyg. A u teściowej było tak ze chrzcili przed 6 tyg i do tej pory się nie wychodziło z dzieckiem z domu. Znaczy ani w gości ani nic. Na podwórko lub do lekarza. Ja tez miałam mieć już ochrzczone ale za dużo miałam problemów ze zdrowiem póki co. Tez mam komunie w maju ale dzień w dzień się gości nie doprosze i pewnie na chrzciny nikt nie przyjedzie prócz zainteresowanych. Wiec wole teraz.
Kasiu samej najbliższej rodziny mam 40 osob-dziadki.siostry z rodzinami....chrzestni Mai.....bracia mojego
 
Widze, zw
@Bajdelka35 nawet jeśli nie zdecydujesz się na karmienie piersią, warto podawać to, co uda Ci się odciągnąć :) takie wzmocnienie na pewno się maleństwu przyda.

Witam sie z bardzo głębokiego dołu. Zaczynam podejrzewać, że to wszystko - męcząca ciąża i to, co dzieje się teraz, jest ceną za to, że mamy Miłosza.
Wpadliśmy w spory dołek finansowy, bo przed samym porodem wypłynęło sporo nagłych wydatków, a na dodatek okazało się, że Przemek miał odprowadzane ubezpieczenie nie na to, co myśleliśmy i nie dostaniemy nic za urodzenie dziecka. Oczywiście ponieważ był pewny, że jest ok, te 2 tysiące już są wydane.. ja w tym miesiącu bez wypłaty, bo pracodawca przetrzymal u siebie moje podanie o urlop macierzyński az 2 tygodnie i nie zalapie się na wypłatę w tym miesiącu. Żeby było weselej, dzisiaj Przemek dowiedział się, że jego firma przeprowadza redukcję etatów i pracuje tylko do końca marca. Jedyny pozytyw, że będzie 4-miesieczna odprawa...
Mnie od porodu bolą stawy skokowe. Olewalam, ale ostatnio mam tak zesztywniałe, że pół dnia zajmuje mi rozruszanie ich na tyle, żeby móc w miarę normalnie chodzić, więc udałam się do lekarza i oczywiscie do wykluczenia rzs. Już nawet lekarka stwierdziła, że mój organizm mnie nie lubi, bo jak jeszcze ta choroba auto mi dojdzie, to już mam chyba komplet. Wyc mi się chce. Musiałam ostro narozrabiac w poprzednim wcieleniu, że takie kopy od życia teraz dostaję. Sorry za marudzenie, ale już mnie to wku.wia i musiałam się wygadać, a staremu nie chce jeszcze dokładać dzisiaj.
Aniu, wspolczuje nagromadzenia klopotow i trzymam kciuki, zeby sie wszysrkie szczesliwie rozwiazaly.
 
A ja gadania nie słucham bo niech oni dwa przyjęcia ogarną i finansowo i organizacyjnie. U nas żeby było śmiesznie to goście z komunii o jedną chrzestna Aurory się powiększy...a znając życie połowa będzie do dziecka ćwierkać czy komunia będzie sama czy z chrzcinami....

Bo najmniej zainteresowani maja najwiecej do gadania zawsze
 
Jak zwykle wszystko się zebrało na raz , strasznie Ci współczuję ale jestem pewna że wszystko się jakoś ułoży . Jesteście zdrowi , macie dach nad głową , dwójkę cudownych dzieci a reszta się jakoś ogarnie ;)

No właśnie z tym zdrowiem lipa, bo jak się potwierdzi, to będę musiała się przebranżowić.
 
reklama
Kasiu samej najbliższej rodziny mam 40 osob-dziadki.siostry z rodzinami....chrzestni Mai.....bracia mojego

Spokojnie. Ja tez tyle miałam Teraz na komunii a z zagranicznych i dalszych tylko chrzestna przyjechała. Ale jeszcze mam siostrę (4os) , druga (4osoby), kolejna w Piasecznie (4os), także w okolicach 50 osób sama najbliższa. Także wiem czym to pachnie .... ja miałam ochotę na chrzciny tylko dla zainteresowanych. Znaczy chrzestni dziadkowie pradziadkowie i bardzo ewentualnie to rodzeństwo co zostało w domach rodzinnych ale pewnie to nie przejdzie. Byłoby gadania a gadania Ugościć w domu tyle osób to nie dam rady a w restauracji to mnie pięknie skrobnie ...
 
Do góry