reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

No i poniedziałkowy BEREK.

Dziś młody skończył dwa tygodnie. Leci... Czuję na ręku że coraz cięższy ale nadal ciupinka moja tyciunia.
Jest b. grzeczny. Je. Śpi. Sra. No i coraz więcej czasu na spokojnie się rozgląda. Co mi dało do myślenia i zrobiłam mu obrazki B&W z elementami czerwieni. Proste takie. Koła. Kwadraty. Fajnie reaguje na nie.

Młodych dziś do szkoły wyprawiam więc do powrotu się nie pozabijają. W piątek K. odbiera mama jego kolegi i idą do niego... więc będę do 20stej miała względny spokój.


Mam OGROMNĄ potrzebę kupienia sobie butów i płaszcza na jesień. Ja jestem z tych kobiet które wrecz nienawidzą kupowania ciuchów... co innego buty ;) których parę lat temu miałam ze 25 par i ciągle dokupuję ;) zazwyczaj one stoją i wyglądają bo do chodzenia mam może dwie pary ;) takie moje zboczenie :)

Ale w ogóle miałam nie o tym...
Mąż psuje mi radość przeprowadzki. "Nie podpisuj umowy póki nie zagwarantują Ci większego mieszkania bo.... milion powodów"
Poniekąd ma trochę racji. Przydałyby nam się minimum 3 pokoje. No i marzę o balkonie. Ale... Powoli. Chcę się stąd jak najszybciej wyprowadzić i potem ubiegać się o większy metraż bo to już nie z wyroku sądu. Swoją drogą S. może też ubiegać się o socjalne na Woli. Ale nie... wkurza mnie tym czczym gadaniem.
 
reklama
Troszkę mnie tu nie było, i aż miło poczytać ile się u Was pozmieniało. Nieobecność usprawiedliwia ryzykiem przedwczesnego porodu w 35 tyg i ponad tygodniową wizytą w szpitalu. Po za kiepskim stanem psychicznym przyplątała się migrena najdluzsza w moim życiu. Po powrocie ruszyłam w wir zamykania spraw co by rodzić bez zbędnych zobowiązań i niepozalatwianych spraw. Mimo że termin na 27, czekamy już z rozsądkiem i skróconą szynką, A że jestem pierworodką to zaczynam chyba panikować. Wszystkim rozpakowanym gratuluje swoich pociech A całej reszcie szybkiego rozpakowaniu i powrotu do formy.
Dobrze ,że jesteś. Teraz już jesteś w miarę bezpieczna z terminem.

Ja ze 3, tygodnie temu miałam taki kryzys i strach przed tym co będzie , ale teraz na prawdę jest mi wszystko obojętne.


Zwlekam się z łóżka połazic. Krzyż okropnie mnie boli i promieniuje na uda. Ciężka noc.
 
Tak, myślałam, że go zabije za tort z nutka alkoholu. Na szczęście w ogóle nie było czuć. No i nawet jakby tam trochę to chyba nic by się nie stało.

Na początku trochę budziła, bo myślałam, że będzie taka jak pierwsza córka, że cały czas spała i nie chciała jeść. No ale dała mi czasu pierwszej nocy to stwierdziłam, że karmie na żądanie :D wychodzi średnio co 3-4 godziny.
Wiesz co myślę że w tym torcie tylko aromat alkoholu dali.
Ja nie przepafam za ciastami a torty to już w ogóle ble. Ale tiramisu uwielbiam :) szarpałabym jak Reksio szynkę!
 
Troszkę mnie tu nie było, i aż miło poczytać ile się u Was pozmieniało. Nieobecność usprawiedliwia ryzykiem przedwczesnego porodu w 35 tyg i ponad tygodniową wizytą w szpitalu. Po za kiepskim stanem psychicznym przyplątała się migrena najdluzsza w moim życiu. Po powrocie ruszyłam w wir zamykania spraw co by rodzić bez zbędnych zobowiązań i niepozalatwianych spraw. Mimo że termin na 27, czekamy już z rozsądkiem i skróconą szynką, A że jestem pierworodką to zaczynam chyba panikować. Wszystkim rozpakowanym gratuluje swoich pociech A całej reszcie szybkiego rozpakowaniu i powrotu do formy.
A jesteś już bezpiecznym terminie?
Wiesz jak urodziłam młodego chwilę leżałam z dziewczynami po wczesnych porodach. Przed 36tc. I te maluchy ich już były większe niż mój donoszony ;) zdrowo darły pyszczki i gotowe były tak naprawdę do wypisu.
Także ródź jak tylko maleństwo zechce wyjść ;)
 
Co do kryzysu czy lęku przed porodem. Jako pietworódka bałam się tylko błędów personelu (i słusznie) potem bałam się powtórki z rozrywki teraz bałam się wszystkiego. Że nie urodzę SN że nie będzie jak z Bartkiem że będzie bolało i żeby wszystko było dobrze z nami...
Więc wydaje mi się że pierwsze oczekiwanie na poród jest mimo wszystko najbardziej spokojne.
Ale też dzięki Bogu jak przychodzi czas rodzenia człowiek myśli tylko o tym by już było po. Koncentruje się na wypychaniu i zapomina o lękach ;)
 
No to ja się wbiję jutro z moim CC, po 6:00 mam byc juz w szpitalu. Idę spac bo już pora. Mała bardzo szaleje, jeszcze trochę i przywitamy się już po tej właściwej stronie [emoji5]
Kliska, Wszystkiego Najlepszego z okazji rocznicy.
Trzymam kciuki za szybkie porody dla tych, które już nie mogą się doczekać i zavte.co mogą tez :happy:
Dzisiaj to mialam tyle energii ze dom do góry nogami przestawiłam tylko mąż mi powiedział że zamiast odpoczywać to ja gonię jak kot z pęcherzem...pewnie stres się udzielił i stąd ta aktywność.
Zmykam do spania, pa pa.
Powodzenia dziś i trzymamy kciuki [emoji110][emoji8]
No i poniedziałkowy BEREK.

