Cześć dziewczyny
2 dni temu pożarłam się z S. o tak wielkie NIC i tak nagle, że jestem na 100% pewna że to hormony. Pogodziliśmy się, oczywiście, ale faktem jest że mi odbija.
Wczoraj rano hormony dalej szalały i byłam gotowa usiąść i opłakać całe zło tego świata. Na szczęście włączyłam sobie głupi film i zapomniałam, że miałam płakać.
Armageddonu w mieszkaniu ciąg dalszy. Prawie na środku stoi karton z nowa szafka i umywalka do łazienki. Równocześnie do rodziców dojechała druga paka z kabiną prysznicową i brodzikiem. Mama stwierdziła że zamówi nam kogoś do zamontowania kabiny, bo u nich to zostało tak ładnie zrobione, a u nas jak S. montował poprzednia razem z moim tatą to brzydko położyli silikon i ona nie mogła na to patrzeć (wtedy jeszcze rodzice tu mieszkali). I teraz mam w domu obrażonego S. który stwierdził, że skoro on tak wszystko brzydko robi to niech sobie ten gość od montażu zrobi też demontaż, i niech szafkę i umywalkę też wymieni. I ja w sumie też uważam, że zatrudnienie kogoś tylko ze względu na jeden pasek silikonu to lekka przesada. Rodzice dokładają się do tego prysznica i dlatego tak śmiało ingerują. Mam nadzieję, że gość zaśpiewa za montaż taką sumę, że mama szybko zapomni o tym pomyśle. Nie mówiąc już o tym, że S. sam zrobi to wszystko po prostu szybciej, bo nie będzie musiał dopasowywać się do kogoś innego, będzie mógł zdemontować stara kabinę i brodzik, oczyścić wszystko, a potem jak tylko będzie można zaraz montować nową... A tak to trzeba by już było na kogoś czekać i się do niego dostosować.
Wczoraj były ostatnie zajęcia szkoły rodzenia. Teraz położna czeka już tylko na wieści od nas

dziewczyna, którą 4 tygodnie temu lekarz straszył, że ma mocno zaciskać nogi, bo dziecko pcha się na świat wczoraj oczywiście była i jeszcze tydzień i doczeka terminu.
Wieczorem zaczęły męczyć mnie bóle jak na miesiączkę. Standardowo w podbrzuszu, pachwinach i samych udach. Brzuch twardy, ale młoda dużo się ruszała. Wymęczyło mnie to strasznie, ale za to przespałam cała noc. Teraz rano stwierdzam, że niestety bol nie minął

cały czas tępo ćmi. A młoda w brzuchu nie może wygodnie się ułożyć i buja się od lewej do prawej. Ten dzień chyba będzie ciężki, dobrze że nic sobie na dziś nie zaplanowałam.