reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Ale się wyryczalam.... Kurde co sąsiedzi powiedz zaczynam mieć obawy bo obok ściana kuchnia sąsiadów, na górze słysza bo stropy drewniane a mój mały to najlepiej niedotykalski! Dać mu jeść i święty spokój broń Boże nie przewijać bo drze ryja broń Boże nie kąpać bo robię to w takim ekspresie bo się zanosi! Najlepiej dać mu święty spokój! Nie smarować, pępka nie ruszać a jak zacznę coś robić to już cały budynek go słyszy i zaczynam się schizowac co o mnie myślą że sobie nie radzę albo 4 dzieci i nie ogarnia no sama nie wiem jak mam przestać myśleć o sąsiadach bo w sumie płacz małego na mnie aż tak nie działa aczkolwiek chyba codziennie kapanie mu odpuszczę bo widzę że to trauma dla niego! Mam takie chusteczki co można moczyc moja siostra kupiła je w Niemczech i będę go poprostu myć mokra ta chusteczka innego wyjścia nie ma.......
U mnie też krzyki przy kąpaniu i przebieraniu. Ja się sąsiadami nie przejmuję. Jest dziecko, będzie płacz. Z Tym, że ja mam mieszkanie narożne, więc z 1 strony nikogo, z drugiej mają roczne dziecko. Najgorzej ci z dołu i góry, bo to 60+
 
reklama
Taki szpital, tutaj właśnie tak to wygląda że nie ma żadnych gości. Dlatego czuję podwójna presję żeby dziś nas wypisali, może jakbym była spokojniejsza to z pokarmem nie byłoby problemu :( ale mam już dość, najpierw wtorek cały na patologii, potem noc jak z koszmaru, rano poród, a potem nawet mąż nie może mnie odwiedzić, niech już przyłażą i mówią czy dziś wychodzimy :( na patologii i w czasie porodu było w porządku, ale tutaj przez to że najbliżsi nie mogą się z nami normalnie spotkać to jakiś koszmar.
Typowy PRL kutwa [emoji35][emoji35][emoji35]
 
Cześć dziewczyny :) Trzymajcie kciuki, żeby nas dziś wypuścili. Jak będziemy w domu to chyba wreszcie będę miała szansę, żeby coś więcej napisać i poczytać.
Póki co żadne baby bluesy mnie nie łapią, dołuje mnie tylko to, że nawet mąż nie może mnie tu odwiedzić w sali, mógłby tylko popatrzeć na dziecko przez szybę, a ja nie chce żeby tak wyglądały ich pierwsze spotkania. Ale jeszcze tylko trochę i mam nadzieję że Blanka będzie mogła znów spotkać się z tatą. Jak dobrze, że S. zdążył przyjechać na poród, bo inaczej w ogóle by jej nie zobaczył w pierwszym dniu na żywo.
Od wczoraj już jakoś funkcjonuję, ale przez to że nie mogę wygodnie usiąść przez ból krocza i przez to jak bardzo niewygodne są te łóżka na razie przegrywam batalię o karmienie piersią. Pokarm jest, ale nie znalazłam odpowiedniej pozycji, żeby i jej i mi było wygodnie, a oni pomagają przystawić tylko tak jak im wygodnie się pokazuje jak mam usiąść a to że po 5 minutach nie czuję karku nikogo nie obchodzi. Cały czas próbowałam, niby coś tam jadła, ale za mało dla niej i ciągle płakała z bólu. Także od wczoraj już po 3 butelkach mleka mm, mam nadzieję że w domu uda nam się wywalczyć naturalne karmienie. Zobacz załącznik 902391
Sliczna[emoji5] trzymam kciuki zebys wyszla [emoji110]
 
Typowy PRL kutwa [emoji35][emoji35][emoji35]
Pewnie im tak wygodnie że żadni goście nie plączą się pod nogami, jak chcą to przychodzą i robią badania, nie trzeba nikogo wypraszać. Wszystko niby dla bezpieczeństwa noworodków i dobrego samopoczucia mam, żeby nie musiały czuć się niezręcznie gdy inni mają odwiedziny.
 