Dziś młody skończył dwa tygodnie. Leci... Czuję na ręku że coraz cięższy ale nadal ciupinka moja tyciunia.
Jest b. grzeczny. Je. Śpi. Sra. No i coraz więcej czasu na spokojnie się rozgląda. Co mi dało do myślenia i zrobiłam mu obrazki B&W z elementami czerwieni. Proste takie. Koła. Kwadraty. Fajnie reaguje na nie.

Młodych dziś do szkoły wyprawiam więc do powrotu się nie pozabijają. W piątek K. odbiera mama jego kolegi i idą do niego... więc będę do 20stej miała względny spokój.


Mam OGROMNĄ potrzebę kupienia sobie butów i płaszcza na jesień. Ja jestem z tych kobiet które wrecz nienawidzą kupowania ciuchów... co innego buty ;) których parę lat temu miałam ze 25 par i ciągle dokupuję ;) zazwyczaj one stoją i wyglądają bo do chodzenia mam może dwie pary ;) takie moje zboczenie :)

Ale w ogóle miałam nie o tym...
Mąż psuje mi radość przeprowadzki. "Nie podpisuj umowy póki nie zagwarantują Ci większego mieszkania bo.... milion powodów"
Poniekąd ma trochę racji. Przydałyby nam się minimum 3 pokoje. No i marzę o balkonie. Ale... Powoli. Chcę się stąd jak najszybciej wyprowadzić i potem ubiegać się o większy metraż bo to już nie z wyroku sądu. Swoją drogą S. może też ubiegać się o socjalne na Woli. Ale nie... wkurza mnie tym czczym gadaniem.
Jejku Gosia za buty to ja bym zabiła [emoji23] Ale buty dla kobiety są jak lekarstwo a na zdrowiu nie można oszczędzać [emoji23][emoji23][emoji23]
Troszkę mnie tu nie było, i aż miło poczytać ile się u Was pozmieniało. Nieobecność usprawiedliwia ryzykiem przedwczesnego porodu w 35 tyg i ponad tygodniową wizytą w szpitalu. Po za kiepskim stanem psychicznym przyplątała się migrena najdluzsza w moim życiu. Po powrocie ruszyłam w wir zamykania spraw co by rodzić bez zbędnych zobowiązań i niepozalatwianych spraw. Mimo że termin na 27, czekamy już z rozsądkiem i skróconą szynką, A że jestem pierworodką to zaczynam chyba panikować. Wszystkim rozpakowanym gratuluje swoich pociech A całej reszcie szybkiego rozpakowaniu i powrotu do formy.
@mamanastart ja od 23 tygodnia mam skróconą szyjke macicy, termin mam na 30 września także już teraz uważa się że ciąża jest donoszona a Ty masz 3 dni przed PTP więc też już na spokojnie gdyby teraz zaczęła byś rodzić to bez obaw [emoji846]
 
Powodzenia dziś i trzymamy kciuki [emoji110][emoji8]Jejku Gosia za buty to ja bym zabiła [emoji23] Ale buty dla kobiety są jak lekarstwo a na zdrowiu nie można oszczędzać [emoji23][emoji23][emoji23]@mamanastart ja od 23 tygodnia mam skróconą szyjke macicy, termin mam na 30 września także już teraz uważa się że ciąża jest donoszona a Ty masz 3 dni przed PTP więc też już na spokojnie gdyby teraz zaczęła byś rodzić to bez obaw [emoji846]
Dokładnie! Nic mi tak nie likwiduje depresji jak kupno nowych butów i gapienie się na nie szczególnie gdy to szpile :)
 
reklama
Hej dziewczynki. Mam swojego skarbka już :) Jasio urodził się o 20:48 wczoraj, 3300 g, 55 CM 10/10 :) Najpiękniejszy na świecie!!! Niestety musiało się skończyć na CC bo nie było postępu porodu. Synek nie chciał schodzić w dół a mi rozwarcie zatrzymało się na 3 CM i mimo że pani położna robiła cuda to nie chciało drgnac. Przed 10 trafilam na porodowke, balonik zrobił przez ten czas 2cm (było 0...) i pojawiły się skurcze. O 13 odeszły wody ale też nie same tylko położna przebijala pęcherz. Oxy poszły na pewno 2 kroplówki, skurcze zrobiły się mocne i częste ale nie dawały rozwarcia, szyjka się nie chciała skracać. Masaż szyjki też był, bolało jak cholera. Próbowałysmy 10h... Samo CC kompletnie bezbolesne, zakładanie cewnika, później znieczulenie, zero bólu. Sama operacja też nie była nieprzyjemna. Chyba 30min razem z szyciem. Mimo to następnym razem jak będzie taka możliwość to będę znowu próbowała sn. Ból był duży, wiem że nie doszlam do tego największego ale czuję że dałabym radę dla takiej nagrody :) po wszystkim byliśmy w pooperacyjnej z mężem i synkiem. Trochę pocyckal choć nie było łatwo bo ja od piersi w dół bez czucia. Dziś będziemy próbować znowu. Na noc mi go zabrali ale teraz już mam go obok. Za chwilę będą mnie pionizować.
wkp9if.jpg
 
Do góry