reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Rano Was doczytam bo dopiero odzyskałam tel i czucie..

Po 13 h walki( wciąż szyjka przepuszczała tylko 2 palce ) zaproponowali cc. Bardzo chcieli naturalnie ale stwierdzili ze nie pójdzie.

O 21:04 przyszedł on!!! Mój cudowny syn. 3840 g i 59 cm :):)

Wzbudza sensacje bo wisi na cycu od 3 godzin i ssa jak szalony.

Jestem szczęśliwa ze już po. Brzuch już ciągnie ale szczerze cesarka była zbawieniem.
Ale od tego mnentu nie widziałam już Kamila. Pierw on dostał dziecko a potem ja.

Personel rewelacja, ale o tym się rozpisze kiedy indziej:)
@KINDERBUENOO88 no to serdeczne gratulacje [emoji5] Kawał chłopa [emoji7]

A ja jadę na IP, zaczął mi lecieć śluz z krwią... Będę wiedzieć coś więcej to dam znać
 
reklama
Rano Was doczytam bo dopiero odzyskałam tel i czucie..

Po 13 h walki( wciąż szyjka przepuszczała tylko 2 palce ) zaproponowali cc. Bardzo chcieli naturalnie ale stwierdzili ze nie pójdzie.

O 21:04 przyszedł on!!! Mój cudowny syn. 3840 g i 59 cm :):)

Wzbudza sensacje bo wisi na cycu od 3 godzin i ssa jak szalony.

Jestem szczęśliwa ze już po. Brzuch już ciągnie ale szczerze cesarka była zbawieniem.
Ale od tego mnentu nie widziałam już Kamila. Pierw on dostał dziecko a potem ja.

Personel rewelacja, ale o tym się rozpisze kiedy indziej:)

Super ze juz po:) ucaluj”malutkiego”:* i odpoczywajcie
 
Skurcze to oczywista sprawa. Jak już wcześniej wspominałam zgłosiłam się na IP Ok 1 w nocy.
Byłam już z rozwarciem na 2cm, i skurczami co 10 minut. Wypełnianie papierów dla mnie, trwało wieczność. Położyli mnie na sale przedporodowa, po godzinie zrobiło się 7 cm. Krzyczałam położnej, ze czuje jak wychodzi główka. Nie byłam w stanie powstrzymać partych. Przyszła i faktycznie okazało się, ze głowa wyszła do połowy. Kazała wstać mi z łóżka i przejsc na drugie, na którym miałam rodzic.
Mówię jej „nie dam rady, urodze” a ona na to „ze tyle wytrzymałam, jestem dzielna i napewno dam radę” ledwo usiadłam a mała już wyleciała na lozko jak „flak”. Przy czym siadając na te lozko cała popekalam [emoji53]
Łożysko nie wyszło mi do końca, miałam zabieg na usunięcie resztek łożyska. Jestem podszyta, jak nie wiem co. Mam 8szwow. Macica nie chciała się obkurczyc, podpisywałam dokumenty na jakieś leki. Nawet do końca tego nie przeczytałam. Płakałam z przerażenia, bo nie było pewne czy uratują mi macice. Koniec końców po przewiezieniu na sale poporodowa dostałam ostrego krwotoku, ze skrzepami. Od godziny 5:30 do godziny 15 leciało ze mnie jak z kaczki. Co chwile byłam podmywana i miałam wymieniane podkłady. Brzuch boli niesamowicie. Mała oddali po 5godzinach, bezpośrednio po szyciach nakarmiłam i szybko ja zabrali bo nie byłam w stanie się nią zajac.
Teraz jest okej, mała jest ze mną. Krwotoki ustały, macica się obkurczyla. Nie mogę jeść, tylko pic, popijam leki i nic więcej. Nawet się nie ruszam. Cały brzuch nabrzmiały, palce popuchnięte a dodatkowo nie mogę spać...
Nie wspomnę o tym, ze wszystko miałam robione bez znieczulenia. Nawet rodziłam bez...

Najważniejsze ze dochodzimy do siebie. Ze z mała jest wszystko dobrze[emoji846]
Współczuję przeżyć. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia [emoji8]

Rano Was doczytam bo dopiero odzyskałam tel i czucie..

Po 13 h walki( wciąż szyjka przepuszczała tylko 2 palce ) zaproponowali cc. Bardzo chcieli naturalnie ale stwierdzili ze nie pójdzie.

O 21:04 przyszedł on!!! Mój cudowny syn. 3840 g i 59 cm :):)

Wzbudza sensacje bo wisi na cycu od 3 godzin i ssa jak szalony.

Jestem szczęśliwa ze już po. Brzuch już ciągnie ale szczerze cesarka była zbawieniem.
Ale od tego mnentu nie widziałam już Kamila. Pierw on dostał dziecko a potem ja.

Personel rewelacja, ale o tym się rozpisze kiedy indziej:)
Gratulacje! [emoji324][emoji512]

A ja jadę na IP, zaczął mi lecieć śluz z krwią... Będę wiedzieć coś więcej to dam znać
Trzymam kciuki, żeby poszło[emoji110] w końcu chciałaś szybciej urodzić [emoji1]
 
Przedstawiam Olgę Magdalenę godz. 1.27 3520g 57cm poród siłami natury :)
 

Załączniki

  • 20180926_013904.jpg
    20180926_013904.jpg
    135,7 KB · Wyświetleń: 160
To tak jak ja się nudziłam na moim porodzie [emoji14] dobrze, że miałam towarzystwo i muzyke, bo pewnie też bym na forum urodziła [emoji14] a tak to potanczylam, filmiki mam... [emoji14]
 
reklama
Do góry