Pewnie im tak wygodnie że żadni goście nie plączą się pod nogami, jak chcą to przychodzą i robią badania, nie trzeba nikogo wypraszać. Wszystko niby dla bezpieczeństwa noworodków i dobrego samopoczucia mam, żeby nie musiały czuć się niezręcznie gdy inni mają odwiedziny.
No dobrze ale żeby ojciec dziecka nie mógł być to już całkiem przegięcie [emoji35]
 
Dziewczyny co mają książkę Magdy, co ona pisze o ulewaniu i zwracanie dużych ilości mleka?
Kurczę muszę zamówić ta książkę. Może ktoś mi na szybko pomoże.
2 dni temu 2 razy zwymiotowala, w nocy dziś kolejny raz, a teraz karmiłam 1 piersią, już nie chciała, to zaczęłam pieluchę z kupa zmieniać ( nie odbilam) i zwróciła chyba całe mleko. Teraz ja postawiłam do 2 piersi. Ale martwi mnie to. W nocy poszło jej na buzię i taki twarożek?
 
Dziewczyny po cc. Mija jutro 3 tyg. Nic mnie nie bolało nie krwawilam. Od wczoraj bol z jednej strony i krew.. nie zywa taks brazowa.
Normalne?
 
Dziewczyny co mają książkę Magdy, co ona pisze o ulewaniu i zwracanie dużych ilości mleka?
Kurczę muszę zamówić ta książkę. Może ktoś mi na szybko pomoże.
2 dni temu 2 razy zwymiotowala, w nocy dziś kolejny raz, a teraz karmiłam 1 piersią, już nie chciała, to zaczęłam pieluchę z kupa zmieniać ( nie odbilam) i zwróciła chyba całe mleko. Teraz ja postawiłam do 2 piersi. Ale martwi mnie to. W nocy poszło jej na buzię i taki twarożek?
Mój ma tak cały czas od 2 tygodni. Pisałam o tym. To z przeżarcia. Potrafi jednocześnie jeść i nosem wylewać czasem głównie w nocy czy wieczorem twarożek...
 
W końcu nadrobiłam czytanie i mogę napisać.

@sermida moja kura tez z pralki wyszła z dziurą w gardle ale nie dużą to nic się więcej nie zadziało.

Ogólnie my nadal w szpitalu, jutro na noc lub w sobotę wychodzimy. Stan ogólny zdrowia mamy Ok. Zobaczymy co jutro będzie.

Ale z psychiką u mnie słabo... bardzo zle mi po tej cesarce, ciągnie, najgorzej to wstawać z łóżka lub przekręcać się na boki. Mam tak absurdalne myśli typu, że już nigdy nie będzie normalnie,ze nigdy nie wstanę z łóżka bez bólu i jęków. Zazdrość mnie zżera jak patrzę na ta matki po SN co śmigają i wyprzedzają mnie na korytarzu:(
Dziś jeszcze jak tak rozmyślałam nad życiem- dostałam takich dreszczy i deliry ze nie mogłam się uspokoić. Po 2 h ataków gorąca z kolei ze cała mokra wstałam z łóżka...
Brzuch wyglada tragicznie, zrobiłam sobie zdjęcie, ale nawet mam na niego wywalone byleby nie bolało.

Mały słodziak, ale cyca umie jeść jednego, bo jednym się bawi a jednym ssa jak najęty aż mnie boli.. nie wiem czy się najada, z wagi zleciał po dwóch dobach już 300g! Choć jak patrzę na te jego kupy to nie powinnam się dziwić. Bo robi olbrzymie, jak jakiś zwierz :)

Musiałam się wyżalić bo już mi tak z tym zle. Tak bym chciała być sprawna dla mojego dziecka a jestem jak jakaś ofiara:(

A tu kura w wersji mojej do karmienia, idealnie mi życie ratuje.

Zobacz załącznik 902371
Mój też zleciał z wagi prawie 300 gr , ale robił dużo kupy a malutko jadł . Nie martw się przybierze raz dwa :)
A co do kobiet po sn to kobieta kobiecie nierówna . Ja byłam z dwoma na sali, jedna urodziła chwilę po mnie o 1.30 a o 5 rano była już pod prysznicem gdzie ja wtedy jak wstałam to prawie upadłam z osłabienia. Druga w dzień porodu podczas prysznica golila nogi . I obie zasuwały po sali , normalnie siedziały , kucały a ja ledwo siedziałam i to jeszcze na jednym półdupku i ledwo chodziłam . Ale uwierz z każdym dniem będzie coraz lepiej i będziesz coraz bardziej sprawna i żwawa :)
 
reklama
Do góry